Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W takich właśnie momentach (jestem nad jeziorem,
cienie są równomierne, wiatr prosto z zachodu),
mógłbym - myślę - uwierzyć w ułożenie światów,
w ich dobre wychowanie i poczucie smaku.

Dobroć takich wieczorów, opiekuńczość wrażeń,
delikatność doświadczeń - to wszystko mnie myli
i ufam: w plan w stworzeniu i w znaczenie chwili.

I mam jeszcze ten moment słodkiej niewinności,
dziecięcego przejęcia; wkrótce sarnie ścierwo,
gnijące pod modrzewiem, chwilę tę naświetli
nie pasującym nigdzie błyskiem asymetrii.

Opublikowano

Witam.

W pierwszej zwrotce razi mnie nieco wpis "cienie są równomiernie". Nie miało być czasem "cienie są równomierne"? Pytam, nic nie zarzucam.

W drugiej przeszkadza mi: "i ufam: w plan w stworzeniu". To podwójne w sprawiło, że 'potknąłem się' przy czytaniu. Ja bym zapisał to inaczej. Prościej. "I ufam w sens stworzenia". Ale to tylko moje widzimisię.

Puenta mi się podoba. Wszystko piękne, śliczne. Widoczki ładne, aż można się zachwycić... A tu - gnijące sarnie ścierwo. Ładnie ujęty 'nietakt' przyrody.

* * *

Cóż, musi być równowaga we wszechświecie. Zawsze myślałem, że nasz świat jest miejscem, w którym przenikają się wszystkie skrajności. W niebie nie jesteśmy. Tu chyba nie wszystko ma być takie śliczne ;-)

Pozdrawiam jednego z moich ulubionych autorów (tak, tak).

R.

Opublikowano

Witam :)

"Równomiernie" to rzecz jasna literówka - dzięki za wskazanie, poprawiłem. Ten wers, o którym pisałeś ("plan w stworzeniu") budzi moje wątpliwości: z jednej strony "plan stworzenia" czyta się płynniej, z drugiej "plan w stworzeniu" wydaje mi się bardziej ujmującym sformułowaniem. Nadal więc się waham i komentarz jest cennym głosem :)

Ostatnio mało piszę, zwłaszcza wierszy; trochę więcej prozy i grafik. Dla grafik zrobię stronę; gdybyś miał ochotę na prozę, zapraszam do działu P :)

Pozdrawiam dzięki za komentarz, Michał

Opublikowano

P. Alicjo: Dziękuję :)

P. Górówko: Techniczne warunki spełnia :)

Kacper: Miło, że się podobało :) Z tym powrotem na orga to zresztą jest trochę inaczej: to nie jest tak, że ja odszedłem i teraz wracam; po prostu nie mam za bardzo co wrzucać. To jest mój pierwszy poważny wiersz od listopada (poprzedni to "Hel, grobla..." - jest na .orgu), satyr jakoś się nie godzi wrzucać do Z (a jak wrzucę do Piaskownicy, to potem znaleźć nie mogę, bo na karcie tego nie ma - a zresztą jaki poziom w Piaskownicy, to sam wiesz), czasem zamieszczę jakąś prozę. Mam nadzieję pisać więcej; jak będzie to zobaczymy :)

P. Sokratex: Dobrze czytać Twój komentarz, mimo że nieprzychylny, ale wiele wznoszący. Ja to widzę tak: te piękne okoliczności przyrody nieco tu zwiodły peela, peela który na co dzień w "ułożenie światów" nie wierzy. Ma tę chwilę "dziecięcej ufności", bliżej mu do wiary w jakieś uporządkowanie - i z pewnością jest z niego wtedy europejskie dziecię; ścierwo sarny w takich okolicznościach wydaje się mu więc dość sporym nietaktem, nie pasuje do ułożonego świata. To obserwacja zgrzytu w mechanizmie (mechanizmie, w który peel dopiero co zaczyna wierzyć). I to właściwie rzeczywiście tyle, peel nie zagłębia się tu w filozofię. A nei zagłębia się - bo ja, jako autor, jestem (stwierdzam) trochę za smarkaty, za mało wiem, by prowadzić tu jakiś filozoficzny manifest. Dlatego to raczej impresja, która otwiera tu furtkę na coś więcej - a przynajmniej próbuje otwierać.

