Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kołowrotek


Rekomendowane odpowiedzi

Papiery, papiery, pieczątki i podpisy,
strzeżemy ich jak władców, jak dzieła wielu lat,
bijemy im pokłony, robimy z nich odpisy,
już mamy w celulozie odbity wielki świat.
Papiery, papiery, co miały ludziom służyć!
Pracujesz dla nich ciężko, a one płacą źle,
stawiają wymagania, potrafią wszystko zburzyć,
choć miały tylko świadczyć, ochraniać cię i strzec.

Dyplomy, ustawy, świadectwa, zwolnienia,
rachunki, zlecenia i twe uprawnienia,
talony, recepty, statuty, bilety,
umowy, kasacje, raporty, karnety,
angaże, nagany,
sprzedaże i plany.

Pieniądze, pieniądze, czerwone i zielone,
strzeżemy ich jak bogów, padamy wprost na twarz,
depczemy każdą świętość, by dojść z pokorą do nich,
na każde bohaterstwo w obronie ich nas stać.
Pieniądze, pieniądze, co miały nam pomagać!
Papiery służą dla nich, a z nimi wielki świat.
Pieniądze mogą zabić i ginie gdzieś odwaga,
gdy tylko nas opuszczą, w opiekę nie chcą brać.

Dwadzieścia i dziesięć to razem trzydzieści,
dodajmy znów dziesięć – to już jest czterdzieści,
plus tauzent i dycha – to tysiąc pięćdziesiąt,
i jeszcze dziesiątka – już tysiąc sześćdziesiąt,
i jeszcze z tą willą –
nareszcie jest milion.

Nawyki, nawyki, maszyna pełna krążków,
papiery i pieniądze, praktyczne twoje dni,
nawykłeś do poleceń, do rytmu obowiązków,
bez tego nie potrafisz dokonać prawie nic.
Nawyki, nawyki, mechanizm tego świata!
Ruch naszych przyzwyczajeń, ten napęd naszych ciał,
ta władza nad mózgami, co forsę ma za kata,
papiery za policję, a za rozsądek – szał!

Dyplomy, ustawy, świadectwa, zwolnienia,
dwadzieścia i dziesięć to razem trzydzieści,
rachunki, zlecenia i twe uprawnienia,
dodajmy znów dziesięć – już mamy czterdzieści,
sprzedaże z tą willą,
angaże i milion.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze jak się już wydukało rytm, Ty każesz zmienić tempo. Do takich tekstów tylko jednostajnie, nie inaczej. (chodzi mi o rytm)
A z tymi liczbami - zły pomysł. Ale powiem Ci coś Oxyvio usuń te przerywnikowe wyliczanki, zostaw same regularne strofy, a zmieniam się na plusik.]
pozdrawiam jimmy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefanie, masz rację, zapomniałam o tych najważniejszych, które nasilniej sterują nszym życiem! A może "dośpiewasz" mi jakąś strofkę o nich? (Obiecuję być posłuszna papierom z przepisami o współautorstwie!).

Michale, wiedziałam, że to Ci się nie spodoba, bo znam już Twoje gusta i antygusta. Ale wiesz - licz no się ze słowami. Tylko tyle.
PS.: Mnie też niektóre Twoje wiersze wydają się... naiwne. Ale może nie o to chodzi, żeby one wszystkie były akurat super mądre? Może są też inne wartości utworów literackich?

Jimmy, dlaczego wiersze mają być jednostajne? I "takie" - to znaczy jakie? I dlaczego zły pomysł z liczbami? Według mnie to wszystko wyraża - lepiej czy gorzej - atmosferę tego, czym wypełnione jest nasze życie (przynajmniej w pracy, ale nie tylko, zresztą pracujemy coraz więcej godzin co dzień). Owszem, bez zmian tempa wiersz byłby jeszcze bardziej monotonny, ale czy to na pewno wyszłoby mu na korzyść? Myślę, że bez tych przyspieszeń zrobiłaby się kołysanka, a przecież nie o to chodzi, tylko o wrażenie rytmicznego wykonywania ciągle tych samych, schematycznych czynności, niekiedy właśnie przyspieszających, bo czas goni i terminy popędzają.

Sokratexie, dzięki za pozytywny komentarz. Aż za dobrze? - rozumiem, że wiersz aż nudny? No cóż, możliwe, bo rzeczywiście w kółko pokazuje to samo zjawisko i jego trzy motory. Tak, chodziło o wywołanie monotonii i cieszę się, że mi się to udało, nawet jeśli przedobrzyłam. Ale niewykluczone, że gdyby do tego dodać odpowiednią melodię (a to znowu wszakże jest piosenka, bo ja mam do tego skłonność), to nie byłby aż tak nudny. Niestety nie umiem komponować muzyki. :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, to dlatego nic nie publikujesz. Rozumiem. ;-)
Jeśli chodzi o moją "urażoną dumę", to posprawdzaj sobie czas kolejnych komentarzy: najpierw przeczytałam i skomentowałam Twoje komenty pod innymi wierszami, a dopiero potem pod moim.
Nie uraziłeś mnie, nie przejmuj się, żadnej tragedii nie spowodowałeś, dzieciaku. :-)
A pod "wierszem" Zygmunta Augusta nabijałam się głównie z "wiersza" Zygmunta Augusta, dopiero w drugiej kolejności z Ciebie, i to raczej niezłośliwie akurat.
W tej chwili przypominasz mi Franka Dolasa z "Jak rozpętałem drugą wojnę światową".
Pozdrówko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Michale, wiedziałam, że to Ci się nie spodoba, bo znam już Twoje gusta i antygusta. Ale wiesz - licz no się ze słowami. Tylko tyle."

