Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*(synekdocha- rodzaj metafory, w której część zastępuje całośc lub całość część. Miedzy zastępowanymi elementami zachodzi związek trwały. Np. bieleje włos-zamiast włosy, albo dupa zamiast dziewczyna)

JA-synekdocha- WSZECHŚWIATA

Z niego jesteśmy. Nim oddychamy.
Jego jemy, pijemy, nienawidzimy, kochamy.

Korelacja jest jasna, na wskroś strzelista.

W świecie, wszechświecie, kosmosie trwamy.
Kosmos, wszechświat , świat w sobie mamy.

Głęboko schowany, nieuświadomiany.
Boimy się śmierci, a przecież w nim trwamy.
Na zawszość jego substancji będąc składnikami.
Przepisem i składnikami.

Nauczmy się tylko cieszyć małym.
Jestesmy częścią – ważną częścią w nim całym.

A może to w nas jest całe?
A wszechświat to tylko całego zwierciadło trwałe?...

Opublikowano

ten wierszyk to prawdziwy koszmar i nic tu nie pomoże, że zna pani różne dziwne słowa;)
dla przykładu: jak można oddychać Wszechświatem? "jego jemy, pijemy, nienawidzimy, kochamy" - naturalniej brzmi "jemy go // nienawidzimy go // kochamy go"; "nieuświadomiany" - jest pani pewna, że to prawidłowa forma? jest tego więcej, ale...
wesołych świąt

Opublikowano

Dziękuje za objaśnienie tego trudnego terminu, inaczej nie poradziłbym sobie...

trzeba było wyjaśnić jeszcze "kolerację" i byłbym w siódmym niebie.......PROSZĘ!!!!!
(-"nieuświadomiany"---- tak miało być????)
pzdr

Opublikowano

czyli nie powinniśmy sie bać śmierci bo przecież trwamy we wszechświecie? że też prędzej nie pomyśleliśmy.
tak na poważnie, to tytuł dużo obiecujący, a tu takie zaskoczenie. Pomysł może i dobry, ale brak lepszego wykonania.
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...