Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

okolica wiatraczna i doń chichotem treść dopisana


Messalin_Nagietka

Rekomendowane odpowiedzi

gdzie dziś z Szulmierza do kolonii stawy
droga pod górę opada krzyżówką,
na płonnym polu miał swoje podstawy
wiatrak, któremu było mleć tak krótko
jak onej chmurze, co przed wiatrem stała
w słońcu, bzdurając sobie, że jest skała,

i tak lunęła na łopaty, po czym
miast mąki śnieg się powalił na dechy
i choćbyś był tam i miał dobre oczy,
nie było by ci komu nieść pociechy,
bo późna jesień potem mroźna zima,
nikt owych pór by w polu nie wytrzymał,

a gdy na wiosnę chcieli podejść chłopy,
błoto nie dało choć krzty po wiatraku,
dopiero w lato w największe ukropy
można tu było wykopać co w piachu,
lecz z próchna tylko ognisko, na siłę
z dymem szły całe historie zawiłe

i nie dziwiło, że po chmurze nijak
okruchu pary czy wgłębienia w drewno,
widać, że niebo dokładnie dobija
bez śladu, choćby zapachu – na pewno
musiał kto wyższy sterować tak samo
jak chmurę ziemi, wiatrak mu oddano,

lecz ta wymiana nie na rękę chłopom
bo prócz modlitwy, odkupienia grzechów -
mleć zboże trzeba i nie tylko po to
by z pajdą chleba jak w lesie po echu
mieć głos wyryty w osłuchane słowa,
wiatrak ktoś w końcu musiał wybudować,

i wiatr zaczepkę szykował, a teraz
szuka i wyje na ludzi i drzewa,
- któż pracę moją zniszczył, sponiewierał?
aż chłopom mowę odjęło a z nieba
jasność zaklęła i wiatr niewidzialnym
stał się bez skóry i do dziś tak ziarni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

ta rymowanaka należy do kategorii: "Blut-und-Boden-Gedichte".

czy waćpanna uważasz, że takie gmatwanie przekazu:

"na płonnym polu miał swoje podstawy
wiatrak, któremu było mleć tak krótko"

uczyni tekst bardziej wartościowym? przecież ten fragmencik nie ma żadnej wartości treściowej. istnieje tylko dlatego, że waćpanna go zarchaizowałaś. gdy się to przełozy na język polski, okazuje się, że:

"na polu stoi wiatrak"


na zakonczenie waćpannie powiem, że takie usłowiańszczenie rymowanek ma swoje plusy. już widzę te wszystkie podręczniki do polskiego, zgleischaltowane przez Giertych, w których takie rymowanki bedą na kazdej stronnie. waćpanna staniesz się poetką reżimową, bo te własnie wierszyki odwołuja się do tego, co polskie, do słowiańskiej krwi i ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witku moim zdaniem za dużo tu wątków wplotłeś, jak już w ten sposób odchodzisz od tematu (przesadzam troszkę) to radziłbym abyś spróbował poemacik dygresyjny, taki obszerny jak 150, żeby było wiadomo, że historyjka jest tylko pretekstem.
pozdrawiam Jimmy
Ps
pewnie oczarowany twoim następnym znowu będę odszczekiwał...
;J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiersz, bardzo mi się podoba. Jedno zastrzeżenie, druga strofa. Chodzi o śnieg:
miast mąki śnieg się powalił na dechy - i tu już zostało to stwierdzone, jest zima. Dalej: bo późna jesień potem mroźna zima,

Odnoszę wrażenie, że jakby przyszła dwa razy w tej strofie. Coś chyba trzeba poprzestawiać, może wersy, chyba że źle odczytałam? Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie dziwiło, że po chmurze nijak
okruchu pary czy wgłębienia w drewno,
widać, że niebo dokładnie dobija
bez śladu, choćby zapachu – na pewno
musiał kto wyższy sterować tak samo
jak chmurę ziemi, wiatrak mu oddano,
***

i tych z chmury nazwano walśnie płanetnikami, to ichnich robota, że wiatrak tak nadwyrężyli
:):):
pozdrawiam ciepło Pana piewcę SZulmierza, Stanka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tu to i ja dorzucę 2 grosze, Jhvh wyraża się z taką pewnością siebie, że niemal haczy nią o impertynencję niestety nie w tym poecie (poecie?) krzty boskości.


znaczy się, że waszmość wydając taki osąd kierujesz się jakaś wewnętrzną intuicją - a może podpowiada to waszmości wewnętrzny daimonion: kto jest poetą, a kto nie. Trawestujac powiedzenie Himmlera: Wer Dichter ist, entscheide ich selbst!


i jeszcze do rymowanki:
czy waćpanna czytała Witolda Rosołowskiego? napisał tekst w podobnej manierze, o tej samej miejscowości (chociaż warsztat ma o 4 klasy lepszy niż pani)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote] znaczy się, że waszmość wydając taki osąd kierujesz się jakaś wewnętrzną intuicją - a może podpowiada to waszmości wewnętrzny daimonion: kto jest poetą, a kto nie. Trawestujac powiedzenie Himmlera: Wer Dichter ist, entscheide ich selbst!


