Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stefan - to oczywiste :)

Sokratexie - dwie uwagi do przemyślenia:
z tym "dymem" to moze byc np. "dym zalegał, czy dym kładł się na dachy chat" - zatem ten ruch dymu w "górę" nie jest zawsze jednoznaczny, a tutaj chodzi oczywiście o ofiary, z ktorych nasi mityczni bogowie żyli (no, powiedzmy). Przynajmniej tak mi się wydaje, co nie zawsze musi byc prawdą, więc w razie czego będe zmieniał.

Jimmi - wyczułeś to, co było złe, koncówka zostaje, chociaż jest to już zupelnie coś innego niż było (chociaż możliwe, że uratowałeś mnie od porażki totalnej ;)

Dzięki i pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chodziło mi o to, że ofiarny dym od czasu do czasu niejako zasznurowywał niebo,
aby Bogowie nie widzieli co się tu na dole wyprawia ;) Skoro już nie ma stosów,
niebo zaczyna się rozsznurowywać - i stąd już prosta droga w głąb wiersza.
Najbardziej podoba mi się "gdzie Rzym a gdzie Krym", czyli fajne splatanie
różnych epok i bogów ze sobą w jedno. Świetny jest w tym kontekście
(i rozsznurowywanego nieba) pierwszy wers:

niebezpieczeństwo–bogowie zmartwychwstają

kojarzący się z bogami Lovecrafta nie do wyobrażenia ludzkimi zmysłami,
którzy zaczynają powracać jakby z dna koszmarów do naszego wymiaru.

Całkiem rozsądne rozumowanie - jako ciekawostkę przytoczę pomysł z "Ptaków" Arystofanesa, gdzie zamurowane państwo ptaków przeszkodziłoby w składaniu ofiar - bo ten dym dostawałby się do nich, tj. do ptaków. Niech to będzie jako trzecie argumentum, bo dochodzi jeszcze kwestia językowa - jak to ładnie zasupłac - a to już jest najtrudniejsze.
Dwa - oczywiście pomieszanie jest kompletne (sam tytuł wskazuje, że to nie żaden spór z mitologią, albo inaczej - z mitologią też, ale i nie tylko). Jest to kolejne podejście do chaosu niekontrolowanego, a tym bardziej groźnego - bo mierzonego wiarą - a ta, obok polityki jest potężnym orężem w szerzeniu siły i przemocy (tutaj jest wiele sekt, które można by wymieniac i odmian itp, ale to komuś inteligentnemu wymieniac nie trzeba). I kontekst Lovecrafta też słuszny - chociaż akurat fanem Jego prozy nie jestem, aczkolwiek pamiętam jego wyobrażenia, mozliwe, ze coś się wkradło.
Opublikowano

ech, bo ja tak mam, że mi się podobają takie wiersze, no tak:)
a trefny kamień we mnie trafił, biegnę szukać jakiegoś spowiednika, bo się dowiedziałam, że trafia tylko w tych co...grzeszą? bardzo grzeszą?:))))))))) a tak cienka jest granica piekło - raj...
pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spokojnie, mamy baczenie na wszystko - zresztą za darmo do piekła się nie schodzi (w ST występuje "szeol" co znaczy "dół", w łacinie wystąpiło podobno błędne tłumaczenie na "inferno" "piekło" i nawiązano do państwa podziemia Hadesa. No, ale to sredniowiecze przyniosło nam jabłko, a nawet pomyliło kalendarz :)
Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no i Michale dałeś mi twardy orzech do zgryzienia...
gra dotycząca zmartwychwstania bogów
pomimo wyraźnie mitologicznego posmaku
gdzieś tam odbija się Nietzscheańskim echem
co ciekawie poszerza pole interpretacji
o poziom dodatkowy (choć oczywiście poboczny)

druga zwrotka jest przesiąknięta patosem,że ho ho ;>
którego, nota bene, wystrzec się jest dość łatwo
(niepotrzebne inwersje i archaiczne "by" na początku)

pointa na tak, ale zastanawiam się nad aspektem celowościowym
zastosowania dokładnego rymu i zaburzenia rytmu

pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no i Michale dałeś mi twardy orzech do zgryzienia...
gra dotycząca zmartwychwstania bogów
pomimo wyraźnie mitologicznego posmaku
gdzieś tam odbija się Nietzscheańskim echem
co ciekawie poszerza pole interpretacji
o poziom dodatkowy (choć oczywiście poboczny)

druga zwrotka jest przesiąknięta patosem,że ho ho ;>
którego, nota bene, wystrzec się jest dość łatwo
(niepotrzebne inwersje i archaiczne "by" na początku)

pointa na tak, ale zastanawiam się nad aspektem celowościowym
zastosowania dokładnego rymu i zaburzenia rytmu

pozdrawiam!

