Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Śledzik
Minął tłusty czwartek
więc tradycja każe
we wtorek śledzika
zjeść chociażby w barze.

Bary nam serwują
śledziowe frykasy
lecz na te pyszności
trzeba sporo kasy.

W domu także można
spożyć pyszne danie,
ziemniaki i śledzik
z cebulką w śmietanie.

Choć panowie wolą
kiedy śledzik pływa
z cebulką w oliwie
przy szklanicy piwa.

Jeszcze inni mówią,
rybka lubi pływać
i należy pod nią
wódeczkę spożywać.

Wódeczka spożyta
pod dzwonko śledzika
rozpala nam zmysły
i na wskroś przenika.

A że śledź jest słony
więc to zasolenie
wódeczka spłukuje
i gasi pragnienie.

A na koniec mądre
powiedzonko stare ...
Pić alkohol można
lecz zawsze z umiarem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Limeryk jest to zabawny, absurdalny, często frywolny utwór poetycki napisany w sposób następujący:
Spośród pięciu wersów limeryku dwa pierwsze oraz ostatni rymują się i mają jednakową liczbę sylab akcentowanych (u Pana Henia - brak)
Wersy trzeci i czwarty też się rymują (co daje rymy w układzie aabba) i również mają jednakową liczbę sylab akcentowanych, jednak liczba ta jest mniejsza (zwykle o jeden) niż w przypadku pozostałych wersów. (u Pana Henia - brak)
Układ sylab akcentowanych i nieakcentowanych nadaje limerykowi specyficzny rytm (inny dla dłuższych i dla krótszych linijek). Powinno to być zauważalne przy recytacji. (u Pana Henia - brak)
Na końcu pierwszego wersu zwykle występuje nazwa własna, najczęściej geograficzna.
(u Pana Henia - brak)

Szczegóły znajdują się na stronie opisującej zasady układania limeryków.

Jak Pan nazwie swoją twórczość, Heniu?
Opublikowano

Najpierw mnie Pani wykład
do Henryka... rozśmieszył.
Potem dreszcz i zwątpienie
mną targnęły... bom zgrzeszył!

Dość niedawno to było
- pod Pani "li-wybrykiem"*
(który fraszką zwiesz dumnie,
choć, gry słów - jest wynikiem).

Czy mam teraz skruszony,
(bo trafiony, jak gromem)
siedzieć cicho, bo grzech mój
kiepskim był palindromem?

Urszulanka wybaczy...?
Czy za błąd bana wlepi?
Może własne zobaczy
i się już nie przyczepi?

Już to, jako to kiedyś zdrów, a pijesz do mnie,
Podobnoć i ja mogę podpić sobie skromnie.
Ale kiedy ty puszczasz krew, czemu ja piję?
A nie obeszło mię to, ażem nalał szyję.


Nie bez przyczyny ten przykład i ten autor, bo Kochanowski wprowadził fraszkę do literatury polskiej. Proszę następnym razem zapoznać się czym jest - fraszka i dobrze się zastanowić pouczając kogoś, kto na temat limeryków wie zapewne dużo więcej niż niejedna osoba na tym forum.
Poza tym... od tego jest moderator. Jak widać, nie przeszkadzają mu nawet Pani "fraszki"
Bez urazy... pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Limeryk jest to zabawny, absurdalny, często frywolny utwór poetycki napisany w sposób następujący:
Spośród pięciu wersów limeryku dwa pierwsze oraz ostatni rymują się i mają jednakową liczbę sylab akcentowanych (u Pana Henia - brak)
Wersy trzeci i czwarty też się rymują (co daje rymy w układzie aabba) i również mają jednakową liczbę sylab akcentowanych, jednak liczba ta jest mniejsza (zwykle o jeden) niż w przypadku pozostałych wersów. (u Pana Henia - brak)
Układ sylab akcentowanych i nieakcentowanych nadaje limerykowi specyficzny rytm (inny dla dłuższych i dla krótszych linijek). Powinno to być zauważalne przy recytacji. (u Pana Henia - brak)
Na końcu pierwszego wersu zwykle występuje nazwa własna, najczęściej geograficzna.
(u Pana Henia - brak)

Szczegóły znajdują się na stronie opisującej zasady układania limeryków.

Jak Pan nazwie swoją twórczość, Heniu?
I jeszcze ja, "adwokat z urzędu", wyjaśnię Urszulance, że dział ten, to nie tylko limeryki, ale również inne wiersze, których nie zamieszcza się z różnych względów w pozostałych działach. Na potwierdzenie tego co napisałam zacytuję to co można było przeczytać zanim pojawił się pomysł zamieszczenia pouczającego komentarza

Limeryki i nie tylko.

Piaskownica jest dla tych, którzy chcą od czasu do czasu (niektórzy częściej) rozerwać się. :-) Mają pomysł na śmieszny lub dziwaczny wierszyk i nie chcą go dodawać na forach powyżej.