Nie widzę żadnych podstaw liczenia się ze słowami - napisałem "głupie" i ten tekst taki jest - jakby był dobry, napisałbym ze dobry - i tyle. Nie mam obowiązku rozwijac dlaczego, bo tutaj nawet za bardzo nie ma w czym grzebac. Jak leży kupa, to nie sprawdzam patykiem, czy nie ma pod nią dwóch złotych.
Po prostu działałem pod wpływem "skupienia etycznego" (wg Tatarkiewicza), albo inaczej - "emocją wstępną" (wg Ingardena) i tak wyszło. Oczywiście nie jest mi przykro.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obstaję przy schematach. Nie chcę jednak brać udział z tym zmasowanym ataku, tylko zapraponować rozwiązanie:
te właściwe zwrotki zostaw jak są, a wyliczanki, owszem niech będą krótsze i wmagają pośpiech życia, ale niech też opierają się na statyce.
Ale ja się nie znam, ajk chcesz to spróbuj, zobaczymy jak to wyjdzie.
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No uwierz nareszcie, że nie ogniskuję swojej uwagi na Tobie! :-) Dlaczego uparcie tak Ci się wydaje? Doprawdy, jesteś jeszcze śmieszniejszym egocentrykiem niż Franek Dolas! :-)))
Natomiast co do Twojej recenzji... Nie wiem, co dla Ciebie znaczy metafora "gówna". Ale nie widzę tu znamion żadnej przemyślanej interpretacji ani możliwości nawiązania dyskusji. Nie ma jak zacząć rozmowy z Tobą, podobnie jak z szympansem lub osłem. Widzę, że "naukowo" umiesz rozpracowywać tylko wiersze na poziomie tego Zygmunta Augusta. No cóż, życzę powodzenia w dalszej "twórczości".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A, to przejaw bardzo wysokiej kultury osobistej oraz ogromnego zasobu słownictwa, a także niezbite świadectwo umiejętności rzeczowego uzasadniania swojego "skupienia etycznego" i "emocji wstępnej".

Ja nie lubie lac wody - lipa to lipa, a przerzucanie się argumentami - bo ty nie rozumiesz, bo są inne poetyki, bo trzeba rzeczowości, bo trzeba argumentów itp... to kolejna lipa. Lipą jest też lubienie wszystkiego, lipą jest też bycie bezkrytycznym, a najgorszą lipą jest pretendowanie na bycie poetą na podłożu korzeni... z lipy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A Ty co genialnego w nim publikujesz?"
"to dlatego nic nie publikujesz. Rozumiem. ;-)"
i cała reszta tego postu, odnosi się do mojej osoby bezpośrednio
to co to jest? odwracanie kota ogonem i przenoszenie ciężaru dyskusji na osobę komentatora
w tym tekście nie ma czego interpretować, jest tak przerażająco dosłowny i trywialny, że interpretacja jest niemożliwa
poza tym głębia myśli przewodniej mnie powaliła, to dlatego nie potrafię napisać "konstruktywnego" komentarza
a tak na serio, to po prostu szkoda pisania, trzeba by napisać ze 3 strony na temat gniotowatości tego tekstu, a na to trochę szkoda czasu
poza tym dziwię się, że ktoś, kto odpowiada inwektywami na "niewłaściwe" komentarze, odnosi się potem do czegoś takiego, jak kultura osobista (dziwnie pojęta zresztą)
ps. "gówno" nie było metaforą, jak pomyślisz, skąd się ono bierze, to będziesz wiedziała, co mam na myśli (zwolniłem się z obowiązku bycia kulturalnym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tak napisałem:

NUMEREK

królem jest od fiskusa PIT
tuż za nim gna generał CIT
ze złotą kartą chodzi PIN
z tobą zrośnięty ważny NIP

numer DO paszportu PESEL
kodzik pocztowy prawa jazdy
koszuli butów biustonosza
tyłka kaloszy i bamboszy

na delikatnych nóżkach ptaków
na świńskich krowich uszach gnojnych
w banku na koncie na jej liście
w dzienniku szkolnym i płac listce

największe jednak w parlamencie
i na rządowym firmamencie
czy afer niewidzialne zdalnie
no i na koniec – te w sypialni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M. Krzywak i Vacker: skoro nie macie zamiaru dyskutować i uzasadniać swoich aroganckich komentów, to po co w ogóle je wypisujecie? Chamstwo dla chamstwa? Z braku lepszych rozrywek? To naprawdę żadna sztuka.
Vacker napisał: "Zwolniłem się z obowiązku bycia kulturalnym". To wszyscy widzą nie od dzisiaj. Widocznie kultura za trudna dla ciebie. A dlaczego innych nie zwalniasz z tego obowiązku wobec ciebie? Boisz się ludzi? Jakaś trauma? Nawyk przyjmowania pozy obronnej? Przymus wydawania ryków zamiast rozmawiania? Słabym psychicznie osobnikom wydaje się, że kiedy są chamscy, to są silni.
Michał: Wiesz, znowu Ci się pogorszyło... Tobie chyba zaczyna być źle na świecie tak w okolicach końca zimy, a polepsza Ci się latem, kiedy robi się ciepło. Tak wynika z moich obserwacji, ale jeszcze będę prowadzić statystykę komentów i notatki wniosków na bieżąco, może te badania coś jeszcze wykażą.
Buźka, uroczy dżentelmeni, pa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...