Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zebrało mi się. Po raz kolejny
rozpoczynam cykl: wszystkie te rozmowy,
kolacje, stosunki, spacery, wnerwiające Cię zapewne
transmisje ważnych meczów.

A potem urywam się. Kończę się. Tak było
zawsze - przecież pamiętasz: Dym wydostawał się
z pękających kasztanów. Taki kożuch
się zbierał. Było tak, najczęściej.

I jeszcze było, że przytulałaś się
mocno; żeby zagłuszyć moją ciszę...

Za godzinę mam pociąg i jak nie zdążę,
to będę spał na dworcu. Jak Nic spał tu będę.
Więc biegnę. Szybko.

Zdążyłem. Nie mam zapałek, wspominam:
sylwester, już strzeźwiałem.
Widzę, że śpisz. Głupio.

Wyszedłem wtedy wcześniej - nie,
ja nie zapomniałem wrócić. Nad Bzurą
zobaczyłem łabędzia. Pomyślałem: zima.
Nie mogłem Ci powiedzieć.

Potem uciekałaś. Albo nie: chowałaś się.
Miałaś rację: dostałem. Swoje.

Widzisz, ciągle tu przychodzisz!
Ciebie też pociąga. Pamiętasz, jak razem
wkładaliśmy palce w dziury po gwoździach? Po
włóczni? Jak się chichotał z nami?
Jak mówił, że to łaskocze?

Śmiałaś się. Ja też. Później
śniło mi się miesiąc, że w ten sposób dochodzisz.
Że już nie wystarczam. I nagle:
To.

Nie pamiętam, po co
wziąłem jej numer. Od tego się zaczęło.
Podobno były spalone i
głupka z siebie robiłem zapinając
tę jej zieloną kurtkę;
miała dredy - lubię dredy.

I tyle. Tyle wtedy miałem: częste
sprzeczki z grawitacją i mnóstwo plastrów
na dłoniach. Sączyliśmy z Jackiem:
On wino. Ja Ciebie, łyczkami.

On sączy do dzisiaj. Mi została rozmowa z,
właściwie, to kim on dla Ciebie jest?
Ja się go boję i nie chodzi tu bynajmniej
o moją niedowagę.

Miałem dziś milczeć. Zapomniałem się.
Całą drogę
odbierałem wiadomości, a jak usnąłem,
jakiś pajac zabrał mi psa.

Hodowałem dziesięć lat. D z i e s i ę ć!

W pociągu, znaczy jak wysiadłem,
okazało się, że słynny i świetny tomik zostawiłem
na półce z bagażem. Biegałem jakieś pół godziny
po przedziałach. Ostatecznie spałem w Płyćwi.

Tu mnie masz. Nie umiem nic więcej powiedzieć,
znaczyć. Mogę tu wyłożyć całą katatonię,
ulver i ze trzy książki. Mogę,
ale mieliśmy rozmawiać.
Więc mówię:

Kocham Cię.

Opublikowano

Długi ..ale według mnie przejrzysty. Przebrnęłam do końca czytając jednym tchem.
I widzę spontaniczność młodego człowieka, co nie zawsze robi wszystko tak, jak trzeba. I widzę radość . I miłość...

Technicznie ..nie wiem, nie jestem aż tak dobrą specjalistką! Nie wiem , czy można użyć słowa "strzeźwiałem" może i można , ale nie brzmi mi tutaj.
Natomiast pięknie zabrzmiało:
"I jeszcze było, że przytulałaś się
mocno; żeby zagłuszyć moją ciszę... "
Może zarzucą Ci co niektórzy dosłowność, ale mnie się Twoj monolog podoba.
Dzięki piękne
I.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Bóg ingeruje, bo wczesne zgony, dla przykładu, noworodków nie mogą być skutkiem ich wolnego wyboru. Jezus jak chce, tak czyni, a dlaczego to już poza ludzkim pojmowaniem. Wierni sięz tym godzą  - "jeśli taka wola twoja". Jeśli tak to dlaczego myślą, ze nue wie o czyjejś chorobie czy jakimś nieszczęściu i nie kwituje tego ufnie słowami - jeśli taka wola twoja, a mówi bogu, że nie chce być chorym czy martwym, jakby bóg o tym nie wiedział.  
    • @viola arvensis choć poszarpany charakter wiersza ma podkreślać walkę wewnętrzną PL -ki, to jest tutaj duży rozdźwięk między wytęsknionym spokojem, próbą zrzucenia odpowiedzialności za całe zło na bodźce zewnętrzne świata - a nieumiejętnością odnalezienia harmonii w sobie samym i śmiem przypuszczać, że nawet cisza zewnętrzna niewiele przyczyni się do odpoczynku, gdyż problem przebodźcowania bywa  przejawem dysfunkcji naszego własnego filtra, który zgodnie z wolą i rozumem dopuści do rezonansu to, co dla nas dobre, a odrzuci całe śmieciowisko zbędnych sygnałów zewnętrznych, czy toksycznych działań osób jawnie zaburzonych w naszym otoczeniu. Najpierw trzeba zrozumieć siebie, własne potrzeby, dobrze mieć też zakotwiczenie w priorytetach, czy wierze, aby widzieć skąd się przyszło i dokąd idzie, to wyznaczy dalszą ścieżkę a strach  wynika często z właśnie z deficytu imponderabiliów,więc zamiast z nim walczyć jak Don Kichot / PL - ka, należy go wziąć pod lupę i rozbroić,  pozdr.
    • Kto by chciał umierać z powodów miłosnych  jakiś tam odruchów starych i niemodnych romantycznych gestów lirycznych zawodzeń poetyckich tekstów czy ludzkich odrodzeń.   Kiedy dni nam niosą tyle przyjemności tyle wyjść na skróty cielesnych radości słonecznych uniesień czynnych niestałości wybujałych pragnień zielonej wolności.   Nic nie może życia przecież pokrzyżować  przez jakieś miłostki co chodzą po głowach  jesteśmy na ziemi by korzystać z życia bierzemy co chcemy i niech śpi asceta.    Ale też nie chcemy samotnych spacerów  chwil długich i cichych trwających w pragnieniu  i nie chcemy kubłów lania zimnej wody wybudzeń na kacu i bolącej głowy.    Jak pogodzić żądze z podskórną tkliwością  jak pogodzić nowe z nierychłą starością  jak nie pachnieć dupkiem w tej życia powodzi trzeba by się było nigdy nie narodzić.    
    • zawsze dziwie się tym którzy mówią że im się nudzi dla mnie nuda to strata czasu to puste słowo   ja zawsze coś czuje coś widzę więc nie umie się nudzić nie mam na nią czasu więc mi nie dokucza
    • I tak też można    Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...