Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W krainie elfów świetlistych
Troli okradających upragnione czerwienie
Księżniczek przeźroczyście
Obecnych w swoich komnatach
Dzielnych rycerzy żelaznych
Obsypywanych pierzem zuchwałym
Książąt przyrośniętych
Pod kawalkadą westchnień i uwielbień
Do samych siebie
Niepotrzebne jest słowo

Tu wszystko smakuje i pachnie
Tęczową nieuwagą
Znieruchomiałą na widok Boga
Obciążone najlżejszym spojrzeniem
Nie wątpią w sens własnego istnienia
Poukładane bitwy i romanse
Trącają w policzek swą banalnością
Ale trzeba, trzeba oszczędzać
Zawroty głowy i gorączki
Bo jak mydlana bańka
Spierzchną i pękną
Unoszone na wietrze
Melodyjnym śpiewem

Tu niepotrzebe jest słowo
Szperanie zatwardziałych
Głosicieli nowin i cudów
Okalających wszystko
Podmuchem niewyspanych oczu
Tu niepotrzebnie obowiązuje
Związek między nad i pod
Po co?! Do jasnej cholery, po co?!

Tu potrzebne jest tylko NIC
Odmierzone lśniącą wstęgą
Zmartwychwstałego SŁOŃCA

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Gdyby do krańca jaskini dotarł promień słońca, oświetliłby w mroku pół-człowieka, pół-roślinę, dziwacznego stwora, który chciał pójść do ludzi, a zarazem nie czuł się już jednym z nich." Tomasz Małyszek Kraina pozytywek ... wyłoni się takie cudo – prosto w ciebie, kochana. abyś przeraziła się ze śmiechu. a potem – stłukła na kwaśne jabłko jego wszystkie fobie i gorsze defekty charakteru, pobiła w drobny mak fetyszyzmy i szklane pęta. niech gapi się prosto pod żebra, pan nagnijmorda, spogląda roznamiętnionym wzrokiem na swoją dominatrix, odbija się w jej oczach mniej rozwidlony, rozstajny. spraw, by zeszło z niego zbyt gorące powietrze, rozchmurzył się, pan nadmijmorda, zaczął jeszcze częściej żartować, prosić o rzeczy tyleż słodkie, co nie do powtórzenia w towarzystwie (pojawią się tam słowa "pochłoń","wywilgocone"). pozwól mu być w rozjazdach. coraz dalej od siebie (każda taka eskapada będzie, paradoksalnie, scalać). bo życie jest niczym więcej, niż dość sporą walizą, z której aż wysypują się paradoksy. i, jeśli nie chce się całkiem zgłupieć-spotwornieć, trzeba koniecznie rozpatrywać problemy typu: "Jak przygotowuje się wulgaryzmy pod wynajem dla studentów?", czytać "O skutecznym przemiałów sposobie". trzaśnij go tak mocno, aby zaczął do tego stopnia fantazjować, by aż szyby w jego pokoju zmieniły się w obsceniczne witraże (na jednym – domina w zieleni, zaraz obok – stojący na jednej nodze nagus, któremu z ust wylewa się komiksowy dymek z ostrzeżeniem, by uważać na noce, bo wtedy właśnie chodzą czyściciele obrazu).
    • @Roma Z przyjemnością czytam, bo to ciekawa poetyka z nutką psychologii, zapewne oparta na uważnej obserwacji. Pozdrawiam.
    • @rusłan, dzięki za pochylenie się nad tekstem. Pozdrawiam.
    • @Agnieszka Charzyńska Coś ala "Kaczka dziwaczka" pozdrawiam z uśmiechem :)
    • @Magda1973 No i super!  :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...