Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Język


Rekomendowane odpowiedzi

W pierwszych miesiącach same

wykrzykniki bah, be, sisi, hau-hau
po nich rzeczowniki mama, tata, baba, kicia,
i czasowniki daj, ma, pa
trochę przymiotników caca, be
zaimków przysłówków

Dwa lata po początku dorośleje

obrasta w nazwy nazwiska przezwiska
wyrastają mu ręce nogi głowa
zakłada garderobę lub jej części
używa przyborów toaletowych
i innych dorosłych przedmiotów
spaceruje po lesie
jeździ tramwajem
ma katar lub kaszel
szuka tęskni

Po kolejnych dwóch latach

umie liczyć
porządkować przedmioty
zaczyna pracować jako kierowca strażak
nauczycielka
rozstawia talerze miski
śpi w pościeli pod kołdrą
zna Gdańsk Tatry
widzi słońce księżyc gwiazdy
czerwień błękit
wie co to śmierć
mądrość głupota
potrafi pożyczyć ukraść
podziękować być samolubny

Później poznaje

jak komplikować proste zdania
łączyć dzielić rodzić zabijać

Na końcu

zamienia się w ciszę
która jest jego początkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jeśli wierzyć teoriom Harolda Blooma, mogłaś być jedynie muzą, zostawiając rolę poety synowi Lajosa, którego spotykasz w saunie, owinięta w biały, kąpielowy ręcznik. Jestem w stanie odróżnić płeć autora po dwóch zdaniach. O czym myślisz wtedy? Uczucia na SSRIach to zlodowaciały riaptejk w synaptycznej szczelinie, desensytyzacja receptora. Nie chcę już walczyć o priorytet, ja, Edyp, palmę pierwszeństwa – ani w poezji, ani w plugawych posługach, nawet w saunie. Piję poranną kawę w ogrodzie, czekając na dojrzałą korę, hamującą agresję jądra ciemności – zazdrosnych homo i hetero, heter z pewnego portalu, brzydkich i niepełnionych kobiet - jak J. na lekarskim zwolnieniu z bólowym syndromem kręgosłupa – choć jej brak takiego, zostaje jedynie nieużywany instrument (to peryfraza wulgarnego słowa, żeby opisać gluteus maximus – rzymskiego centuriona, dowódcę legionów gapiących się na twój tyłek w dyskotekach). Lubię słuchać samobójczych myśli innych, swoje – odrzuciłem, zapiłem. Zaleczyłem. Ćpun – wyje internet. Mam dość okaleczeń, sznyt i szykan. Wierzę w fitoterapię – stąd parapet ukwiecony, liany zwisające przy wejściu do domu, czekolada, która pobudza endokannabinoidowy układ, hamując hydrolazę amidu kwasu tłuszczowego. Wierzę w idealną miłość – to narcyzm. Wierzę też w Boga (Ojca) – jakiegokolwiek, złego lub dobrego - z Biblii. Gdybym żył przed wiekami, wygnano by mnie jako małego brata, wcześniej dając alternatywę nawrócenia. Wierzę, że Joyce – Joyce, leczący swą córkę u Freuda, z pełnym zakreśleń zeszytem, z bólem – miał rację. To strumień świadomości oczyszcza duszę – widzę Anne Sexton, słuchającą muzyki w garażu. Sylwię Plath w wieku 31 lat. Siebie – tak małego siebie, upapranego refill ink przed wydrukiem.    
    • @lena2_ Wiersz ucieszył i wzruszył, ukazał przezroczystość duszy.
    • @lena2_ Duszę romantyczną bez wyższych doznań...kto pozna?
    • @lena2_ Szczere, przywołuje refleksję nad właściwą równowagą uczuć, gdzie na jednej szali dobroć niezmierzona, co przynosi różne nauczki, a na drugiej ludzie obok nas, i nie rzadko niecne ich sztuczki. 
    • @E.T. jakiś facet zawrócił jej w głowie:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...