Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czas zagoi rany,
a my dalej pohulamy.
Poprztykamy, zagaimy
i się świetnie pobawimy.

Bo w tym cała jest zabawa,
kiedy słowa drżą jak lawa.
Tu zapłoną, tam ukwaszą,
ale są radością naszą.

I gdy nieraz rym niegładki,
trzeszczy, buczy i ma wpadki.
Przymruż z lekka oko prawe
Każdy musi posiąść wprawę.

Opublikowano

Ja do szkoły już nie wrócę,
nic się więcej nie nauczę
ponad to co już liznąłem,
trudno mogę być matołem
ale ORG-a nie porzucę.

wersja II
A z dziennika
polityka
brudem spływa
jak oliwa
i wnet znika.

wersja III
Pan Szymochnik proszę Pani
nieraz i głupoty chrzani
proponuję więc czasami
poobrzucać go jajkami
gdy napisze coś do bani.

Opublikowano

By wsadzić kijek w mrowisko
Niekiedy trzeba odwagi,
gdy autor chce na zjawisko
zwrócić też innych uwagi.

W przypadku rzeczonej "Pani"
jedynym zjawiskiem niestety
jest Ona sama!...
nas - drani...
ma gdzieś (i tu... epitety).

A szkoda, bo gdzieś tam w głębi
kiełkuje coś i pobrzmiewa.
Czasem, by stanąć na nogi...
choć chęci trza, by zejść z dzrzewa.

Opublikowano
By wsadzić kijek w mrowisko
Niekiedy trzeba odwagi,
gdy autor chce na zjawisko
zwrócić też innych uwagi.

W przypadku rzeczonej "Pani"
jedynym zjawiskiem niestety
jest Ona sama!...
nas - drani...
ma gdzieś (i tu... epitety).

A szkoda, bo gdzieś tam w głębi
kiełkuje coś i pobrzmiewa.
Czasem, by stanąć na nogi...
choć chęci trza, by zejść z dzrzewa.

coś mi się zdaje,
że pan HAYQ do mnie kraje
pióro cięte, język ostry
jakbym wlazła między osty.
(tu łezka kap, kap)
kij w mrowisko, czy to dziwne zjawisko?
ja nie ganię tego, miły panie, kolego
(drzewa tego już nie pamiętam.....- he he - złośliwcze!)
Opublikowano

Wiem dobrze Stasiu, że żartujesz
i, że ten wierszyk dobrze czujesz.
Oraz, że to do innej Pani,
(która to Panem... jest naprawdę)
zaś co do Ciebie... ? Ani, ani...
(i dobrze wiesz, że mówię prawdę)

Kijem w mrowisku "namieszałem",
bo do Twej myśli nawiązałem,
i nie żartuj ze mnie - o, strofów Bogini
lepiej ogień ześlij ... bom przemarzł w jaskini.
:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pan Szymochnik cicha woda
w której płynie tępa kłoda.
Kłoda czasem się wynurzy,
ludzi wkoło trochę wkurzy
mimo iż ładna pogoda.
Opublikowano

Jeśli zamiast się bawić
wolisz radość plugawić,
miast żonglować słowami
rzucasz cudzysłowami,
nie dbasz o takt i rymy
jeno szukasz zadymy,
proponuję z rozsądku
idź Pan precz z tego wątku.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Doczesność, jest jak spichlerz wiary w jutro lepsze.
Tylko, że Pycha - jest wiary zaprzeczeniem.

Zrozumienia szukasz, Pokorę jednak depczesz
Wzywasz Boga - a pierwszy rzucasz kamieniem.

Twoje przesłanie Lili jest w części nietrafione,
Wieczność, bywa przekleństewm, a nie tylko chwałą.

Ważne, że jesteś pewien, co Tobie przeznaczone.
Świat przecież bez Ciebie, jest zerem i zakałą.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Dziękuję za tak osobiste wyznanie. To, co piszesz o życiu "tam", a nie "tu", wybrzmiewa w każdym wersie Twojego poematu – czuć tę niemożność zadomowienia się w teraźniejszości. Świadomie lokujesz swoją wrażliwość w tradycji Schulza (i Grabińskiego) – dla którego jedyną prawdziwą ojczyzną była literatura i wyobraźnia. Twój poemat rzeczywiście jest krzykiem samotności, ale też – paradoksalnie – dowodem na to, że to "tam" istnieje i można je uobecnić słowem. Że da się zbudować most między dwoma rzeczywistościami, choćby był kruchy.  
    • @infelia Stworzyłeś kino w słowach. Tekst pełen życia, ciepła i autentyczności. To prawdziwa uczta dla zmysłów: czuć w nim zapach wędzonego mięsa, świeży chleb z pieca. Słychać krzyki, chichotanie, wycie psa, łomot do drzwi. Super! 
    • @Berenika97 Bardzo dziękuję za tak wyczerpującą ocenę i przeczytanie całości tak długiego utworu. Schulz i Grabiński to moi polscy ukochani pisarze."Sanatorium pod Klepsydrą" uważam za najwybitniejsze polskie dzieło w historii. Z Grabińskiego często przemycam życie tła. Ożywianie przedmiotów. Pamięć materii, która czuje, myśli i pamięta. Dodatkowo uwielbiam jego tom opowiadań o kolei "Demon Ruchu". Gdzie grozą,oniryzm,samotność i wykluczenie zderzają się z ostrą i bezduszną doczesnością. Gdzie ucieczka i ruch są jedyną szansą na ocalenie a zarazem są przekleństwem dla tych którzy nie mogą zaznać szczęścia i spokoju w tym świecie. Ja żyję "tam" nie "tu", dlatego też naturalne jest dla mnie posługiwanie się i językiem i wczucie się w tło dziejów. Ten poemat jest tęsknotą i wyrazem krzyku samotności bo "tu" nie ma już dla mnie miejsca ani nadziei.
    • @Alicja_Wysocka No tak, dzięki za odwiedziny. @tie-break Dzięki za tak obszerny komentarz, jest dokładnie tak jak to opisałeś.
    • @huzarc poeta obślinił słownik lecz słownik zaskoczył poetę swą wiedzą co nawet sto dni nie zgłębisz choć pragniesz najlepiej   cóż im innego zostało przyjaźni miłości aż nadto  poeta więc poszedł na całość ze słownikiem chadza - pod pachą :))  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...