Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Podlaskie dróżki (legenda 1)


Rekomendowane odpowiedzi

Sześć metrów w lewo kępa gęstych krzaków,
już dawno żaden człowiek tam nie chodzi
i myli się ten kto naiwnie sądzi,
że to tylko raj dla przeróżnych ptaków.

Tam resztki studni prastarej się kryją.
Była tam kiedyś z wodą jak aksamit
teraz przykryta ciężkimi deskami.
Każdy się boi, z daleka ją mija.

Śmierć samobójczą panna popełniła.
Rzucił ją chłopak gdy dzieciątko w drodze
a wiedząc, że ród potępi ją srodze
z żalu do świata w głębinę skoczyła.

Wołanie ciche słychać tam czasami,
najczęściej letnią rozlega się porą.
Uważać trzeba bo jest tylko zmorą
na śmierć kuszącą w głębokiej otchłani.

Legenda głosi, że wiele lat temu,
kto biegł na pomoc udręczonej pani
znikał bez śladu pod powierzchnią toni
i nikt już pomóc nie mógł nieszczęsnemu.

Rośnie więc trawa powój wszystko kryje,
nie wiem czy wierzyć, lecz takie działanie
wywiera dawnej legendy przesłanie,
że idąc obok serce mocniej bije.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...