Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja może wytłumaczę na czym tutaj polega ta amfibolia, bo jako pierwszy użyłem tego stwierdzenia.

Za słwnikiem PWN:

amfibolia, amfibologia, log. «dwuznaczność lub niejasność zdania spowodowana jego wadliwą konstrukcją lub wadliwą interpunkcją»

W wierszu mamy:

"bez porównania
byłby lepszy"

a nie:

"bez porównania,
byłby lepszy"

Gdyby był tu przecinek, to wtedy "bez porównania" mogłby funkcjonować jedynie jako figura retoryczna, a jako, że przecinka nie ma, bo nie ma w wierszu interpunkcji w ogóle (czyli więc mamy wadę w kwestii interpunkcji, a więć niemożność precyzyjnego określenia znaczenia), to może to być rozumiane zarówno tak jak powyżej (figura retoryczna dla emfazy), albo pełnić funkcję okolicznika i dopełniać właśnie owej autokrytyki wiersza.

  • Odpowiedzi 48
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hola! Hola! Ja protestuję przeciw stwierdzeniu, że poezja koliduje z żartobliwością, z dowcipem.

A jeśli chcesz powiedzieć, że ten wiersz jest niepoważny, to ja się muszę... w zupełności zgodzić.

Pozdrawiam
Opublikowano

Co do dowcipu, jest w Warszawie ulica Dowcip i na tabliczce z adresem "Dowcip 3" ktoś kiedyś zamazał "dow" i dopisał na końcu "a". Czy to dowcip, czy poezja? Myślę, że stawianie takiego pytania odnośnie tego wiersza jest tak samo sensowne.
Wiersz jest eksperymentem, grą i sam ten fakt mnie wystarczy, abym go zostawił w spokoju. Na moją inteligencję on wystarcza. Może ja mam zbyt niską, ale moim zdaniem w miniaturach nie chodzi o nasranie błyskotkami.
Podoba mi sie to, że autor nie silił się na maksymalne wykazanie własnej błyskotliwości. Podoba mi się spójność, rzadko obserwowana na tym portalu, nawet w komentarzach.
Jest to tekst, nad którym można się zastanowić. Nie wiem, skąd podejście dosłowne do użycia słowa "lepszy". Nie wiem, też skąd podejście bałwochwalcze niemal do tego tekstu, bo jaki on jest, każdy widzi - krótki, chociaż może to tylko kwestia mojej zblazowanej natury, która nakazuje mi być najwyżej umiarkowanie entuzjastycznym w stosunku do miniatury, nawet gdyby napisał ją sokratex;p

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No właśnie, a jak ją czytasz? Choćby te Ja przez krótkie "i" względem tytułu?
Mówisz, ze wiersz "każe myśleć" więc ciekaw jestem, jak odczytasz mój.
To nie żarty, np. Białoszewki był mistrzem rozmaitych miniaturek i wygibasów słownych
które sporo mówiły jak na swoją objętość.

Pozdrawiam.
A przepraszam, czego dotyczy dyskusja pod tym wierszem? Twoich miniaturek, czy miniatury Oscara?:)
Rozumiem, że to ma być swoisty test inteligencji, ale tak jakoś nie mam potrzeby ani się sprawdzać, ani tym bardziej porównywać;)
Jako czytelnik mogę sobie wybrać, co chcę czytać, a mam taką fanaberię, że podanej przez ciebie czytać nijak nie chcę;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie miał wzbudzać nadziei. Ja nie piszę ku pokrzepieniu serc



No nie wątpię.



lakoistycznych? chyba za mądre to słówko dla mnie. Czy mogę prosić o wyjaśnienie?



O! Wreszcie jakaś konstruktywna uwaga w kwestii porównań. Jednak wole moje rozwiązanie "[AB]"
Opublikowano

Tytuł jest adekwatny do treści, treść - do tytułu, z jednym się tylko nie zgodzę - że to nie jest proste jak "jebanie", szczególnie mając przed sobą teksty o wielkiej miłości. Żeby dojść do tego meritum spraw obojga płci, wiele słów i łez się wylewa (oczywiście trochę żartuje, ponieważ kontekst jest nieco inny:)
Oczywiście jestem na tak, chociaż i bez tego tekst (a w tym wypadku konsekwentny wiersz) się broni.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jedno nie przeczy drugiemu. Ja wiem, że w Polsce wciąż pokutuje wizerunek poezji, jako czegoś wzniosłego i najlepiej z misją - jak Szymborska wydałą kiedyś tomik wierszy niepoważnych to ją odsądzali od czci i wiary, bo to nie przystoi noblistce pisać takie rzeczy. Na zachodzie to jest w normie (ostatnio ukazała się nawet w Polsce antologia angielskiej poezji niepoważnej, niestety w tłumaczeniu Barańczaka), bo poezja jest dla każdego, a nie każdy chce czytać rzeczy poważne - dla niektórych to po prostu nuda.

