Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślisz, że uwierzę? Takiej kobiecie kilka słów zaledwie robi... dobrze?... ;P
b
PS. Grabarzu! ;D

Takiej, czyli jakiej?

Zależy kogo słów ;)

No dobra.. Jestem bardziej wymagajaca :)

"Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa..."
Opublikowano

Witaj, Dormo.
Kolejny ciekawy tekst, choć jak dla mnie troszkę do poskaracania. Ale po kolei.
Przede wszystkim "zamaczasz" bardzo drażni. Maczasz albo zanurzasz - zamaczasz brzmi nienaturalnie. Poza tym "kroplami soku z wingoron" brzmi nienaturalnie długo - może przerzucić te krople do kolejnego wersu? Albo w ogóle wyrzucić?
"Napięcie spływa z ciebie
sokiem z winogron
milczysz"
- tak bym to widziała. Zwłaszcza, że wtedy czytelnik musi rozstrzygnąć, czy tym sokiem spływa napięcie, czy też adresat tekstu tym sokiem milczy. A może i jedno, i drugie?...
Zastanowiłabym się nad "Brzoskwinką" - zbyt jednoznacznie się kojarzy. Może lepiej zabrzmiałoby "brzoskwinie" - liczba mnoga i brak zdrobnienia nie nasuwa tak oczywistych skojarzeń:
"a może ochotę masz na brzoskwinie,
co owłosionym cielskiem brzuchacą się w słońcu?"
No właśnie - i zamiana "na słońcu" na "w słońcu" - lepiej trzyma się rytm.
Reszta OK - niekonsekwencja czasów może trochę drażnić, choć przy "głębszym" wczytaniu się przestaje - w końcu poprzedza ją kropka, więc można uznać ją za osobną myśl, a wtedy jest OK.
Poza tym tekst bardzo "Twój". Jest w nim to, co u Ciebie najlepsze, taka mieszanina szorstkości z wrażliwością, czupurność i całkowity brak egzaltacji. Masz swój styl - pracuj nad nim, doskonal go, bo posiadanie własnego stylu to najważniejsza cecha dobrego autora tekstów, nie tylko poetyckich.
Ocena ogólna: 4+ :)
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poprawki zrobione. O zamaczaniu mówił już wcześniej Bezet więc to było napewno do poprawki. Twoje pozostałe sugesie wydaja mi sie strafne i nie zmieniaja sensu wiersza więc je zastosowałam. Mam tylko wątpliwosc do do znaków interpunkcyjnych. Jęsli zlikwidowałam kropkę przed "milczysz" w pierwszej strofie czy nie powinnym pozbyć sie wogóle przecinków i kropek? Nie chciałabym tego robić, bo nie lubie wierszy zupełnie bez znaków interpunkcyjnych.

Ślicznie Ci dziekuję za rady i za komentarz

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...