Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Za milion ton ludzkiego mięcha


Rekomendowane odpowiedzi

Zrezygnowanym wzrokiem, oddalam się ku mniej mistyczno-religijnym doznaniom...Taa...


Pani Jola spod „siedemnachy” to równa baba. Poczęstuje jednego z drugim pirogiem, kiedy mkną po klatce gromem niepospolitym. Na osiedlu ma opinię prześwietną, stare i młode się do niej garną. Bardziej młode. Atrakcyjna, kobieca Pani Jola... Ma w sobie coś z kocicy-zmysłowość? Tajemnicę?
Spisując te słowa, ulokowawszy kościsty tyłek we framugę okna, mam wgląd na całe osiedle. Brzydkie bachory gniotą się w piachu, na trzepaku „starszaki” a moi faworyci-opięte firmamentem sterydowym karki, co rusz zaczepiając gorące piętnastki i szesnastki, chwytają je za uzdę(per stringi). Złośliwe słońce opalizuje bloki litego betonu, bez koloru-bez pojęcia?
Miłosna ballada dopełnia się...
Szmucha, odszczepieniec bezlitosnej machiny antyspołeczno-antyintelektualnej, nie spełnia ramowych kryteriów, dogorywa samotnie, w azylu cienistego winkla. Niezrzeszony hasłami hip-hop, wyciska na klate mniej niż średnia osiedlowa, pewnie nigdy nie próbował, nie posiada osobistych wgnieceń w skażonej cywilizacją strukturze drewnianej ławki, ławki VIP, tych co to przesuwają dla farsy tirówy a posuwają szesnastki. Zagłębiony nasz bohater w niepewnej budowy psychicznej karcie czystego papieru-poeta na zgliszczach wartości. W ponętnym rytmie szlagierów francuskich czy włoskich, dopada go zapach tanich perfum rodem z „Ruchu”. Z uchylonego okna, nad głową poety, sączy się czar...
Potoczyło się wyjątkowo szybko. Wodząc z nią pustymi oczyma, rozbierał wzrokiem kaskady ciała. Pod pretekstami szklanek cukru i mąki tartej, przez bluszcz pereł Rilkego, Baudelair’a przebijały się jęki, westchnienia miłosnych uniesień.
- Pani wie, ja cenię poezję- nerwowo znad górki, oddalającej celu wizyty, kawy
- Ach, poezję, wiem, Pan wie- odzewem figlarnych kocich oczu
- Rilkego, Pani wie, cenię
- Kocham Cię
Po akcie, zdecydowanie lubiła degustować twórczość swojego niewolnika. Szczególnie cieszyły ją motywy z ich łóżka.
Wykryte za wcześnie popędy miłosne skropiły się na głowie poety. Najszybsi na osiedlu onaniści, „zajebali frajera”. Rzekomo za brak motywów hip-hop. Pani Jola w żałobie obnosi, troszkę nazbyt pełny atrybut kobiecości. Właściwie-atrybuty.
Tak o to padł frajer, bo to ani hip-hop, ani karku, ni przewiewnie eleganckiego dres”a”.
Złośliwe słońce, co to wie za dużo, patrzy na zgliszcza historii sapiens. Ktoś musi cierpieć za miliony ton ludzkiego mięsa sprzedawanego sztukami za kawał głupoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...