Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kontrola


Rekomendowane odpowiedzi

Nic nie daje pewności, że sprawy nie zajdą za daleko. Czasami biegną, czasem spacerują, ale zawsze docierają do celu – niekoniecznie obranego. Sprawy i ich (nie)udomowione pokrewieństwo obserwują wybranków i ni z gruchy ni z pietruchy wymykają się spod kontroli na złość zamiarom. Nic nie jest pewne z żadnej strony, ani cieszące na zawołanie. Ona-Ktoś myślała, że trzyma rękę na pulsie (tętno nie wytrzymało nacisku ze strony otoczenia) a tak naprawdę macała je w słoiku, kiedy nikt nie patrzył. Punkty oparcia połączyły się tworząc bramę nie do przebicia – chóry anielskie miały grać czysto i fair play. Skrajne przypadki osadzone na kocu pod drzewem także nie są możliwe z punktu widzenia nauki i niedouków. Ona-Ktoś wnioskowała o braku wpływu na bieg rzeki i wydarzeń – nic co ludzkie nie jest obce a to co obce, coraz bliższe zezwierzęceniu, jest bliskie. Wczorajsze inne sny, różne myśli i zmieniona słowa dziś zostały przejechane przez walec i wrzucone w błoto – myliła się myśląc, że panuje nad sytuacją i sobą. Nie trzymała na wodzy aspiracji i przyjaciół – jedno i drugie uciekało, kiedy nadarzyła się okazja. Z grubsza (taka też była) sprawy, za które dawała głowę (na razie tylko tyle) zadziwiły ją w ogromnym stopniu (Celsjusza). Nie powinna być ani zła ani zawiedziona, jednak tak się czuła pomimo wizyt psychoterapeutycznych u księdza i kojącej, dopiero co ściągniętej muzyki. Przywykła do wysokiej pozycji wśród ludów pijących i kiedy wszystko się skończyło poczuła strach – czas (wz)bić się wniebogłosy. Kibicowała swojej intuicji, która zanikała wraz z patriotyzmem. Kiedy masz w kieszeni coś upragnionego akceptujesz zastany świat – kiedy tracisz na własnych oczach i z własnych oczu cel przybierasz formę winowajcy, choć jesteś ofiarą losu i patosu. Spektakularnie wyszła z siebie i stanęła na głowie, zamiast stać obok i wspierać ramieniem. Nie miała nic do powiedzenia, odkąd wypluła gorzkie słowa i oparzyła język cudzą śliną – podkładamy sobie świnie (cywilizowaną), choć nie przepadamy za cudami natury – skandal etyczny. Osobowość poszła w las, by starzeć się z innymi organami bez fizjologicznej wydolności. Ona-Ktoś w zasadzie nie wiedziała czy iść za nią czy siedzieć na czterech literach i czekać na błogosławieństwo. Coraz powszechniej zaglądała w stan umysłu i za nic się miała, kiedy odkryła świętą (świetną) prawdę. Inne prawdy nie wchodziły w grę i wysokość a pływały kanałami zakorzenionymi wartościowymi kromkami chleba. Była nienormalna, bo nie wiedziała jaki wybrać wzór zachowania. Z wiekiem nie mądrzała – zamiast być podporą społeczeństwa miała sprzeczność osobowości i wymykającą się sytuację. Kontrola zaginęła razem z psem sąsiada – na tablicy ogłoszeń nie podała numeru, bo bała się, że ktoś zwróci jej honor. Nie rozumiała dobrych intencji, ale chciała czuć ich obecność. Pojedyncze i podejrzane sytuacje zawsze mogą zawrócić i zamieszkać na krawędzi wspólnego łóżka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika   Tak przy okazji: odebrałbym prawa kobietom - nadużywają własną wolność i to właśnie przeciwko mężczyznom - różne oskarżenia padają wobec mnie: iż jestem zboczeńcem, chodzę po ulicy i zaczepiam ludzi, a najgorsze jest to - kwiaty, kwiaty i kwiaty - to wy szukacie słabego punktu, aby dobić i wykorzystać mężczyznę.   Łukasz Jasiński 
    • @Domysły Monika   Nie, moja droga Moniko, poezja jest bardzo trudna, otóż to: poezja to mało słów i dużo myśli, proza: dużo słów i mało myśli, dlatego niektórzy chcą, abym pisał, pisał i pisał - bez sensu, zresztą: samo pisanie bez sensu jest grafomanią.   Łukasz Jasiński 
    • Ja jestem z początku grudnia :) może to jeszcze przedgrudzie. Oddałeś ten klimat. Wiecznej nie dokończonej albo nawet nie zacz3tej rozmowy, bo kurczy się dzień i jak nigdy, wtedy słupy stoją dostatecznie blisko owinięte w dziurawy jak sié okazuje sweter :)
    • Ja już płaczę. Bardzo wiele wierszy, które czytasz, są z udziałem Ala. Tak czuję, ale obym się myliła.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dziękuję.   Jako dziecko cz3sto tak sobie pisałam do siebie. Teraz jest inaczej, każdy może się odnieść, sam wiesz. Może to taka symboliczna pani, bo trochę ich się uzbierało :)  To takie dziś były pierwsze łzy, bo bał się iść do szkoły. I tak możnaby powiedzieć , dopiero dzisiaj. Mój chłopak nie dosłyszy.   Dziękuję za wizytę :)             Nie wyszło mi to jednak do dziecka :) Może właśnie nie nienawiść, cz3sto wiele bierzemy zbyt bardzo do siebie. Dziękuję:) Dziękuję :) Proszę nie dręczyć mojego gościa pod tekstem :) Komentarz to coś znacznie więcej niż nawet pierwsze miejsce w rankingu, tak wg mnie :) Ale świat się chyba zmienia i pod tym wzgl3dem ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...