Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak kochać zło Twojego świata ?– zapytałem
Tego Co Jest Wszystko Jego

-Mnie łatwo powiedzieć Ja wszystko mogę.-
zafrasował się obłokiem

-Ale słuchaj to może tak je wyprzeć?
- Zależy gdzie ucho przyłożyć. Nie kasuj tylko powodzi
i wulkanów bo czasem się przydają.
-To z której strony mam zacząc?

- Najpierw obetnij paznokcie!

Opublikowano

Witam.
Nie wiem, czy powyższy tekst miał tylko szokować, ale ja nie odczułem nic.
Wyimaginowany dialog z Absolutem nie dość, że nie jest już oryginalny,to jeszcze trąci profanacją, choć mnie to jakoś szczególnie nie dotknęło. Z drugiej znowu strony Bóg to najciekawszy Byt, o którym można pomysleć i trudno się dziwić, że ludzie inscenizują w myślach dialog z Nim.
Tekst intepretuję jako pytanie dotyczące zła na świecie - jak ze złem walczyć? Ciekawa jest pointa, w której dowiadujemy się, że należy zacząć od siebie samego ("Najpierw obetnij paznokcie!"). A więc najpierw sam zmień się na lepsze, dopiero wówczas zacznij zmieniać świat. Mamy tu nawiązanie do słów Jezusa: "A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?". I chyba tylko za to tekst nie jest zupełną kompromitacją.
Generalnie o Bogu każdy ma jakieś zdanie i nie chcę schodzić na tematy o Nim, bo nie mam za dużo czasu, żeby pogawędzić na forum. Proponuję jednak poczytać o źle, o tym skąd się bierze, albo samemu zastanowić się nad tą kwestią, żeby potem nie ciskać raz po raz tych samych pytań. Może znajdź informajcę, co na ten temat sądził św. Augustyn, albo poczytaj o teorii Leibnitza i jego "dowodzie", że ten świat, w którym teraz jesteśmy zatopieni, jest światem najlepszym z możliwych.
W tekscie starałem się doszukać zarzutów peela pod adresem Boga (że niby to Bóg jest winny, że mamy tyle zła). Na szczęście nic takiego nie znalazłem, ale gdyby naszła Autora taka niewłaściwa myśl, że niby to Absolut jest wszystkiemu winny, proponuję poczytać o wolnej woli człowieka etc.

Pozdrawiam.

Opublikowano

nie przejmuj się za bardzo komentarzami amerrozzo i Alter Net,
choć niewątpliwie mają rację, grunt, że jest jakiś pomysł,
nawet jeżeli jeśli nie najświższy, potraktuj to jako kicz i popracuj nad tym ....

Opublikowano

Alter Net - nie mam nic przeciwko filozofii. Podziwiam Pani iście filozoficzny
umysł humanisty - cyt."ruja i poróbstwo, jak Boga kocham", to język
krasomówcy i poety. Widać, ze Biblii Pani nie tyka.

Opublikowano

Zdrowiej, zdrowiej, bo sytuacyjne poczucie humoru Pani Izy po prostu
powala na kolana.
A wiersz, jak widać powyżej, wywołuje pewne kontrowersje natury...
Będzie Dialog ze Stwórcą III ? Oj, może być gorąco...lubię lato.
Autora wiersza serdecznie pozdrawiam mrugnięciem oka.
Życie jest piękne.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...