Na tym forum nie ma limitu.

Moderator czuwa, aby wyżej wspomniane rozerwanie się nie przekroczyło granic dobrego smaku i zasad www.poezja.org
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W temacie fraszek polecam stronę http://www.monikacichocka.tpi.pl/teksty/glupotki-sztaudynger_III.html i pisz Pan jasniej bo bulgoczesz, dla przykładu: "Dość niedawno to było
- pod Pani "li-wybrykiem"*"??? albo "Czy za błąd bana wlepi?"???
Heniu dobrze zrobi jak poczyta nieco o limerykach (Tobie też to nie zaszkodzi).
Mój "wykład" pochodzi z tej strony, wystarczy kliknąć na "Co to jest limeryk?" w górnym prawym rogu.

pa
U.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Limeryk jest to zabawny, absurdalny, często frywolny utwór poetycki napisany w sposób następujący:
Spośród pięciu wersów limeryku dwa pierwsze oraz ostatni rymują się i mają jednakową liczbę sylab akcentowanych (u Pana Henia - brak)
Wersy trzeci i czwarty też się rymują (co daje rymy w układzie aabba) i również mają jednakową liczbę sylab akcentowanych, jednak liczba ta jest mniejsza (zwykle o jeden) niż w przypadku pozostałych wersów. (u Pana Henia - brak)
Układ sylab akcentowanych i nieakcentowanych nadaje limerykowi specyficzny rytm (inny dla dłuższych i dla krótszych linijek). Powinno to być zauważalne przy recytacji. (u Pana Henia - brak)
Na końcu pierwszego wersu zwykle występuje nazwa własna, najczęściej geograficzna.
(u Pana Henia - brak)

Szczegóły znajdują się na stronie opisującej zasady układania limeryków.

Jak Pan nazwie swoją twórczość, Heniu?
I jeszcze ja, "adwokat z urzędu", wyjaśnię Urszulance, że dział ten, to nie tylko limeryki, ale również inne wiersze, których nie zamieszcza się z różnych względów w pozostałych działach. Na potwierdzenie tego co napisałam zacytuję to co można było przeczytać zanim pojawił się pomysł zamieszczenia pouczającego komentarza

Limeryki i nie tylko.

Piaskownica jest dla tych, którzy chcą od czasu do czasu (niektórzy częściej) rozerwać się. :-) Mają pomysł na śmieszny lub dziwaczny wierszyk i nie chcą go dodawać na forach powyżej.

Na tym forum nie ma limitu.

Moderator czuwa, aby wyżej wspomniane rozerwanie się nie przekroczyło granic dobrego smaku i zasad www.poezja.org



Lewy górny róg strony. W tym miejscu tylko limeryki. Polecam!

"Witam,

W tym miejscu dodajemy tylko i wyłącznie limeryki

Dawna "piaskownica" została zastąpiona "wiersze - bez limitu"
http://www.poezja.org/debiuty/viewforum.php?id=71

I tam też będą przesuwane wiersze, które nie są limerykami.

Pozdrawiam.

a. "

Więc wynocha do "nowej piaskownicy" wszyscy nie-limerycy.


pa pa
Urszulka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I jeszcze ja, "adwokat z urzędu", wyjaśnię Urszulance, że dział ten, to nie tylko limeryki, ale również inne wiersze, których nie zamieszcza się z różnych względów w pozostałych działach. Na potwierdzenie tego co napisałam zacytuję to co można było przeczytać zanim pojawił się pomysł zamieszczenia pouczającego komentarza

Limeryki i nie tylko.

Piaskownica jest dla tych, którzy chcą od czasu do czasu (niektórzy częściej) rozerwać się. :-) Mają pomysł na śmieszny lub dziwaczny wierszyk i nie chcą go dodawać na forach powyżej.

Na tym forum nie ma limitu.

Moderator czuwa, aby wyżej wspomniane rozerwanie się nie przekroczyło granic dobrego smaku i zasad www.poezja.org



Lewy górny róg strony. W tym miejscu tylko limeryki. Polecam!

"Witam,

W tym miejscu dodajemy tylko i wyłącznie limeryki

Dawna "piaskownica" została zastąpiona "wiersze - bez limitu"
http://www.poezja.org/debiuty/viewforum.php?id=71

I tam też będą przesuwane wiersze, które nie są limerykami.

Pozdrawiam.

a. "

Więc wynocha do "nowej piaskownicy" wszyscy nie-limerycy.


pa pa
Urszulka
no i po co tyle jadu
Urszulanko „miła”
kliknij proszę dla przykładu
na wspomniany wyraz

a ukaże Ci się nowy
komunikat w treści
oraz napis „Czytaj więcej”
który Ci obwieści

że zabawiać się tu można
niczym w piaskownicy
i nie pójdę stąd bo nie chcę
słuchać zakonnicy

chyba że nam Moderator
zmieni komunikat
wtedy wszyscy wielkim pędem
zaczniemy Ci znikać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...