Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie mówmy już o pędzących zebrach
zwłaszcza gdy dudni jakby się wsiadło do byle jakiego
pociągu zresztą czy ja wspominałem o grze wstępnej
z widokiem na miasta i wsie

wszystko gdzieś ślizga między dłońmi jak numer domu
przy którym mieszkam tu jest czas naszego kochania
lub sposób na czytanie z pustej szklanki (…) podobno
znowu zagra budgie

z riffem breadfan któż wie może zdarzy
kiedyś znalazłem parę kolorowych piór i tyle widziałem
nic tylko upić albo zapisać w dwóch gramach poezji

takie tam o zdychaniu artystów śliniąc przy tym kopiowe
ołówki albo motywy z martwym ptakiem wtedy da się
usłyszeć że ryby przestały śpiewać w ukajali

wystarczy tylko pójść w kierunku wysp
by zamilkło

Opublikowano

Wybacz piotrze, ale troszkę pogrzebałem w twoim dziele. Oto co mi wyszło:

nie mówmy o pędzących zebrach
gdy dudni jakby się wsiadło do nijakiego pociągu
czy wspominałem o grze wstępnej
z widokiem na miasta i wsie

wszystko gdzieś ślizga między dłońmi
jak numer domu przy którym mieszkam
tu jest czas naszego kochania bądż czytanie z pustej szklanki
(…) podobno znowu zagra budgie

z riffem breadfan któż wie może kiedyś
znalazłem parę kolorowych piór i tyle widziałem
nic tylko upić lub zapisać w gramie poezji

takie tam o zdychaniu artystów
ślinię kopiujące ołówki
albo motywy z martwym ptakiem -da się
usłyszeć że ryby przestały śpiewać w ukajali

wystarczy pójść w kierunku wysp
by zamilkło


Taka wersja wygląda ciut zgrabniej. Chyba nie zmieniłem sensu?. Jeśli tak to pszepraszam.

Ogólnie to mi się podoba, bo zatrzymał mnie na bardzo długi czas. Głęboko wsiąkł w moje myśli i uczucia. Dzięki...

Opublikowano

nie mówmy już o pędzących zebrach
zwłaszcza gdy dudni jakby się wsiadło do byle jakiego
pociągu zresztą czy ja wspominałem o grze wstępnej
z widokiem na miasta i wsie

wszystko gdzieś ślizga między dłońmi jak numer domu
przy którym mieszkam tu jest czas naszego kochania
lub sposób na czytanie z pustej szklanki (…) podobno
znowu zagra budgie

z riffem breadfan któż wie może zdarzy
kiedyś znalazłem parę kolorowych piór i tyle widziałem
nic tylko upić albo zapisać w dwóch gramach poezji

takie tam o zdychaniu artystów śliniąc przy tym kopiowe
ołówki albo motywy z martwym ptakiem wtedy da się
usłyszeć że ryby przestały śpiewać w ukajali---- dla tej książki lubię ten wiersz

wystarczy tylko pójść w kierunku wysp
by zamilkło

pozdr ES

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...