Jeśli ktoś wciąż się ze mną nie zgadza, to ja polecam zapoznać się bliżej z takimi autorami jak Jan Sztaudynger, Jan Kochanowski, czy Jan Andrzej Morsztyn

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jedno nie przeczy drugiemu. Ja wiem, że w Polsce wciąż pokutuje wizerunek poezji, jako czegoś wzniosłego i najlepiej z misją - jak Szymborska wydałą kiedyś tomik wierszy niepoważnych to ją odsądzali od czci i wiary, bo to nie przystoi noblistce pisać takie rzeczy. Na zachodzie to jest w normie (ostatnio ukazała się nawet w Polsce antologia angielskiej poezji niepoważnej, niestety w tłumaczeniu Barańczaka), bo poezja jest dla każdego, a nie każdy chce czytać rzeczy poważne - dla niektórych to po prostu nuda.

Jeśli ktoś wciąż się ze mną nie zgadza, to ja polecam zapoznać się bliżej z takimi autorami jak Jan Sztaudynger, Jan Kochanowski, czy Jan Andrzej Morsztyn

Pozdrawiam

Ja się z Tobą jasiu nie zgadzam. Jak się raz dziennie nie pobiczuję mickiewiczem, to chodze struty.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za tłumaczenie, może mnie mniej, ale ogólnie się przyda ;)
Wstawię więc i ja cyata, tym razem z Wikipedii, bo tam znalazłem bardziej obrazowe (i kunsztownie dowcipne) przykłady ;)
--------------------------
Amfibolia (gr. atak z dwóch stron), amfibologia (gr. dwuznaczność) - błąd logiczny, wypowiedź wieloznaczna (tzw. wieloznaczność kontekstu). Inna nazwa tego błędu to "wieloznaczność składniowa". Amfibolia to wypowiedź, która może być rozumiana na co najmniej dwa sposoby, powstająca na skutek wady składni. Na przykład:

* Zginął piesek z zakręconym ogonkiem, do którego była bardzo przywiązana jego właścicielka.
o gdzie ze składni wynikać może, że właścicielka była przywiązana do ogonka, choć chodzi oczywiście o przywiązanie do psa.
* Poszukiwanie źródeł zakazu zabijania może wytłumaczyć, na czym polega jego zło.
o słowo "jego" odnosić się może w tym zdaniu do "odszukania", "zakazu" oraz "zabijania" - powinno zaś jednoznacznie odnosić się do słowa "zabijanie".

Amfibologia bywa stosowana rozmyślnie w wypowiedziach literackich, np.:

AUTOR: Poważny pielgrzym, mimo szron i błoto,

Idzie i wzdycha piechotą...

CHÓR: Musiał się wybrać wcześnie, przed mrozami,

Bo byłby wzdychał saniami...


(Cyprian Norwid, "Poważny pielgrzym...")
-------------------------------------
Wiersz jest tak prosty, że trudno nie "załapać" (jak ujął to p. Sokratex ;) "dowcipu". Choć szczerze przyznam, że jest tak sobie zabawny. Przy Norwidzie uśmiechnąłem się solennie.


Dziękuję więc, za staranie. Doceniam (odpowiedź na komentarz również) ;)
pzdr. b
Opublikowano

proste to by było, jak trawa rysowana od linijki ;)
a tak jest n a t u r a l n i e zgodne z naturą ;D
W zasadzie to jest pomysł na konkurs: napisz utwór miłosny (erotyk) poszukując nowych i nowych wciąż określeń "aktu" (a ileż by język ojczysty mógł zyskać? ;)

Byleby tylko pan Liliana nie spalił pomysłu i nie zechciał w porywie coś - przed ogłoszeniem - ad hoc napisać, bo wygra, jak nic! ;D)))

Opublikowano

hhiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

złe dziki są zaawansowane - mądrze chrząkają ze śmietnika liter

:):):)

oj bo skonam - poczucie misji!!!!!!!!!!!!!!!!

misja spełniona!!!!!!!!!!!!!!!!

zaproszone do zabawy

złe dziki potrafią bawić się tylko własnymi genitaliami

:):):)

0

słaby
bo jak chcę coś "jebanego" to wyjmuję drzwi publicznego kibla
na tomik wierszy złego dzika żal pieniędzy

PS jasieńku drogi!

