Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Popieram. Uważam dokładnie tak samo. Kiedy jakiś wyraz rymuje mi się "częstochowsko", ale akurat pasuje mi do treści jak ulał, to nie będę na siłę przbudowywać całej strofy (lub kilku), żeby koniecznie znaleźć inne rymy, bardziej wyszukane, "wypocinowe", ale broń Boże nie gramatyczne. Dlaczego nie? Treść i melodia wiersza są ważniejsze od rodzaju rymów, więc nie dajmy się zwariować! Czasem rym gramatyczny wręcz dodaje uroku i melodyjności wierszowi. Nie popadajmy w skrajności.
A Twój wierszyk, Joanno, podoba mi się jako humoreska. Fajny. Bezpretensjonalny. Z happy-endem. Jak amerykański film.
Niestety, życie bywa mniej sielankowe: ani one nie czekają przez godzinę, ani oni nie przychodzą po godzinie spóźnienia.
Pozdrowionka. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Popieram. Uważam dokładnie tak samo. Kiedy jakiś wyraz rymuje mi się "częstochowsko", ale akurat pasuje mi do treści jak ulał, to nie będę na siłę przbudowywać całej strofy (lub kilku), żeby koniecznie znaleźć inne rymy, bardziej wyszukane, "wypocinowe", ale broń Boże nie gramatyczne. Dlaczego nie? Treść i melodia wiersza są ważniejsze od rodzaju rymów, więc nie dajmy się zwariować! Czasem rym gramatyczny wręcz dodaje uroku i melodyjności wierszowi. Nie popadajmy w skrajności.
A Twój wierszyk, Joanno, podoba mi się jako humoreska. Fajny. Bezpretensjonalny. Z happy-endem. Jak amerykański film.
Niestety, życie bywa mniej sielankowe: ani one nie czekają przez godzinę, ani oni nie przychodzą po godzinie spóźnienia.
Pozdrowionka. :-)
Ooooo! i do tego pewnie jeszcze letnia zupa? :D
NIE! Herezji nie!
;)
pzdr. b
Opublikowano

Oxyvia J.
"...Niestety, życie bywa mniej sielankowe: ani one nie czekają przez godzinę, ani oni nie przychodzą po godzinie spóźnienia."

Oj, racja :)
Pozdrawiam i dziękuję.

Bogdan Zdanowicz
" Ooooo! i do tego pewnie jeszcze letnia zupa? :D
NIE! Herezji nie! "


Popieram, z malutką furteczką dla humoru :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

HEREZJI??? Ależ ja uwielbiam letnią zupę! Herbatę i kawę też! Nie wzięłabym do ust gorącego płynu! W życiu!!! ;-)

To było do spodziewania: ciepłe lody.
Ale pani Joanno - czy była potrzeba aż tak się obnażać?
:D
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A o peelu Szanowny Bogdan słyszał ?

Autorka, jeśli już, to pewnie sama by się spóżniła, na pewno by tak długo nie czekała i przez gadu gadu z nikim sie nie umawia. Ale zna taką jedną co się umawia i by czekała :))
A w ogóle to nigdy nie mów nigdy :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

HEREZJI??? Ależ ja uwielbiam letnią zupę! Herbatę i kawę też! Nie wzięłabym do ust gorącego płynu! W życiu!!! ;-) To było do spodziewania: ciepłe lody.
Ale pani Joanno - czy była potrzeba aż tak się obnażać?
:D
pzdr. b
Joanno, mam wrażenie, że pan Bogdan kierował ostatnie pytanie do mnie. (Zresztą nie widzę nic złego w samym umawianiu się przez gadu gadu, to tak samo dobry sposób poznawania ludzi jak każdy inny, a ostrożność trzeba zachowywać zawsze i wszędzie, gdzie są nowi znajomi).
Panie Bogdanie, jestem widocznie ekshibicjonistką i lubię obnosić się z tym, co Pan uważa za wstydliwe: lodów w ogóle nie lubię, bo są pioruńsko zimne! ;-)
A co do wierszy - muszą mi się po prostu podobać, i to jest w zasadzie jedyny warunek uznawania przeze mnie dzieła za dobre. Jeśli mi się wiersz podoba, to nie doszukuję się w nim dziur, bo dla mnie po prostu ich nie ma. A jeśli czuję, że coś tam mi zgrzyta, wtedy szukam, co to takiego. I wtedy - owszem - znajduję jakieś braki w formie utworu. Może to być źle zastosowany rym "częstochowski", a może być też źle zastosowany asonans czy jakiś wyszukany rym. Albo coś, co w innym wierszu byłoby super artyzmem. Najważniejsze, żeby wiersz się podobał - poza tą regułą w poezji wolno łamać wszelkie pozostałe!
Jasne, że nic nie może się podobać każdemu, ale to już osobne zagadnienie.
Taaa... owszem, lubię obnażać swoje osobiste gusta. A piwa z lodówki nie wezmę do ust. Ale i grzanego też nie. Żadnych skrajności! We wszystkim musi być umiar i złoty środek. ;-D
Pozdrawiam oboje Rozmówców.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wyśniłam tej nocy zmysłową iluzję. Cofając smak odtwarzam czas zapamiętanych ran.   Plączą się serpentyny dróg  w krainie rozmytych snów, jest tylko czerń i biel.!   Ostatni raz przygryzam usta do krwi, wygładzając załamania czerwieni  niespełnionej sukienki.   Odkładając na półkę… Delikatnie zamykam drzwi.                              
    • Rozkazałem odnaleźć i ściągnąć tu Twoje ciało. Wygraliśmy bitwę a przegraliśmy wojnę. Leżysz na stosie tak cichy i blady. Bracie! Weź i mój topór w odmety, świętego, ofiarnego ognia. Zabierz go do Asgardu. Trenuj nim pod okiem Bogów aż do dnia ostatecznej bitwy. Wiernie będzie Ci służył. Dziś ścieżek przeznaczenia nie prostują Bogowie. A w wojnie nie szukaj honoru ani wiecznej chwały. Wróg nie stanie z Tobą oko w oko w szranki. Zabije bez chwili zwątpienia, dronem czy samolotem. Wiem jak samotny tam będziesz Bracie. Po kolejnej bitwie, zapewne dołączę do Ciebie. Duch mój pod bramy Asgardu podejdzie. Mój czas także do końca się zbliżył. A jeśli widzą mą żałobę i żal. Niech stwierdzą zgodnie, że to jeszcze nie czas. I niech zwrócą iskrę życia w Twe piersi i oczy.   Runy i gwiazdy są nam przychylne i łaskawe. Twoja dusza wraca przez mroki Helheimu. Żagiew dla stosu, zamienimy w miecz z zaklętą potęga ojców. Żagiew śmierć i proch. Miecz nieśmiertelność i władze wróży. Cóż oprócz łez i ryku żałości, może wyjść z mojego serca środka. Czas pożegnać ten świat. Złamać i spalić tarczę z zaklętą w niej siłą, mądrością i honorem. W agonii trwającego Ragnaroku. Spłonąć jak krzak. Dzikiej, białej róży.
    • Straż pożarna odjechała  Miejska zobojętniająco Koniec z ciepłymi kluchami To był bar, łyżki na łańcuchu   Widelca nie uświadczysz A łyżeczka pozostała w sferze Niebieskich ptaków  Na noże wszedł kolekcjoner   Wykałaczki zakazane Resztki miały pozostać nietknięte  Próchnica zrobić spustoszenie  I prawie wyszło gdyby nie covit   Pies, który pożarł kiełbasę             
    • @Migrena cieszę się i bardzo dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...