Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O wschodzie słońca na suchej gałęzi
zawisł pogrzebowy sznur
drogą nikt nie szedł (tylko szum)
tylko szum i szorstki piach

Rozgorączkowany pan
sznuruje mocniej sandały
żeby sandały z nim razem wisiały
nie chce dać się pośmiertnie ograbić
ale tam nikt nie chodzi
więc kto mógłby to zrobić
(chyba szum i szorstki piach)

Serpentyną zakręcił się wąż
syczał i syczał i poganiał wciąż
giął dla postrachu błyszczący grzbiet
gorzki sykliwy wydawał szept
“Za srebro, za srebro zawiśniesz
a gdy sznur przegnije i spadniesz na ziemię
ja pierwszy jad wstrzyknę ci w ciemię
bo Ty jesteś mój a ja jestem dla Ciebie”

Pan oblał się potem rzęsistym
pętlę zarzucił na szyję
“bo jest najgorsze kiedy się żyje
widzieć martwą twarz swego boga
gdy już jest za późno (srebro ciemnieje)
świt jak to świt słonecznie dnieje
I choć mnie za to nikt nie pochwali
Ci co widzieli ani Ci co przetrwali
będą szeptać po kątach tę jedną przestrogę
nie idź na skarpę
tam zawisł Judasz
ten co na śmierć wygadał boga
to ja...”

Gałąź jęknęła, lekko się ugięła.

Ja go wyśniłam jak wisielczo stoi
w srebrników starych przeklętej niewoli
jak zwykle przy drzewie...
(co jest nie tak z drzewami)
które nad ranem mi wycharczało
kto na nim wisiał i co dalej się stało.

Gdyby wiedział... ale nie,
to był tylko zwykły sen,
zwykły sznur i szorstki piach
jak to czasem bywa w snach.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Messa, dziewczyna pisze, że chce zakopać topór wojenny i że bierze sobie do serca nasze uwagi - czyli że zaczęła podchodzić do nas poważnie i potrzebuje [u]konstruktywnych, uzasadnionych[/u] porad. Toteż przestańmy się kłócić i pomóżmy Tancerce, bo widać - przynajmniej ja widzę - że wzięła się do roboty nad warsztatem, że naprawdę się starała napisać coś wartościowego. I ma potencjał, jak sądzę, tylko nie ma wprawy i warsztatu, i potrzebuje życzliwej pomocy.
Pozdro. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Messa, dziewczyna pisze, że chce zakopać topór wojenny i że bierze sobie do serca nasze uwagi - czyli że zaczęła podchodzić do nas poważnie i potrzebuje [u]konstruktywnych, uzasadnionych[/u] porad. Toteż przestańmy się kłócić i pomóżmy Tancerce, bo widać - przynajmniej ja widzę - że wzięła się do roboty nad warsztatem, że naprawdę się starała napisać coś wartościowego. I ma potencjał, jak sądzę, tylko nie ma wprawy i warsztatu, i potrzebuje życzliwej pomocy.
Pozdro. :-)

ok - wporządku - po pierwsze to trzeba zejść z tych wierzchołków
symboli judaszów i innych tam kato- i innych-chrześcijańskich
bo one na pustyni powstawały a nie na drzewach
nawet ten bożek użył krzaku (czy "a"?) dla mojżesza
nie naigrywam się - jedynie
swoją myśl wypowiadam

to tyle na początku
jeśli się tworzy motyw ballady to wydaje się, że trzeba stworzyć
okolicę i tajemnicę weń utkwioną, a tu? powycierane rzeczy
żadnych nowości, prócz tej gałęzi

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @A.Between   Bardzo się cieszę, że teraz jest ten moment, gdy wynurzyłeś się z własnych głębin, dotykasz światła, zatrzymujesz zegary, jesteś znowu muzykiem, poetą i śpiewakiem. Mam nadzieję, że tym razem cisza już nie przyjdzie, a Muza nie będzie kapryśna. :) Pozdrawiam. Świetny wiersz. (i prawdziwy)
    • @Berenika97   jestem i od razu odpowiadam:)   Nika.   Ty wiesz przecież jak ja bardzo potrzebuję słów wsparcia.   takiego głębokiego, które wnika do samego wnętrza mojego Ja.   Ty mi często takiego wsparcia udzielasz.   prostym słowem powiem:   dziękuję!        
    • @Migrena   Masz rację! Czas jest bezwzględny ;))) linie są niewyraźne;)  (  Einstein pewnie by dyskutował …;) 
    • @Migrena Czytam Twój wiersz i zaczynam marznąć od środka, bo ty nie opowiadasz o mrozie – ty wstrzykujesz go prosto w krwiobieg. "Oddycham metalem. Oddycham trzaskiem." Mróz jako prawda, która wypala wszystkie miękkie kłamstwa lata. Chirurg bez znieczulenia. To brutalne, ale właśnie dlatego czyste. I ten paradoks na końcu – że w tym totalnym zamarznięciu, w tej białej śmierci, nagle płoniesz. "Cichym, niebieskim ogniem, którego żaden lipiec nie potrafi nazwać." To nie ciepło komfortu – to płomień istnienia wyostrzony do granic wytrzymałości. Zima cię nie zabija, ona cię rozświetla od środka poprzez ból. Świetne metafory i obrazy. Podoba mi się "But od nart pogryziony przez psa" – ten groteskowy detal i "Atrament, który zamarza na marginesach" – widzę cię tam, poeta na krawędzi białej karty. :)))   Jak długo będziesz stał w tym mrozie? :) Świetny tekst:))) Pozdrawiam.
    • @Tymek Haczka   szanowny czytelniku:)   dziękuję za Twój komentarz choć mam wrażenie, że został napisany bardziej   z potrzeby uporządkowania własnych upodobań niż z potrzeby rozmowy o wierszu.   rozumiem to: kazdy z nas czyta przez pryzmat własnych granic i   własnych map.   pozwolę sobie jednak zauważyć, że metafory nie są od tego, by były „potrzebne” komukolwiek   poza autorem, który je rodzi, i czytelnikiem, który potrafi je unieść.   poezja nie jest konstytucją -  nie musi spełniać norm, dostarczać funkcji ani miescić się w cudzych szufladkach.   ona oddycha tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie jej się wyznaczy.   to ja odpowiadam za ten wiersz.   to ja wybieram jego ryzyko, jego przepych, jego cisze i pęknięcia.   jeśli dla kogoś jest w nim zbyt wiele, niech zabierze sobie z niego mniej.   jeśli zbyt mało, niech dopisze sobie więcej w głowie.   poezja bywa wymagająca -  czasem bardziej niż czytelnik był przygotowany udzwignąć.   to nie jest jej wada.   nie piszę wierszy po to, by były zgodne z oczekiwaniem; piszę je po to, by były zgodne z prawdą, którą w danym momencie widzę,   a prawda w poezji nie zawsze jest wygodna, ani „potrzebna”, ani grzecznie podana łyżeczką.   i bardzo dobrze.   jeśli więc mój tekst Twojego gustu nie obsłużył - przyjmuję to ze spokojem.   wiersz także ma swoje upodobania i nie do każdego się nachyla.   znam poetycką zasadę: im mniej tym mocniej.   ale ja nie szukam mocy - szukam obrazów.     doceniam Twój trud.   bardzo sobie cenię uwagi ludzi inteligentnych którzy rozumieją co i o czym piszą.   dziękuję:)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...