"jebanie" nie jest zabawne
- jest męczące

poważanie "zaawansowanemu"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za tłumaczenie, może mnie mniej, ale ogólnie się przyda ;)
Wstawię więc i ja cyata, tym razem z Wikipedii, bo tam znalazłem bardziej obrazowe (i kunsztownie dowcipne) przykłady ;)
--------------------------
Amfibolia (gr. atak z dwóch stron), amfibologia (gr. dwuznaczność) - błąd logiczny, wypowiedź wieloznaczna (tzw. wieloznaczność kontekstu). Inna nazwa tego błędu to "wieloznaczność składniowa". Amfibolia to wypowiedź, która może być rozumiana na co najmniej dwa sposoby, powstająca na skutek wady składni. Na przykład:

* Zginął piesek z zakręconym ogonkiem, do którego była bardzo przywiązana jego właścicielka.
o gdzie ze składni wynikać może, że właścicielka była przywiązana do ogonka, choć chodzi oczywiście o przywiązanie do psa.
* Poszukiwanie źródeł zakazu zabijania może wytłumaczyć, na czym polega jego zło.
o słowo "jego" odnosić się może w tym zdaniu do "odszukania", "zakazu" oraz "zabijania" - powinno zaś jednoznacznie odnosić się do słowa "zabijanie".

Amfibologia bywa stosowana rozmyślnie w wypowiedziach literackich, np.:

AUTOR: Poważny pielgrzym, mimo szron i błoto,

Idzie i wzdycha piechotą...

CHÓR: Musiał się wybrać wcześnie, przed mrozami,

Bo byłby wzdychał saniami...


(Cyprian Norwid, "Poważny pielgrzym...")
-------------------------------------
Wiersz jest tak prosty, że trudno nie "załapać" (jak ujął to p. Sokratex ;) "dowcipu". Choć szczerze przyznam, że jest tak sobie zabawny. Przy Norwidzie uśmiechnąłem się solennie.


Dziękuję więc, za staranie. Doceniam (odpowiedź na komentarz również) ;)
pzdr. b
no tak, ja z tych samych cytatow korzystalem. i co z tego?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Meczące? Może warto popracować nad kondycją? Ta druga osoba na pewno doceni. A co do zabawy, to ja w trakcie "jebania" bawię się swiętnie (zdradzę taki mały sekret, że głównie o to chodzi). Radzę trochę zmienić podejście, życie będzie o wiele przyjemniejsze, naprawdę.

To co mnie tutaj męczy, to masa bzdurnych komentarzy nie na temat i przytyków osobistych, nieważne jak zawoalowanych - wciąż są prymitywne. O wierszu niemal nic, najwyżej, że prosty, albo że mało śmieszny. I co z tego? Gdzie jest powiedziane, że ma być skomplikowany? Poczucia humoru też są różne, czasem więcej przyjemności sprawia lekki uśmiech, niż zwijanie się na podłodze. Większość tego, co tu piszecie, to pretensje do garbatego, że ma dzieci proste. Po co cała ta batalia? Napiszcie, że wam się nie podoba, uargumentujcie i kropka.

Inna sprawa, to już upierdliwość niektórych komentatorów. Czy np taki Pan Adam Sosna musi dowodzić wszędzie swojej niechęci do mnie, czy do autora wiersza, bo mu napisaliśmy, że jego twórczość jest marna? Żeby chociaż robił to w jakiś kulturalny sposób, zamiast tworzyć aluzje do masturbacji. I jeszcze takie rzeczy pisze ktoś, dla kogo "jebanie" jest męczące. Kompromitcja trochę.