I tutaj właśnie jest pies pogrzebany - bo rodzi się kwestia - czy to na poważnie (strofa 2) czy właśnie - bardziej buńczucznie, nawet z tym przewartościowaniem wartości (strofa 1), czy wreszcie naiwnie ( 3 strofa, która jest, bądźmy szczerzy - dośc infantylna). I tutaj jeżeli Odbiorca podejmie gre z autorem - a wcale nie musi i może kopac od razu - będzie czytac właśnie nastrojem - dlatego nie chce usuwac tych ostatnich dwóch wersów.
Ja może pokaże swoją wersje - pierwsza postawa jest własnie z punktu widzenia kogoś ponad i nagłe wejście w sytuacje, gdzie jacyś maniacy każą zabijac za bogów (co nie jest znowu aż taką sytuacją przesadzoną) i przejście na język wygłaszanych przezeń mów (bo jak wiemy, retoryka tutaj jest jak najbardziej patetyczna, gdy język sądzenia i opisywania pewnych historycznych aberacji - jak najbardziej ironiczny).
No i wreszcie punkt ostatni, że autor się wyłożył, czyli taki punkt typowo asekuracyjny, w razie czego ;)
Dzięki za wgląd - może zbyt gęsto się tłumacze i niepotrzebnie, jednak czuję się w obowiązku.
Pozdrawiam

PS - i o cynk poproszę, jak zawitasz do Krakowa ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no i Michale dałeś mi twardy orzech do zgryzienia...
gra dotycząca zmartwychwstania bogów
pomimo wyraźnie mitologicznego posmaku
gdzieś tam odbija się Nietzscheańskim echem
co ciekawie poszerza pole interpretacji
o poziom dodatkowy (choć oczywiście poboczny)

druga zwrotka jest przesiąknięta patosem,że ho ho ;>
którego, nota bene, wystrzec się jest dość łatwo
(niepotrzebne inwersje i archaiczne "by" na początku)

pointa na tak, ale zastanawiam się nad aspektem celowościowym
zastosowania dokładnego rymu i zaburzenia rytmu

pozdrawiam!

I tutaj właśnie jest pies pogrzebany - bo rodzi się kwestia - czy to na poważnie (strofa 2) czy właśnie - bardziej buńczucznie, nawet z tym przewartościowaniem wartości (strofa 1), czy wreszcie naiwnie ( 3 strofa, która jest, bądźmy szczerzy - dośc infantylna). I tutaj jeżeli Odbiorca podejmie gre z autorem - a wcale nie musi i może kopac od razu - będzie czytac właśnie nastrojem - dlatego nie chce usuwac tych ostatnich dwóch wersów.
Ja może pokaże swoją wersje - pierwsza postawa jest własnie z punktu widzenia kogoś ponad i nagłe wejście w sytuacje, gdzie jacyś maniacy każą zabijac za bogów (co nie jest znowu aż taką sytuacją przesadzoną) i przejście na język wygłaszanych przezeń mów (bo jak wiemy, retoryka tutaj jest jak najbardziej patetyczna, gdy język sądzenia i opisywania pewnych historycznych aberacji - jak najbardziej ironiczny).
No i wreszcie punkt ostatni, że autor się wyłożył, czyli taki punkt typowo asekuracyjny, w razie czego ;)
Dzięki za wgląd - może zbyt gęsto się tłumacze i niepotrzebnie, jednak czuję się w obowiązku.
Pozdrawiam

PS - i o cynk poproszę, jak zawitasz do Krakowa ;)


no ja w Krakowie cały czas przecie
to moje miasto
w świetle ginące ;)

jakoś się skumamy na bro


pzd!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A potem pora na "windę" :)
A szkoda, że wiersz usunięty (chodzi o Twój, rzecz jasna) - totalne g...a przechodzą, a ten tekst nie był aż taki zły.
Ale to na marginesie ;)
Pozdrawiam i dzięki.
Opublikowano

Wiesz co mnie drażni w Twoim pisaniu?:> Podniosłość wypowiedzi. Gramatycznie jest ok, ale nie wiem, czy chcę czytać o Karataginie, historii. Mała sugestia: spróbuj napisać coś bardziej współcześnie, chociażby jak Piotr Macierzyński, nie wiem czy znasz. Ponieważ ogólnie szkoda mi twojego potencjału:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgoda - następny już gotowy, będzie inny. Fakt, że już pewne nawyki są, które cięzko wyplenic, aczkolwiek nie wszystkie wierszydła są akurat w takim przycięzkawym klimaterium.
I super, że Pani (czy Ty, może przejśc na to drugie?) wpadła/ś
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...