Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oto ja
zrodzona z obojętności
Oto ja
stoję przed Tobą
bezczelnie patrząc Ci prosto w twarz
Oto ja
myśl czynem zabita
Oto ja
słowo jeszcze nie wypowiedziane
Oto ja
kocie oczy w sercu drapieżnika
Oto ja
łza Twojego oka jątrząca swe rany
Oto ja
karminowe usta beznamiętnie szepczące słowa przeróżne
Oto ja
cień przeszłości na Twoim sercu
Oto ja
wężowe włosy wplatające się w duszę
Oto ja
ogień uczuć tak silnych jak potęga Twojego spojrzenia
Oto ja
obojętność oślizgła, zgniła, rozkładająca się w głuchym płaczu
Oto ja
uśmiech zatopiony w ostatniej kropli krwi
Kim jesteś? pytasz z drwiną
Jestem Twoim przekleństwem, smutkiem, wiecznością
Jak sęp będę krążyć w Twoim cieniu
Jak sęp szarpać będę Twoje serce
Myślisz, że mnie znasz moja nocna maro?
Ale jak możesz znać twór, którego sama nie stworzyłaś...
Taka zimna moja dłoń, takie sztywne palce
mówisz serce nieczułe?
Ale spójrz..o tu..widzisz?
to pulsuje krew
Taka słodka, taka nęcąca, tętniąca życiem
pragnąca poznać smak czarnej ziemi
Lubię w uśmiechu kryć swe złe intencje...
a w spojrzeniu burze emocji...
Odrzuć mnie niczym myśl drapieżną
zakop w zakamarkach podświadomości
Ale ja będę powracać
słabsza bardziej
mniej wyraźna
lecz wciąż zakotwiczona w Tobie
wiecznie żywa w Twoich wspomnieniach
No śmiało... zaprzecz teraz mojemu istnieniu...
wybudź mnie w nocy, za rękę zaprowadź na skraj zapomnienia
Wrócę...
Nie tu, nie teraz ale kiedyś
Kiedy ciała staną się materią niepojętą
Wrócę...
kwintesencja Twoich łez...

Opublikowano

Nawet nie jestem pewien, czy komentować.
Bezsensowna wyliczanka a później już tylko gorzej. Absurd o sępie krążącym w czyimś cieniu (maluteńki pewnie ten sępik i czy to nie przypadkiem ten słynny "sęp miłości"?), próba zbudowania "klimatu" poprzez krew, sztywne palce i inne elementy klasycznego horroru z lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Takie rzeczy ani nie straszą, ani nie robią odpowiedniego wrażenia.
Przykro mi.
Pozdr.

Opublikowano

z trudnością dotrwałam do końca..
nieprzemyślany, zlewający się w jedno wielkie NIC
ciąg myśli biegnących po głowie i spisanych pospiesznie na kartce
tak go odbieram
nie podoba mi się
klimat mroczny? cóż..
pojawiająca się krew, zmory nocne - to jest ten klimat?

zupełnie nie dla mnie
przykro mi

pozdrawiam
Emilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
    • @Migrena Najserdeczniej Dziękuję!... Z całego serca!... Pozdrawiam!   @violetta I słusznie!... Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...