Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cholera, boli krytyka. Ale mam sentyment do tych kilku strof. Jednakże daję sobie prawo do błędów- jeszcze raczkuję w tej sztuce. Może i wierszyk kiepski, ale trzeba się wiecej znać, żeby to stwierdzić. Trudno być obiektywnym wobec siebie. Poproszę więc o konstruktywną krytykę. Co to znaczy "fe" i "takie tam" ?
Pozdrawiam, mimo wszystko :))
Opublikowano

Dominiko, widzę, że zaczęłaś odchudzać :P. o tyle dobrze,
bo ogólnie jeszcze dużo pracy przed Tobą.

Rozpaliłabym w kominku uczuć,
których nie posiadam.
Potrzebuję biopiecyka
i odgłosu czyjegoś oddechu.
A tymczasem
pozostały mi żeberka
żeliwnego kaloryfera.


jak zauważyli poprzednicy zwroty takie jak 'kominek uczuć'
z połączeniu z oddechem i biopiecykiem nie wyglądają najlepiej.
ciężko będzie poprawić, ale proponuję użyć nożyczek, moja
koncepcja jest taka:

Rozpaliłabym uczucia
jak w biopiecyku

tymczasem pozostał
żeliwny kaloryfer


pozdrawiam serdecznie, będę obserwować :P

Espena :)

Opublikowano

Tym razem, Espeno, będę uparta. Może to przez emocje, skojarzenia (zepsuty kaloryfer), otaczającą pustkę, jesienną deprechę... Wiem, jak najmniej słow, jak najbardziej prosty język, ostroznie z frazeologią (cholera, egzaltowana jestem!). Dzięki za uwagi, z pewnością masz rację. Mój warsztat jeszcze leży. Biorę zaległy urlop, chwycę za nozyczki i potnę wszystko, co do tej pory spłodziłam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbrodnia to niepojęta, cios w zdrowe ciało. Jak sięgnąć okiem trup gęsto się ściele, Gdyż milion ryb życie słodkie oddało - Donosi prasa i dzwony w kościele.   Przez wsie malowane, wsie jak Zalipie, Wzdłuż pól chwilę, co świeżo zżętych, Onegdaj z rzek modra, dziś ledwie chlipie, Niosąc tłum stworzeń głęboko śniętych.   Brzany srebrzyste, zwinne szczupaki, Płodne karasie, świnki, lipienie, Liny przecudne, soczyste sandacze, Leszcze powszednie, kiełby, bolenie.   Słodkie ukleje, dorodne sumy, Okoń rozbójnik i rozpiór mały. I wszystkie pomniejsze płotki i ryby, Co brały na chleb i co nie brały.   Kto się zamachnął, lub kto zawinił ? Czy zbój teutoński gdzieś wpuścił trutkę ? Czy alg złotych gromad kłąb się nasilił ? Dmie propagandy gnom w twardą tubkę.   Na głównej, ważnej warszawskiej ulicy, W ciemnych zaułkach, gdzie życie wrzało, Gdzie młyny mielą dni i godziny, Się Państwa Naczelnik i grono zebrało.   Stu gniewnych wyznawców było na sali. Gotowych na rozkaz sięgać po szablę. Naczelnik oznajmił - Autorytet się wali, Autorytet nasz tonie, donoszą kablem.   Gdy mieszał herbatę z orientu, Purwy, Pomyślał potem - To prosta sprawa. Na wpół Robespierre, jeszcze nie Scurvy. Palec swój kładę na czole Zbysława.   Jest sprawa, kto żyw biega na jednej nodze. Trzaskają drzwi, akta wzorowo. Sam Zbysław czerwony, w czerwonej todze, Rozkazał przesłuchać ofiary masowo.   Zeznania kazał wziąć ofiar i świadków. Wystawiał nakazy z miną wręcz wilczą. Złapać mi, mówi, nędznych gagatków. Zbysławie - mówią - lecz ryby milczą.   Zbysław, więc prasie historię przedstawił, O pladze nieznanej w historii zbawienia. Trzasnął aktami, paski poprawił I rzekł w łaskawości - do umorzenia.   Prezes zaś w duchu zaklął dosadnie, Podumał, patrząc na rzekę zza szyby, Cóż, poczekajmy, aż poziom opadnie, Gdyż wtedy wypłyną nam grube ryby.     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Ładnie.   Pozdrawiam.
    • @viola arvensis Po prostu prostota :D
    • na brzegu pola rosną słowa których nikt nie zebrał cisza przysiadła na ramieniu jak ptak, co nie zna imienia. w zeschniętej trawie słychać drżenie wiatru i coś jeszcze – jakby echo dawnych rozmów nie patrzę w stronę drogi bo wszystkie drogi są teraz ścieżkami światła a pod stopami ziemia oddycha jakby chciała powiedzieć: „jesteś u siebie”
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...