Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ile razy jest tak, że na coś czekamy
Tak jak ty znam te bolesne rany
Codzienne uczucie, że coś dziś się stanie
jedyne co to bezustanne czekanie
Czemu wieczorem siedzę sam w domu
Cicho z głośników słucham smooth jazzu tonów
To jest ta rzecz co uspokaja me zmysły
To przy niej siedzę i na kartkę leję swe myśli

A może się zjawisz i poukładasz me wersy
Wyłączysz muzykę przełączysz me myśli
To z Tobą pójdę przez resztę swych dni
Zmienisz mnie tak bym pogodnie żył

Kolejny wieczór w domu spędzony
Co ja tu robię, w kolumnach burzliwe tony
ktoś gdzieś za oknem dzisiaj walczy z szaleństwem
Ja się nie ruszam trwam z moim wersem
Kartka pomału coraz mniej biała
A może w finale skończy jak stara
mało używana do końca zjechana
czarna płyta co już przeskakuje sama
nie daje radości i w koszu się wala
nikomu nie potrzebna i od kurzu zszarzała

A ja siedzę dalej i w głowie mam pełno
to o czym myślę to czyste szaleństwo
jak stać się mądrym, nie popełniać błędów
dwadzieścia na karku a ja nie chcę iść w ciemno
Wszędzie gdzie spojrzę wytarte schematy
przetarte drogi, oznakowane szlaki
Ja chcę iść w prawo a słyszę skręć w lewo
schematyczna całość jak klocki LEGO
jak byś nie ułożył wychodzi to samo
wciąż ten sam banał to samo prawo

Najgorsi są jednak Ci co Cię kuszą
Myślą o sobie na Tobie ćwiczą
Chciałbyś ich widzieć tam gdzieś w oddali
Tak by do Ciebie się nie czepiali
Do twoich czynów się nie wtrącali
A pozytywne pomysły wtrącali

Lecz musisz też umieć rozróżniać swe czyny
Jedno słowo wystarczy i masz przyczyny
najpierw małych sprzeczek a potem wojny
Wystarczy ruch albo gest i nie zatrzymasz maszyny

Bo czasem wystarczy jedno złe słowo
i cały czar znów tworzysz na nowo
lecz słowa bolą i ranią strasznie
szacunek wyrabiasz od zera właśnie

Znów drzwiami trzaskasz wychodzisz z domu
idziesz na spacer w parku szukasz spokoju
Samotny długi spacer w głowie szukasz przyczyny
Z nerwami jednak nigdy nie wyjdą Ci twe czyny
Przemyśl różnice swoich poglądów
zrób burzę mózgów odnajdź morze spokoju
Spokojnie wyraź to co Cię boli
I nie myśl, że ból odejść pozwoli

Łagodna muzyka koi me zmysły
Pozwala odetchnąć i czuję się czysty
Mój język wtedy staje się przejrzysty
Mogę podjąć rozmowę i nie będę snobistyczny

A może się zjawisz i poukładasz me wersy
Wyłączysz muzykę przełączysz me myśli
To z Tobą pójdę przez resztę swych dni
Zmienisz mnie tak bym pogodnie żył

Opublikowano

Hm,podoba mi się i mogę powiedzić że to wiersz.
A zwłaszcza tytuł mnie oczarował 'nei wiersz'.
Miałeś na myśli 'nie wiersz'.Ale ogólnie mi się podoba i wiedz że naprawdę muzyka odpręrza człowieka.Pozdrawiam.

Opublikowano

Przesłanie w porządku, wiersz natomiast taki sobie. Leżą rymy i rytmika. Wygląda to, jakbyś rozpoczął myśląc o jednym, potem następuje rozwinięta dygresja bardziej ogólna i głębsza, a potem znowu kończy się jak się zaczęło. Tematyka na dwa wiersze w sumie. Ciężko się czytało, przez tą leżącą rytmikę i czasem dziwnie niedopasowane słowa, ale powiem szczerze, że wierzę w to, że umiesz zrobić coś lepszego, bo widać, że masz niebanalne myśli, więc życzę sukcesów.

Opublikowano

bardzo interesująca praca. waham się jednak czy to wiersz czy piosenka, choć fakt piosenki nie wyklucza bycia wierszem... momentami wydawało mi się że niektóre słowa włożone zostały bardziej na siłę niż dlatego że miały tam się pojawić. może to tylko moje zdanie... ale momentami coś mi nie pasowało... ale równie dobrze może być to wina dzisiejszego dnia, który przynajmniej dla mnie stał sie dziwny..

przyłączam się do słów Agi... i również życzę sukcesów.

