Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stara jarzębina rosła na skraju lasu,
Lata mijały spokojne dając jej życie,
Czuła smutek od czasu do czasu,
Że nie widzi, co dzieje się w wielkim świecie.

Do Stolicy, do Stolicy spieszyli,
Lecz wrogami zapełniona ta droga,
Nie nawrócili, do szarży ruszyli,
Już Walicki prowadzi ludzi na wroga.

Roznieśli ich nasi odwagą,
Mężne zwycięstwo pod Wólką Węglową,
Lecz nie koniec to wyzwań przed brygadą,
Na drodze już widzą armię nową.

Jarzębina niejeden rok już tam stała,
Czuła, iż koniec istnienia nadchodzi,
Daleko przed siebie na obcą armię patrzała,
Życzenie jedno- ujrzeć jak wielkie zdarzenie się rodzi.

Aż tu młodzi galopem pod jej gałęziami mkną,
Gnają z myślą jedną: Aby przejść! Aby przejść!
To Polacy, to Polacy na wroga w chwale brną.
Ale za równiną gniazdo wroga, wróg szykuje się na wieść.

Czekały karabiny i w rzędzie stojące czołgi,
Ale pchała wiara dzielnych ułanów naprzód,
Fala konnych gnała niczym strumienie Wołgi,
Pragnęli wkrótce ujrzeć piękno warszawskich wrót.

Jarzębina patrzyła, a cóż to był za widok!
Niczym obraz, niczym uchwyceni w locie herosi,
Czuła w korzeniach każdego rumaka krok,
Już o szczęście dla Polaków Boga prosi.

Wszystkie karabiny wroga umilkły i stali zdumieni,
Działa strzelały, strzelały naszym na zgubę,
W środku konnych sztandar wspaniały się mienił,
Wystawili polską kawalerię na próbę.

Na samym czele dowódca z wzniesioną szablą,
Niezłomna odwaga znakiem Polaka,
Prowadzi ludzi na spotkanie wrogim diabłom,
Zaszczytem mieć takiego rodaka.

Tętent kopyt, huk wystrzałów,
W historyczne pójdą kroniki,
Straszne okrzyki ranionych ułanów,
I na piersiach brzęczące nieśmiertelniki.

Z każdym działa wystrzału grzmotem,
Spada jeden owoc jarzębiny czerwonej,
Z każdym padniętym cierpkim owocem,
Jeden martwy ułan na trawie zielonej.

Chwieje się sztandar w rękach rannego ułana,
Mieczysław Czech łapie za drzewce,
Zwalnia z obowiązku cierpiącego krajana,
Wznosi flagę ku nieba belce.

Nieco ponad sto owoców na ziemie spadło,
Nieco ponad stu kawalerzystów na glebę runęło,
Około stu rannych ułanów się ostało,
Więc z tysiąca aż dwustu wrogie działo dotknęło.

Szable przeciw ogniom dział,
Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci,
Choć wiatr naszym w oczy wiał,
Szaleństwo największą z cnót Polski naszej dzieci.

Wśród zgiełku walki i bitwy chaosu,
Kona od zbyt ciężkich na ciele ran,
Porucznik Walicki godny pięknego eposu,
Niech nie zamykają przed nim elizejskich bram.

Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci,
A jednak przeszli!
Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci,
A jednak przeszli!

Jarzębina długo jeszcze patrzała,
O tym, co widziała rozmyślała,
Upuszczone owoce starannie zliczyła,
I modlitwą za poległych bitwę zwieńczyła.
Dziękowała Bogu za prośby spełnienie,
Bo lepszego daru otrzymać nie mogła,
I czuła w sercu dumą wypełnienie,
Z tego, że właśnie na polskiej ziemi rosła.

Mijały lata, ale jarzębina nigdy już owoców nie wydała,
Tamtego dnia na ziemię wszystkie zrzuciła,
I czerwień owoców z czerwienią krwi się zmieszała,
A jarzębina… Jarzębina szczęśliwa zgniła.

Opublikowano

No i mamy efekty patriotycznego wychowania. Chociaż w tym wpadku bardziej pasuje określenie "petetycznego". Jak się pisze ku czyjejś chwale, to należy się zastanowić, czy to, co się spotworzyło przysparza więcej chwały niż choćby taka żurawiejka:
"Hej dziewczęta w górę kiecki,
jedzie ułan jazłowiecki."

- moim zdaniem nie. Jeżeli się ze mną nie zgadzasz, to policz sobie ile powtórzeń jest w każdej strofie i przypomnij sobie, co mówili w szkole o powtórzeniach, a potem pomyśl, że to tylko jedna z bardzo wielu rzeczy, które można temu czemuś zarzucić.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Robert.   poruszający i brutalny wiersz o bezcelowości spektakularnej ofiary w obliczu ukrytych, ważniejszych strat.   głęboko przesiąknięty filozofią egzystencjalizmu oraz motywami bliskimi absurdowi i heroicznemu nihilizmowi.   " Całe cierpienie było bezcelowe". To jest kwintesencja absurdu w ujęciu np. Camusa.   konfrontacja heroicznej woli z obojętnością.   nihilizm przejawia się tu jako poczucie, że wielki czyn nie ma żadnego obiektywnego, trwałego znaczenia. wiersz zawiera także elementy heroicznego nihilizmu, choć jest to nihilistyczne dążenie do sensu wbrew jego brakowi.   mimo niemożności ruszenia drzwi,  walka aż do okaleczenia.   to jest akt woli dokonany wbrew światu i wbrew sobie.   łaciński tytuł, nie zostaje w pełni zintegrowany z treścią wiersza.   widzę go jako klucz  interpretacyjny do głównej akcji o drzwiach.   Twój wiersz robi wrażenie !!!   treścią i formą !!!     @Robert Witold Gorzkowski
    • Czasem nucę pieśń nad pieśniami i zrywam chwasty położone w mojej głowie nie widzę przez nie nic   ciągle wracam do miejsca, w którym są niebieskie chmury po to tylko, by rozwinąć skrzydła i spaść na ziemię w porze jesiennej kiedyś patrzyłem dalej  miałem oczy sokoła i mokre włosy z których wiązałem liście i szedłem do ciemności, a później do światła by rozłożyć grzech na części   w południe zamykam oczy i nie widzę ludzi  pogrążonych i żartujących w pracy   są spękani jak ziemia   ledwo naciskam przycisk wróć a zaraz jestem gdzieś indziej w nocy, która oddycha mną rozwiązuje mi oczy i siada na moich barkach by przycisnąć mnie do ziemi.  
    • Porwała mnie jeśeń porwały wiatry Do knajpy w tle słysząc psów ujadanie Gdzie tania wóda i sprośne żarty Mają umilić wszystkim poranek   Tu jedni piją od lat ten sam toasat Ale mnie w koncie pochłania wiersz We wszystkich tutaj jest inny obraz We wszystkich podobny sens   Obok latarnie w których gasły zorze Stoją cierpliwie czekając swej warty Nim sny się wysypią niedokończone I w uliczek ślepych wpełzną katarakty  
    • @Alicja_Wysocka nie znam tego filmu, może zapamiętam by obejrzeć ;)) @viola arvensis dzięki w poezji zaplatam warkocze a w realu może nawet bym może chciał za nie ciągnąć :)) Już sam nie wiem, ale odpozdrawiam ;))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wszystko, mi się nada do życia  biorę!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...