Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

żrące łzy
kapią na me blade rękojeści
bytu
zasysają życiowe
minerały mych bezkrwistych snów
niczym insekt wsysający się
w me woskowe ramiona
odbierający
owocodajny napój nawóz dla mych
kończyn głowy odwłoku
słodko-kwaśny sos do potrawy
którą tworzę Ja
*
kapią i wypalają strumień
Nici Egzystencji
dodając urodzaju
jałowym glebom wysuszonego
serca

Opublikowano

Widzisz Margaret....Przed chwilą pisałam o nadmiarze metafor, przy okazji studiowania utworu The rain. I u Ciebie troszkę się potwierdza moja teoria...Tak naprawdę podoba mi się fragment:

"żrące łzy
kapią na me blade rękojeści
bytu
zasysają życiowe
minerały mych bezkrwistych snów
niczym insekt wsysający się
w me woskowe ramiona
odbierający
owocodajny napój nawóz dla mych
kończyn..."

Naprawdę udany. I tu powinnaś już zakończyć zabawę ze stosownaiem metafor, bo co za dużo to niezdrowo:) Metafory tworzą piękną całość w połącznieu z prototą. Gdy się nawzajem przeplatają....
Ogólnie wiersz ciekawy i podoba mi się:)
Pozdrawiam:) Kasia.

Opublikowano

Dziekuję Ci Kasiu, naprawę. Czekałam na jakąś opinię, bo chciałam wiedzieć, co o tym sądzą inni - chyba każdy tego chce. Dzięki raz jeszcze.
Z tymi metaforami dopiero zaczynam - kiedyś pisałam prosto z mostu, bez zbędnych "udziwnień". Teraz chcę to zmienić, bo tamte utwory były suche, banalne, nic nie wnoszące.
Ale może tak bardzo chciałam przedstawić to inaczej, że przesadziłam;)
W każdym razie dzięki;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kiedyś tak było i to na masową skalę w latach 30tych w ZSRR i później też.
    • @Leszczym    ...co roku od męża otrzymuję bukiet niezapominajek z bilecikiem i napisem (oczywiście w kolorze różowym) "a jednak się doczekałem" rozumiem, doceniam   a moje serce wciąż porusza Ten Jego uśmiech i czysty błękit pewnego spojrzenia...   no zechciała

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jasne   "Przyznać muszę, że byłem i jestem złodziejem w najgorszym – po ludzku sądząc – wydaniu. Kradnę rodzinie najlepszych ojców i synów. Kościołowi – najwierniejsze dzieci. Ojczyźnie – najzdolniejszych obywateli. Szkole i nauce – najtęższe umysły. Rodzinie ludzkiej – najpierwsze jednostki. A jednak cieszę się dotąd wolnością i mianem najlepszego dobroczyńcy ludzkości, przyjaciela człowieka, towarzysza jego radości i smutków. Ja jestem na świecie największym gangsterem i przywódcą mafii, która codziennie uśmierca miliony, zabierając im wszystko. Włamuje się do kieszeni, domów, serc i rodzin. Tylko ja znam klucze do wszystkich zamków, skarbnic i kas. Mój gang nie boi się szubienicy, bo mam w swoim gronie przedstawicieli wszystkich warstw społecznych, nic wyłączając sprawujących władzę i wymierzających sprawiedliwość. Jestem panem, monarchą, władcą. Mnie służą rządy, stawiając na czołowym miejscu w czasie bankietów i przyjęć. W mojej obecności decyduje się o losach świata, życiu i śmierci, ubija interesy… Moje zdanie w każdej sprawie jest ostateczne. Przy mnie ludzie bawią się, tańczą, płaczą, umierają. Walą się trony jeden po drugim, kurczą imperia, upadają rządy, tylko moje imperium nie kurczy się i nie upada, choć niesie zagładę. Niszczę wszystko i wszystkich. Piękne dzieci, wspaniałą młodzież przemieniam w zbrodniarzy. Zapełniam nimi szpitale i zakłady poprawcze. Bogatych zamieniam w nędzarzy. Zdrowych w chorych. Mądrych w głupich. Kołyski w trumny. Miasta w cmentarze… Któż mnie nie doświadczył? Któż mnie nie zna? I to dziecko mego przyjaciela pijaka. I ta poniewierana żona. Znają mnie dobrze kapłani, załamując ręce nad owocami wieloletniej pracy. Znają mnie izby wytrzeźwień, sądy, więzienia, ale też i szkoły, dyskoteki. Teraz nie muszę się już chyba dłużej przedstawiać? Mam nadzieję, że i wy nie zrazicie się do mnie i tylko u mnie szukać będziecie mocy i szczęścia – tak jak szukają go miliony. Myślę, że i was nie zabraknie w mojej armii, którą od lat zdobywam dla piekła!    Autorem niniejszego artykułu jest pracująca w Naszym Stowarzyszeniu psycholog Ewa Załęczna."
    • @TylkoJestemOna Proponuję Koleżance Agacie napisać - tak dla draki - że apsztyfikant się udał i że ona go chce :)) No a potem jeszcze razem się udaje :) Jak to u Ciebie przeczytam urządzam strajk włoski w pisaniu i czytaniu na 2 tygodnie :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ach dziab mnie dziab (albo dziabaj):)))))))))))))))))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...