Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O moim Stróżu


Rekomendowane odpowiedzi

Chętnie opuszczał niebiańską bramę.
Rozmawiał z ojcem, znał moją mamę,
ścieżki po których ufnie stąpałem;
skrzydłem omiatał me nóżki małe.
Czuwał nade mną, zwykle był blisko.
Później zasapał się biedaczysko,
podopiecznego z beskidzkiej gliny
wpuścił w maliny.

Wkrótce śmierć przyjdzie i łeb mi zetnie.
A może anioł czuwa dyskretnie?
Widzi, co robię i przy kim leżę,
wie, czy blefuję, czy mówię szczerze.
Zna sceptycyzmu grube pokłady.
Może kostucha nie da mu rady,
przez lata kosząc jedynie trawę...
Aż się poprawię.


1 maja 2000 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny ;)
śmieszny przede wszystkim, ja wolałem nie rymować, właśnie z ... tego względu ;) Pozwole sobie przemilczeć jakiego.
Temat wbrew pozorom inny niż mój, ja chciałem cos innego przekazać.

Cały tekst sympatyczny, dobry, tylko końcówka jakaś taka słabsza, ostatni wers gubi rymt :)
Pozdrawiam
Coolt
[sub]Tekst był edytowany przez Coolt dnia 13-03-2004 17:04.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...