Opublikowano

Dziękuję Wam wszystkim za ocenę. Faktycznie tekst układałem z myślą o piosence rymowanej (Rap/Hip-hop). Wzorowałem się na składzie Grammatik-światła miasta... Tzn... podoba mi się ich twórczość. Żadnych przesłanek o ćpaniu itp... Taki RAP powinien być promowany. Tekstów nie ściągałem od nich bo to był by plagiat.
Tekst ogólnie rpzedstawia to co miałem w głowie w tym momencie. Tworząc tekst słuchałem Tomasza Stańko. Aha, nie jestem żadnym raperem czy coś w tym stylu... Chcę spróbować sił w tworzeniu tekstów. To mój pierwszy tekst i chcę się zmierzyć z krytyką. Pozdrawiam wszystkich co się wypowiedzieli... Dzięki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   Super, ale peel dopomina się sprostowania, zatem cytuję z oryginału: Tęsknię, by gołym  ganiać pod słonkiem.  i kuflem piwa  zapijać golonkę,   Zapewniam, że na latanie to on nie ma szans jak też na konsumpcję golonki w biegu, zwłaszcza w wieczności która nie zna pojęcia czasu, a tym samym pośpiechu.    Zdemoralizowani przaprzodkowie szwendali się po ogrodzie, między drzewami, nadzy. Majtkami. peel nadto wyróżniałby się.     
    • @Sylwester_Lasota, dziękuję :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Racje bywają rożne, Twoja, moja i czyjaś. Żyjemy pośród innych i uważaj  żeby nie oberwać. Bo jak czytam, że chcesz latać goły, z kuflem piwa i golonką, to ja zwiewam gdzie pieprz rośnie.  Również pozdrawiam :)
    • pasterz, by ze stadem nie mieć kłopotu, straszy je od miotu do pokotu (ireneo, Listy do parafianian, 27;6)     Kiedy byłem małym chłopcem, i robiłem sobie co chce, mama brała mnie na ręce i karciła - nie rób więcej!   Bo na górze, nad dachami, lata bozia z aniołami wszystko widzi i się zżyma gdy pod kołdrą rączki trzymasz   Dziś, gdy jestem już jak tata, poucza mnie gość w brokatach, że wysoko, nad chmurami, króluje pan nad panami.   Zapisuje do pamięci, jakie mi wymyślić męki  za to że na tace skąpię czy co piątek jem golonkę    Jutro, już lżejszy od piórka, chciałbym móc figlować w chmurkach,  bez słuchania przestróg mamy, że na Ziemi, nad chmurami siedzi Leon z biskupami i, że widzi jak ja w górze miast zawodzić w boskim chórze uganiam się z aniołami za “leśnymi ruchadłamii”.   Dzisiaj, kiedy sfora klechów ulega pokusie grzechu,  dzieciakom już nikt nie wmówi,   że wysoko nad chmurami siedzi bozia z aniołami i sumuje z bożym synem  każdy ich grzeszny uczynek.       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mówiąc szerze, już nie pamiętam, bo było to bardzo dawno temu. Pamiętam tylko tyle, że sen był na tyle intrygujący, że postanowiłem go zapisać. Nie wszystko dało się opisać tak, jak odczuwałem to we śnie. Z tego, co pamiętam, to połączyłem też w miarę logiczny ciąg kilka rwących się fragmentów, które, jak to we snach bywa, nie trzymały się przysłowiowej kupy. W tej chwili wydaje mi się, że mogło to być kilka snów, które przyśniły mi się jednej nocy, a opowiadanie nie jest dokładnym ich opisem, chociaż były oczywistą inspiracją do jego powstania. Prawdopodobnie jak większość ludzi, często pamiętam jakieś majaki senne zaraz po przebudzeniu, ale już po kilku godzinach szczegóły się zacierają, nie mniej jest kilka takich, które pamiętam i nie mogę o nich zapomnieć. Ten sen jednak do nich nie należy. Gdybym go wtedy nie zapisał, to z pewnością w tej chwili byśmy o nim nie rozmawiali.   Dziękuję za czytanie.   Serdeczności :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...