Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

oj, nie wierzcie mu Panowie
tej transakcji powód inny
w długi wpędził się ladaco
sąsiadowi jest on winny

sporą sumę którą przepił
a zataił to przed żoną
teraz skórę swą ratuje
bajką kiepsko wymyśloną

Opublikowano

Witam Cię Danusiu
i podziwiam szczerze
bo w te tłumaczenia
i ja też nie wierzę.

Dobrze, że masz w sobie
żyłkę detektywa
i że jest ktoś taki
co szwindle odkrywa.

Tylko chcę Cię prosić
Szerloku w spódnicy
zachowaj to jeszcze
w ścisłej tajemnicy.

Bo gdy ten góralczyk
nie jest zbytnio głupi
to prędko dług spłaci
i żonę wykupi.

Opublikowano

tajemnica już wydana
bo góralczyk zdobył kasę
i gdy chciał wykupić żonę
przed już ustalonym czasem

ta zniknęła jak kamfora
nigdzie znaleźć jej nie może
ponoć góry porzuciła
i udała się nad morze

Opublikowano

Przeczesałem ja lornetką
nasze piękne morskie brzegi
bo przysługę chciałem oddać
- cynk dostałem od kolegi.

Chociaż wiele dam widziałem
nawet podczas „figo - fago”
to góralki nie dostrzegłem
chyba że i ona nago.

Może też się rozebrała
porzuciwszy swój serdaczek
i po plaży całkiem nago
z kuracjuszem jakimś skacze.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i ja również cynk dostałam
że na plaży lecz w Mombasie
rozebrana na leżaku
poleguje przy golasie

to dlatego Twoje trudy
się skończyły małym fiaskiem
ale cenię chęć pomocy
i brodzenie morskim piaskiem

dajmy spokój dochodzeniom
z kim i po co wyjechała
jak zatęskni do gór szczytów
sama wróci do Michała

a dla niego to nauczka
i choć teraz poruszony
zapamięta raz na zawsze
że się nie zastawia żony
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy dla żony takie ważne
czy mąż chudy czy też tłusty
najważniejsze by ją kochał
i by czerep nie miał pusty

by alkohol pił z umiarem
i by długów nie zaciągał
z cudzą żoną nie obcował
w cudze kąty nie spoglądał
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i ja również cynk dostałam
że na plaży lecz w Mombasie
rozebrana na leżaku
poleguje przy golasie

to dlatego Twoje trudy
się skończyły małym fiaskiem
ale cenię chęć pomocy
i brodzenie morskim piaskiem

dajmy spokój dochodzeniom
z kim i po co wyjechała
jak zatęskni do gór szczytów
sama wróci do Michała

a dla niego to nauczka
i choć teraz poruszony
zapamięta raz na zawsze
że się nie zastawia żony



A ja chciałbym przeinaczyć
myśl prastarej tej zasady …
- żona musi się wykazać
kiedy chłop nie daje rady.

Musi wziąć inicjatywę
i zarzucić cugle władzy
bo inaczej całe życie
będą goli czyli nadzy.

Lecz jak ma urodzić dziecko
kiedy w domu nie ma chłopa
bo po karczmach żłopie wódę
albo w karty gra jełopa.

Jest też wyjście awaryjne
gdy od normy mąż odbiega
bo w tym zawsze dopomoże
ktoś serdeczny, kto? – Kolega.
Opublikowano

A ja inną mam koncepcję:
stosując antykoncepcję
góralka dawno romans miała
i chciała pozbyć się Michała.

Zadłużyła biedaczynę
i go wystraszyła krzynę.
Dług spłacił zamianą
niby kapuścianą.

Nowy „model”, przez przypadek
spowodował ten wypadek
że góralczyk zadłużony
musiał spłacić dług swej żony.

Teraz góralka dzięki kapuście
żyje z kochasiem w jawnej rozpuście.
Natomiast góral ma problem mały
zamiast kobiety głąby zostały.

