Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

My mędrcy nowego tysiąclecia
trwoniący radość i smutek
we flaszce słodkiego wina
Warując przy sytych stołkach
w bezruchu poddamy krytyce
czyny nie nasze

Wiedza zdobyta od innych pozwoli
wyciągnąć wnioski przedwczesne
z doświadczeń cudzych – osąd wydamy
Intelekt w złudzeniach rozgrzewa
krew rozcieńczona fermentem
kręcąc zadkiem wołamy

My jesteśmy! Nas słuchajcie!

Opublikowano

"Wiedza zdobyta od innych pozwoli
wyciągnąć wnioski przedwczesne
z doświadczeń cudzych – osąd wydamy"

może tak?:
"Wiedza zdobyta pozwoli
wyciągnąć wnioski przedwczesne
z doświadczeń cudzych- osąd wydamy"
można uciąć ( innych/cudzych),
dobre.
Pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Marlett - twierdzisz, że zyskał więc zdaję się na twój osąd, tym bardziej, że kilka pomysłów było twoich za co dziękuję i pozdrawiam.

Judyt - "innych" nie można wyciąć - słowo jest w tym miejscu kluczowe,
a "cudzych" rozważę. Pozdrawiam

Opublikowano

Czyli ponownie - wino jest dobre, a grupie - tej co przy stole - kategoryczne nie!
Bananowej młodzieży - też nie. Matkom - nie! (a tak przy okazji - jedynego orderu jakiego nie miał Stalin był właśnie order matki :)
Tak sie wzburzyłem po lekturze - idę czynic dobro.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Piotrze, bardzo tu dużo inwersji:

-czyny nie nasze
-wyciągnąć wnioski przedwczesne
-z doświadczeń cudzych
-osąd wydamy
-Intelekt w złudzeniach rozgrzewa

Przez tego typu zagrywki wiersz nabrał patosu, a poza tym nie bardzo go rozumiem.
Wyczuwam ironię jednak nie czytam przesłania.
Poza tym pierwszy wers barzo kojarzy mi się z:
"my z drugiej połowy XX wieku" M. Hillar
- dalej trochę też. Czy to inspiracja?

Serdecznie pozdrawiam.

Opublikowano

Lady Supay - Patos był zamierzony, choć przyznam że przesadziłem.
Ironię wyczuwasz dobrze, natomiast inspiracji nie było. Chyba że podświadomie.
Inwersje są do zmiany. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzięki za wizytę i Pozdrawiam również

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jaka moc - co ma Kaj.    
    • Ma ta gagatku puk - ta gaga tam.  
    • Nadeszły dziwne lata, które tak naprawdę nigdy się nie skończyły, ale ja po raz pierwszy zrozumiałem, że wolność pojawia się jedynie w marzeniach, bo tu, na dole, nawet sny kąpią się w smole, a piękno stanowi ten zapach wiosny w styczniu, który rozpyla magię zza rogu, by trochę ulżyć nam, Nędznikom, którzy nie zasługują na oświetlony pałac.   Nie, Nami bawi się Stary Bydlak, napuszczający biedaka na biedaka, nieznający drzazg ani siniaków, z radością oglądający przejeżdżających się ludzi na arenie, którą ułożył jego umysł grabarza. On najchętniej kupiłby każdemu bilet na drogę krzyżową i gdyby nie Prometeusze dzień trwałby tyle, ile jest godzin codziennej niewoli. Stare Bydle kwili z uciechy, kiedy wysyła kolejne orły do grzebania w ich wątrobach.   Zna koniec, podczas gdy my, Nędznicy, najbardziej się go obawiamy, przekazując strach naszym następcom, a nadzieję kładąc w marzeniach, choć naprawdę to w marzeniu jest jedyna nadzieja.   I jak co roku dziękujesz skinieniem głowy, bo usta nie byłyby w stanie tego wypowiedzieć, bo my, Biedacy, jesteśmy prości, nie tak jak te bandy uniwersyteckie, które za sztuczne złoto zapomniały stare pieśni o polu walki w naszych sercach „Dostojewski? Nie! To Rosjanin Nie człowiek”. Zatem biorą lub depczą różańce, zależnie od tego, kto jest na ambonie, a dla Nas, którzy chcą po prostu najeść się jutro, liczy się ten zapach wiosny, który zbuntował pierwsze pierwiosnki, dające nadzieję, że kiedyś marzenia nie skończą się i nie zaczną na strachu, bo są jak niezapisane nuty, słyszalne przy jednym lub drugim murze, niedostępne jak nabity rewolwer, niepożądane jak dzisiejszy obiad, są niechcianym podarunkiem ognia, a niestety walczyć potrafimy jedynie na polecenie Starego Bydlaka i wchodzimy w jego miny, bo nie rozumiemy, że słowa, które wypowiadamy, dotyczą najczęściej tylko Nas samych.   Aż w końcu, któregoś srebrnego dnia, pojmiemy start i metę naszych codziennych polowań. Kiedy już skończy się strach, koło czasu podzieli nas na orły, tchórzy i Prometeuszy, i dlatego tak mało jest pomników ku czci tych ostatnich na świecie, bo cały czas okrążani jesteśmy przez własne zjawy, które szepczą: „Bój się, trwaj i bój…”.
    • Żart, straż.      
    • Popadało w okno - Lonko - woła da pop.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...