Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znowu od początku ten sam błysk
zgubiony w żaluzjach wczoraj tylko
czerwone wino - dzisiaj łapczywie
piję wodę bo śniła mi się rzeka

nie chcę pamiętać i czuć od nowa
nie mam porządnego sposobu - raj
odnajduję z lubością w topieniu świata
w szklaneczce czarodziejskich kropli

potem znów się zawstydzę i nigdy
ani o centymetr bliżej same stopy
śladami powiedzą paznokciami błysną
byłam po raz kolejny - zawsze to samo

Opublikowano

tak. temat znany. i bliski jak bar U sąsiada albo stacja benzynowa. tylko ja pamiętam, że rano było bardziej dramatycznie. trochę mi tego brakuje w wierszu, żeby był "mój"

pozdrawiam Ewo

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Znam ten ból.

Żartuję. Tak mnie jakoś naszło. Chyba muszę coś przelać. ;)

A wiersz ciekawy. Oczywiście wersja pełna. ;)

Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za zagląd.Miło mi bardzo.:)))
Pozdrawiam serdecznie. EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie, ale mój dramatyzm a żaden sposób nie nadaje się
do bublikacji.Serdecznie pozdrawiam i dzięki za koment:))) EK

mój też się nie nadaje. ale 'stopy śladami powiedzą' jest prawdziwe

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...