Nie widziałem jeszcze, żadnego utworu wspomnianego jhvh, stąd moje wątpliwośći...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie widziałem jeszcze, żadnego utworu wspomnianego jhvh, stąd moje wątpliwośći...


teraz waszmość rewidujesz swoje kategoryczne stanowisko, wprowadzając kategorie wątpliwości. poczekaj waszmość na publikację, wszak wiesz, że obowiązuje tu przedziwny limit i najpierw trzeba trochę poczekać od momentu rejestracji do chwili, w której mozna opublikować tekst. na pewno opublikuje, o ile mnie znowu nie zbanują
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszyscy już chyba wiedzą, że ten WAR z podpisu to ja
więc kto wyciąga stare czasy - napisałem do admina, że
więcej nie otworzę tego profilu i może raz skłamałem,
ale nie korzystałem z owego nick'a

nie mam teraz możliwości aby wejść w dysput, dziękuję
i za wytykanie i obronę i w ogóle za sugestie z jednej i
drugiej strony

z ukłonikiem i pozdrowką MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na poezji.org jest JHVH to też poezja?
a co do mistrza G. - nie prównuj mnie
z ta krowią łebą, ok?
poza tym jaka w Tobie poslkość
skoro "zgleischaltowane przez Giertych," jakieś używasz,
pomyliłeś historię szkolną z bają
to zdarza się
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a ja mam, Piotrze, codziennie taką okolicę jak na dłoni,
wystarczy, że spojrzę przez okno, hi, oczywiście
jak jestem w pracy, wiatrak właśnie gdzieś tu stał,
ludzie pokazują różne miejsca, trudno komu
wierzyć

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz interesujący dialog powstał:) Dziękuję. Pozdrawiam:)
    • Teksty powtórkowe, nieco zmienione        ––/?—   Po przebudzeniu stwierdził, że jest w środku okrągłego pomieszczenia, wyciosanego w litej skale. Było w miarę jasno, chociaż nigdzie nie dostrzegł źródła światła. Zaczął chodzić w kółko i doszedł do wniosku, że to żart lub dalszy ciąg snu. Niestety. Setki razy zasypiał, ulegał przebudzeniu, chodził i znowu zasypiał.   Stracił rachubę czasu. Nie odczuwał pragnienia, głodu, zmęczenia i braku powietrza. To czego doświadczał, powinno go skłonić do zweryfikowania rzeczywistości, dobrze mu znanej.   Aż kiedyś ujrzał obraz na szarej powierzchni. Postać zginała palce, wstecznie odliczając. Nawet wtedy nie pomyślał o najbardziej oczywistym rozwiązaniu, pasującym do sytuacji. Żeby po prostu przejść przez ścianę.   ––/?—   Góra jest wysoka a on malutkim człowiekiem, który pragnie zdobyć szczyt. Idzie niespieszno, lecz coraz większe zmęczenie odczuwa. Ma wrażenie, że coś z tyłu zaczyna po nim włazić.   W połowie drogi przystaje. Wie, że przegrał. Czuje lekki ciężar na głowie. Wyciąga lusterko. Spogląda.   –– A tyś kto? –– Krasnoludek. –– Co tam robisz? –– Zdobyłem wymarzony szczyt. Im byłeś wyżej, tym odczuwałem mniej zmęczenia. –– Tylko że ja nie zdobyłem. –– Zdobyłeś o wiele ważniejszy wierzchołek. Mi pomogłeś. –– Nie wiedziałem, że pomogłem. –– Przecież nie czochrałeś plecami ściany, chociaż łazić mogło cokolwiek. –– To była bardziej głupota niż dobroć. –– Hmm... cóż… chyba. Tak czy siak... obydwoje jesteśmy wygranymi.   ––/?—    Zuzia miała śliczny sen. Stała z ojcem na mostku. Rzucali kwiaty do rzeki. Płynęły w odwrotnym kierunku.   –– Tato. Dlaczego moja lalka coraz bardziej śmierdzi? Nigdy taka nie była. Czemu ona mi to robi?   Ojciec nie bardzo w to wierzy. Po chwili jednak przychodzi. Poznaje tajemnicę. Fetor jest trudny do wytrzymania.   ~ –– Tak proszę pana. Cholerny zwyrodnialec. –– Córka mówiła, że miała piękny sen. A może ten sen... miał być kiedyś… nie jej.   ~ Nie może patrzeć jak leżą samotne w kubłach. Skleja części. Otacza delikatnym tworzywem. Formuje. Tuli w mieszkaniu do wyschnięcia. Niech chociaż jako lalki, zaznają miłości. Wybiera dziewczynki matki, bardzo starannie.
    • @poezja.tanczy ja też

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • jakieś to słodkie interesy i drobne małe geszefty oddam bezwstydne uśmiechy za dotyk z gorącym efektem   ja nawet nie śmiem zapytać ciekawość płonie na twarzy co i czym mam dotykać a po tym - mi tylko marzyć?   :)  
    • @agfka Dopiero kiedy nagrałem Twój text zrozumiałem o co w nim chodzi, jest niesamowity. Nagram po swojemu, czyli będzie kocio, ale trafianie w nuty jest dla mnie niemożliwe, słowa same zmuszają do takiego a nie innego tonu. Tylko muszę nauczyć się textu. Z góry przepraszam za żałosny efekt końcowy ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...