Tak się tu tłumaczę - acz oczywiście widzę rację w tym, co napisałeś. Dzięki za komentarz :) I jeszcze prośba: nie rzuciłbyś okiem na "Hel, grobla, widok na Gdynię"? Można tam trafić przez mój profil, a w razie czego mogę podesłać link.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam,
zastanawiam się czy "plan stwarzania" byłby wystarczajaco ujmujący... no i pozostałby niedokonany ;)


Podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie,
K.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam,
zastanawiam się czy "plan stwarzania" byłby wystarczajaco ujmujący... no i pozostałby niedokonany ;)


Podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie,
K.
forma niedokonana od "stworzyć" to "tworzyć", zatem "plan tworzenia"
"stwarzanie" to potworek językowy podobny do słynnego "namaczania", gdzie czasownik w formie dokonanej "namoczyć" został na siłę "uniedokonaniony"
:)
Opublikowano

Uważam, że wiersz jest dobry, a nazwanie sarniego ścierwa nietaktem natury wobec nastawionego relaksowo turysty jest niekonwencjonalne i podszyte czarnym humorem.
Ale "w plan w stworzeniu i w znaczenie chwili" na pewno nie jest dobrym sformułowaniem ze względu na powtórzenia przyimka "w". Z pewnością zmieniłabym wyrażenie "w stworzeniu" na "stworzenia" lub "tworzenia".
W moim odczuciu nie pasuje do pointy słowo: "naświetli". Światło, jasność mają w tradycyjnym rozumieniu znaczenie raczej pozytywne, tak się na ogół kojarzą. Zmieniłabym to na "przeszyje", wtedy błysk asymetrii raczej kojarzyłby się z "gromem z jasnego nieba", z niemiłym zaskoczeniem właśnie, a nie ze światłem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam,
zastanawiam się czy "plan stwarzania" byłby wystarczajaco ujmujący... no i pozostałby niedokonany ;)


Podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie,
K.
forma niedokonana od "stworzyć" to "tworzyć", zatem "plan tworzenia"
"stwarzanie" to potworek językowy podobny do słynnego "namaczania", gdzie czasownik w formie dokonanej "namoczyć" został na siłę "uniedokonaniony"
:)


Panie Karolu,
ja tam ekspertem nie jestem.
A co mówią eksperci?

"Dzień dobry!

Samo stwarzać na pewno nie jest "potworkiem językowym". Jest przewidzianą
systemem języka formacją słowotwórczą od czasownika stwarzać, notowanego w
słownikach ze znaczeniem 'powodować, że coś zaczyna istnieć, powoływać do
istnienia, do życia; robić, czynić, kreować, wykonywać'. Problem jest w
użyciu, w połączeniu z innymi wyrazami. Podała nam Pani plan stwarzania, ale
to za mało, aby oceniać fortunność użycia. Czasownik stwarzać to niedokonana
postać czasownika stworzyć (aspekt dokonany), ten z kolei powstał na bazie
niedokonanego tworzyć. Różnica między stworzyć a stwarzać leży nie tylko w
aspekcie, ale też w kategorii krotności, tę zaś wprowadza wymiana o w a
(też: mówić - mawiać, chodzić - chadzać, wyrobić - wyrabiać). Znaczenie
wielokrotności mieści też czasownik tworzyć (Tworzyć nowe osiedla). Być może
to, że plan tworzenia wyraża również wielokrotną czynność, zatem to samo, co
plan stwarzania, a jest mniej skomplikowany morfologicznie, spowodował ostrą
reakcję. Za ostrą.

Pozdrawiam
Krystyna Kleszczowa
www.poradniajezykowa.pl "

:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...