Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie zostawiaj mnie samej
W pokoju z białych prześcieradeł
Wyblakniętych dozą codzienności
Pozwól mi pojść wraz z Tobą
Na kraniec wieczności

Nie zostawiaj mnie w tym świecie
Pośród nagich ścian nocy
Mej nieuleczalnie chorej wyobraźni
Zostań ze mną kryjąc się w błogim świcie
Ram szarości dnia dzisiejszego

Nie pozwól mi być samotnej
Pokoloruj mój swiat letnimi barwami
Dalekiej sawanny upstrzonymi
Byś w mych oczach nie zobaczył więcej
Deszczu samotniści...

Opublikowano

Rozumiem,że zakochana,co marzy,by ten pozwolił jej odetchnąć normalnością...ale jeśli się już jest z tym kimś,to jest jeszcze hmm...inniej?znaczy jeszcze bardziej dziwnie...przynajmniej u mnie ;p
A tak poza tym,to widzę,że debiut...nie znam się za bardzo...
w każdym razie staraj się jak najmniej "mój" , "twój" ,"mi", "ci" etc...Rozumiem,że ta anafora celowa...ale staraj się też jak najmniej czasowników,mniej rozmyślania,opisów,a więcej konkretów.Cały czas się ucz(ę)(my),a tak troszeczkę uwag na początek.
Pozdrawiam i powodzenia...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...