Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy i ja miałbym cierpliwość rzeczy
martwych, ominiętych przez śmierć, ziemię i robactwo,
pozostawionych na połknięcie światu? Czekałbym

na odgórne zalecenia: jak paść na kolana, krzyczeć,
jaką objąć metodę wyrywania z siebie włosów. Jak żyć
umierając z bólu, podczas gdy rzeczywistość przechodzi

za murem? Czy utrzymałbym w dłoniach łopatę,
czyż nie? Wyrywałbym zielone chwasty, czy zechciałbym
zniszczyć ich szarobure odpowiedniki, które krzyczą,

śmieją się i chodzą? Ciekawe, ile zadałbym pytań - dość mało
czy dość dużo, by wreszcie zakończyć: uderzeniem głowy
o nagrobek, odejściem z miejsca zdarzenia, zamknięciem

wieka trumny.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
[quote]
Setki ludzi odwiedzają odległą wioskę we wschodnich Indiach, żeby na własne oczy zobaczyć staruszka, który od sześciu lat kładzie się we własnym grobie, czekając na śmierć - podały tamtejsze władze. Basanta Roy twierdzi, że ma 103 lata. W końcu lat dziewięćdziesiątych zmarła mu żona. Ponieważ należy do hinduskiej kasty, która swoich zmarłych grzebie, wykopał obok grobu żony drugi dla siebie. Dni spędza na pieleniu chwastów na mogile żony, a w grobie przygotowanym dla siebie kładzie się i odpoczywa. Codziennie oczyszcza swój grób i czeka na śmierć, która wydaje się go omijać - powiedział starszy rangą urzędnik stanu Dżarkhand, Shyam Narayan.
/PAP, 4 maja 2007 r., godz. 17:40/

Opublikowano

No, przyznam, że jestem pod wrażeniem, pozytywnym, rzecz jasna.
Na mój skromny gust - wiersz z bardzo wysokiej półki, a już na pewno wybijający się z tłumu. Kto wie, może kiedyś literaturoznawcy będą pisać o Gasparze "wybitny twórca?? (bo Świetlickiemu chyba to nie grozi :)
Tak.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja jestem zszokowany. Napisałem ten wiersz w 10 min. i bez poprawek opublikowałem ;). Wielkie dzięki za pozytywa, Michale.

Pozdrawiam, Gaspar :).

Może się zdziwisz - ja też tak mam i wtedy wychodzą najlepsze teksty (przynajmniej wg odbiorców). A im dłużej się zmienia, tym bardziej tracą polot.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chyba coś się Panu pomyliło

nudna wyliczanka, poprzeplatana banałami (rzeczywistość przechodzi
za murem ?!). jednakowoż zbiorowe podniecenie tym tekstem
budzi we mnie pewną wątpliwość: czyżbym nie umiał czytać?
no, sorry, nie mogę uwierzyć - amfy i omegi na naszym miluśkim org.padole>

pozdr. /j

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krótki, zastanawiający. Dużo w tym wierszu ukrytego niedosytu. Piękno, które powinno ukoić, nakarmić, wymyka się, jak te nienamalowane ptaki. To może być chociażby niedosyt twórczy. Istota rzeczy, którą chciałoby się utrwalić, jest poza zasięgiem, jest w innym folderze. Czeka na odkrycie, ale podmiot liryczny patrzy w innym kierunku. Tekst próbuje też zgłębić sam proces przetwarzania dziś zobaczonego na obraz poetycki i przez to jest, z pewnej perspektywy, autoteliczny.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        rozwinął się   Na hip hopie znam się średnio. Mogę tylko pobieżnie ocenić, że tekst ma cechy charakterystyczne - używa  przejaskrawień, posługuje się karykaturą i elementami groteski, reprezentuje postawę buntu, zdecydowanie anty-mieszczańską. Podejmuje typowe tematy, np. blaski i cienie dorastania w mieście (świat blokowisk), próby ucieczki od nudy, marazmu, bylejakości, muzykę traktuje jak drogę do wolności. Mocne jest poczucie przynależności grupowej, nawiązanie do wspólnych doświadczeń. Uliczny język ma podkreślić odcięcie się od konserwatywnej rzeczywistości. Znaczy się, chyba jest dobrze. Ale jako boomer, to co ja tam wiem.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tylko film? To wcale nie brzmi uspokajająco. Wiele filmów potrafi siedzieć człowiekowi w głowie przez całe życie. Zostaje jakiś wstrząsający obraz, jakaś przeżyta emocja, jakiś trigger, który później w najmniej oczekiwanych momentach uruchamia rozmaite psycho-reakcje. Np.obejrzane w dzieciństwie filmy dla dorosłych albo horrory. W wierszu film można rozpatrywać niedosłownie (np. przenośnia życia), rzecz jasna, i wtedy jeszcze bardziej potęguje się to coś niepokojącego. Jest takie internetowe powiedzenie, że' tego się nie da od-zobaczyć.' Zjawiska, osoby,sytuacje wdrukowane w podświadomość są w stanie nękać bardzo długo. Ogród na końcu - to, bez wątpienia jest to - powrót do raju, gdy filmy (kolejne epizody życia) się skończą. Wtedy następuje także uwolnienie.
    • @Naram-sin Ty żądasz ode mnie skupienia się na warstwie fakograficznej, a do tej pory wszyscy krytykowali moje długie wiersze za brak metafor, parafraz, czy niedopowiedzeń... Ech... wszystkim nie dogodzi... Pozdrawiam!   @wierszyki Ale właśnie chodziło mi o to by ten tytuł przykuł wzrok jak największej liczby potencjalnych czytelników... Pozdrawiam!
    • Coś tu jest nie tak z rytmem. Brakuje średniówki, więc wiersz gubi swoją naturalną melodię. To jest zdecydowanie do poprawienia. Druga sprawa - przerzutnie są bardzo ciekawym środkiem poetyckim, który pozwala uzyskiwać bardzo ciekawe efekty, zaskakiwać czytelnika, tworzyć wieloznaczności. W tym wierszu jednak jest ich zbyt dużo, a w poezji wszystko musi być zrównoważone i nie należy przesadzać z ilością czegokolwiek. Sposób ujęcia tematu jest całkiem przyzwoity, wiersz ma klimat leciutko barokowy, albo stylizowany na taki. Dobrze sobie radzi, bo choć motyw bzu jest oklepany, to utwór skupia się na stworzeniu konceptu (na szczęście), nie brnie w infantylny sentymentalizm.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...