Opublikowano

Bez zbędnego mego gadania
udusiłabym tego drania
i pocięła na plasterki
żal po nim byłby niewielki
chyba nie mam nic do dodania.

A do spania wzięłabym wdowca
co byłby pokorny jak owca,
pieszczot, słówek nie żałował
kochał, brylanty kupował.
Gdzie tu szukać takiego chłopca?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbrodnia to niepojęta, cios w zdrowe ciało. Jak sięgnąć okiem trup gęsto się ściele, Gdyż milion ryb życie słodkie oddało - Donosi prasa i dzwony w kościele.   Przez wsie malowane, wsie jak Zalipie, Wzdłuż pól chwilę, co świeżo zżętych, Onegdaj z rzek modra, dziś ledwie chlipie, Niosąc tłum stworzeń głęboko śniętych.   Brzany srebrzyste, zwinne szczupaki, Płodne karasie, świnki, lipienie, Liny przecudne, soczyste sandacze, Leszcze powszednie, kiełby, bolenie.   Słodkie ukleje, dorodne sumy, Okoń rozbójnik i rozpiór mały. I wszystkie pomniejsze płotki i ryby, Co brały na chleb i co nie brały.   Kto się zamachnął, lub kto zawinił ? Czy zbój teutoński gdzieś wpuścił trutkę ? Czy alg złotych gromad kłąb się nasilił ? Dmie propagandy gnom w twardą tubkę.   Na głównej, ważnej warszawskiej ulicy, W ciemnych zaułkach, gdzie życie wrzało, Gdzie młyny mielą dni i godziny, Się Państwa Naczelnik i grono zebrało.   Stu gniewnych wyznawców było na sali. Gotowych na rozkaz sięgać po szablę. Naczelnik oznajmił - Autorytet się wali, Autorytet nasz tonie, donoszą kablem.   Gdy mieszał herbatę z orientu, Purwy, Pomyślał potem - To prosta sprawa. Na wpół Robespierre, jeszcze nie Scurvy. Palec swój kładę na czole Zbysława.   Jest sprawa, kto żyw biega na jednej nodze. Trzaskają drzwi, akta wzorowo. Sam Zbysław czerwony, w czerwonej todze, Rozkazał przesłuchać ofiary masowo.   Zeznania kazał wziąć ofiar i świadków. Wystawiał nakazy z miną wręcz wilczą. Złapać mi, mówi, nędznych gagatków. Zbysławie - mówią - lecz ryby milczą.   Zbysław, więc prasie historię przedstawił, O pladze nieznanej w historii zbawienia. Trzasnął aktami, paski poprawił I rzekł w łaskawości - do umorzenia.   Prezes zaś w duchu zaklął dosadnie, Podumał, patrząc na rzekę zza szyby, Cóż, poczekajmy, aż poziom opadnie, Gdyż wtedy wypłyną nam grube ryby.     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Ładnie.   Pozdrawiam.
    • @viola arvensis Po prostu prostota :D
    • na brzegu pola rosną słowa których nikt nie zebrał cisza przysiadła na ramieniu jak ptak, co nie zna imienia. w zeschniętej trawie słychać drżenie wiatru i coś jeszcze – jakby echo dawnych rozmów nie patrzę w stronę drogi bo wszystkie drogi są teraz ścieżkami światła a pod stopami ziemia oddycha jakby chciała powiedzieć: „jesteś u siebie”
    • Nie ma, nie ma czystej wody już skażona cała Ziemia i zatrute wszystkie głowy, więc ratunku również nie ma.   Zakażone nerki, biodra, nie ma szans się opamiętać, gdy trucizna już przegryzła świat roślinny i zwierzęta.   Już rozkłada się wątroba i szaleństwo umysł mąci, nie ma schronów by się schować, gdy skażone wszystkie kości.   To nie bomba atomowa, ale cicha katastrofa! Nie odrodzi się od nowa świat, co zbytnio zysk ukochał.    Pozostaną symulacje naszych myśli, tęsknot marzeń, a co będzie jeszcze dalej, to już nam się nie ukaże.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...