Pozdrawiam i życzę więcej dystansu do siebie. To ułatwia życie... Nie tylko na forum.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Hiala To jest może słuszna uwaga, ale ja lubię takich słówek używać. Lubię je po prostu. Obie zresztą kategorie. Ale dziękuję za uwagę, komentarz i również pozdrawiam!!
    • @Robert Witold Gorzkowski dzięki
    • @jan_komułzykant dziękuję
    • @iwonaromadzięki :))     @Rafael Mariuscieszmy się tym co mamy:))) dzięki     @Kwiatuszek Dzięki:))) @Annna2dzięki :))
    • Myśl Polska*             I jak łaskawie informują polskojęzyczne media:             W poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej poinformował o wszczęciu śledztwa wobec pana Grzegorza Brauna* i decyzja zapadła po rozpoznaniu zawiadomień złożonych przez panią Annę Marię Żukowską**, dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotra Cywińskiego i Bartosza Staszewskiego aktywisty LGBT i Prezesa Fundacji Basta, a także analizie materiałów z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście – Północ w Warszawie”. „Postanowieniem z dnia 14 lipca 2025 roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie wszczął śledztwo w sprawie publicznego i wbrew faktom zaprzeczania przez Pana posła Grzegorza Brauna w dniu 10 lipca 2025 roku w Jedwabnem, w trakcie wywiadu radiowego w radiu «Wnet», zbrodniom ludobójstwa popełnionym w latach 1941 – 1944 przez funkcjonariuszy III Rzeszy Niemieckiej w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i obozie zagłady KL Auschwitz – Birkenau w Oświęcimiu”   czytamy w oświadczeniu. Moje zdanie jest takie. Po pierwsze, próba penalizacji jakichkolwiek wypowiedzi osób oceniających wydarzenia historyczne jest drogą donikąd. Dlaczego? Bo przyjęcie takich regulacji prawnych, czy to w przypadku, jak tu – czy innych – może doprowadzić do zakwestionowania podstawowej zasady konstytucyjnej, czyli wolności słowa. Może to dotyczyć każdego wydarzenia historycznego. IPN, który teraz staje w pierwszym szeregu i „wszczyna śledztwo”, swego czasu chciał penalizować używanie terminu „polskie obozy zagłady”, ale pod naciskiem Izraela szybko się z tego wycofał. Ukraina wprowadziła prawną ochronę OUN-UPA, i to co u nas jest uznawane za prawdę o jej zbrodniach, u nich jest ścigane. Gdyby takie regulacje prawne obowiązywała na całym świecie, jakakolwiek wymiana zadań na tematy historyczne byłaby niemożliwa. Istniejące od dziesięcioleci prawo daje możliwości dochodzenia na drodze sądowej osobom czy instytucjom (państwom) uznającym, że są zniesławione czy pomówione, choć i tu jest wątpliwość, czy sądy mogą wyrokować w sprawach historycznych. Swego czasu sąd polski zajmujący się sprawą oskarżenia o wprowadzenie stanu wojennego orzekł, że w końcu 1981 roku… nie było zagrożenia interwencją ZSRR! Tak więc, chyba jedynym dobrym rozwiązaniem jest po prostu polemika czy sprzeciw wobec kogoś, kogo poglądy czy głoszone tezy nam się nie podobają. Albo po prostu przemilczenie. Po drugie, wracają do tego przypadku. W obu sprawach (Jedwabne, Auschwitz) nie zostały sformułowane opinie, że nie było ludobójstwa czy mordu. W przypadku Jedwabnego padły stwierdzenia, że za mord odpowiadają Niemcy a nie Polacy, a nie to, że do niczego nie doszło. To jest jednak zasadnicza różnica. To samo można powiedzieć o drugim przypadku, choć tu autor zaskarżonej wypowiedzi nie rozwinął tematu, poza tym, że komory gazowe w KL Auschwitz „to fejk”. Nie padły natomiast słowa, że nie doszło tam do zbrodni ludobójstwa. Tak więc oba zarzuty z tego punktu widzenia są chybione i żadne śledztwo IPN nic tu nie wniesie. Nota bene, sam Grzegorz Braun, 9 sierpnia 2024 roku, we wpisie na temat rocznicy zamordowania przez Niemców Edyty Stein jasno napisał, że „zginęła w komorze gazowej” (w obozie KL Auschwitz-Birkenau). Po trzecie, osobiście uważam podejmowanie tego tematu przez lidera Konfederacji Korony Polskiej za niezrozumiałe i intelektualnie trudne do obrony. Jak przypomniał nam jeden z naszych czytelników, 10 lat temu na naszych łamach Bohdan Piętka, pracownik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, a wtedy także nasz publicysta – kompetentnie podważył głoszone już wtedy różne opinie Grzegorza Brauna jako nieudokumentowane i nieprawdziwe spekulacje i zmyślenia („Niskie loty Grzegorza Brauna”). Okazuje się, że pomimo upływu tylu lat sprawa ta znowu wróciła. Cui bono? Nie wiem. Już do ataku ruszył cały obóz „postępu” i pokrewne. Może o to chodziło. Wolałbym jednak konfrontować się z tym obozem na innym polu. Kiedy pani Barbara Nowacka mówiła, że „KL Auschwitz zbudowali polscy naziści” jakoś nie było pozwów i oburzenia tych, którzy teraz ochoczo ruszyli do boju. Ruszyli, bo dostali pretekst. Jan Engelgard
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...