Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mam do pana prośbę - nie może pan się wreszcie odczepić i znaleźć sobie inne hobby? Jeżeli jakaś mania pana prześladuje, to tutaj nie ma miejsca na terapie.
Cenzor poezji się znalazł, idź pan Rebelais'a sobie pozwij.

http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=400884#400884

A tutaj pan sobie może podyskutować, a nie ględzić mi pod tekstami.

1. Kolego nie tym tonem.
2. To nie jest moje hobby ani nie mam mani przesladowczej.
3. Nie cenzuruję poezji ale wyrażam swoją opinie dotyczącą używania wulgaryzmów m.in. w poezji. Jestem zdecydowanie na nie. Swoje racje wyłozyłem podczas rozmowy z Kolegą oraz Soxratesem.
4. "a nie ględzić mi pod tekstami" - ględzić (lekceważąco) mówić rozwlekle, nudnie, bez sensu - nie życzę sobie aby Kolega wyrażał sie o tym co robię pogardliwie i bez szacunku.

Odsyłam do linku.

Joasiu - nie nerwuj się, pan jest męczący, to prawda, ale mnie to tylko spotyka :)

I dziękuje za resztę wpisów - przy najbliższej okazji będe odpisywał, jak zwykle muszę zajmować się bzdurami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja też w sumie tak uważam, ale figiel się duży z tego zrobił :)
No, ale jakby wszyscy myśleli tak samo, byłoby nudno. A tak mamy przyklad pewnych zachowań i te sobie spokojnie badamy :)
L. A. Azory City pozdrawia z pętli - :)
Opublikowano

A więc to jest ten sławny wiersz od którego cała heca z cenzorem się zaczęła :-)
Chciało by się zacytować Szekspira: wiele hałasu o nic, choć oczywiście nie mam na myśli wiersza tylko środek stylistyczny jakiego użyłeś. Wiersz natomiast bardzo interesujący.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chciałam jeszcze dodać, że wykazuję pełne zrozumienie
są powody do wkurwienia
a rzeczy trzeba nazywać po imieniu
bo jak człowiek dusi w sobie, to jest sfrustrowany
a od frustracji tylko krok do czegoś gorszego ;)
osobiście lubię sobie ulżyć jak prowadzę autko ;)

a teraz do Pana Kolegi Bartka Bartka: przyklnij se człowieku raz a dobrze, Pan Bozia z pewnością Ci wybaczy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na suto z kotła dał to kotu San.    
    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...