Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dłuto marzyciela
wydrąża w ciele kształt
pożądania
palcami formuje osobowość
z papieru
Pigmalionowa Miłość
dzieckiem Imaginacji

matka zaśnie
.....................................
stłuczesz kość
słoniową o bruk

Opublikowano

uwielbiam zaskakujące zakończenia, nad ktorymi trzeba się zastanowić.. sama uwielbiam pisać takie krótkie myśli .. bardzo mi sie podoba;] Zapraszam do mnie - bo mam dylemat ;-)

Opublikowano

Bardzo zgrabna miniaturka;) Uwielbiam takie. Tak jak i nicie, bardzo podobała mi sie puenta - to jest coś. Świetne metafory, te zresztą też uwielbiam - w tej pierwszej strofie świetnie opisałaś to, co chciałaś przekazac. Pozazdrościć;)
A tak dodatkiem - rytm się nie łamie, i wszystko inne w porządku;)

Opublikowano

No no, zaczyna się miło, tylko czekać aż ktoś mnie besztem sprowadzi na ziemie :P
Margaret - dziękuję niezmiernie za tak szczegółowy komentarz, naprawdę się przyda :) btw o rytm właśnie bałam się najbardziej, bo szczerze powiedziawszy w wierszach dotąd mało zwracałam na niego uwagi więc obawiałam się wpadki...

Opublikowano

A proszę;) A jak dobrze piszesz, to będzie miło. Ja, szczerze powiedziawszy, w swoich pierwszych utworach to pisałam co popadnie, nie zwracając uwagi na nic. Gdy to później przejrzałam /po dwóch latach/, okazało się, że tego nie da się pokazać publice i z 76 utworów wybrałam tylko 12, które po zmianach będą znośne /np.; Istnienie na tym forum;)/. Błędy uświadamiamy sobie dopiero po jakimś czasi, albo gdynas ktoś za nie zbeszta;)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Heh, dobrze prawisz ;)
Z tym moim 'dobrym pisaniem' byłabym ostrożna, bo dopiero stawiam tak naprawde pierwsze poważniejsze kroki, próbuję wyciagac jakies wiersze z szuflady... które pisałam nawet 5 lat temu, i które (teraz to zauważyłam) były kompletnym dnem :P Podobnie jak Ty z nieco dojrzalszych wybrałam z trudem 5... które przeszły gruntowne poprawki.
Mam nadzieję, że pod wpływem pochwal i ostrej krytyki coś ze mnie zdoła się wyłuskać :)

Opublikowano

Stary wiersz po poprawkach - uuu, znam to skądś;). I wiesz - dobrze, że te wiersze tyle tam leżały, bo po takim długim okresie czasu uswiadamiasz sobie, co było złe. Je stwierdziałm, że operowałam głównie banałem i zapominałam o moich ukochanych metaforach;);)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...