Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

imię
bardziej pasujące do ciotki rozdającej łakocie
albo do służącej zajętej wypiekaniem ciast
otrzymała w pośpiechu
bez wątpienia użyła podstępu uśmiechając się skromnie
i miękko stąpając
wykazaliśmy się naiwnością
zapraszając do siebie

odkąd pojawiła się w domu
nic już nie jest takie jak przedtem
podłoga krzesła łóżko lodówka nawet
stały się obiektami bezustannych inwigilacji
majestatycznych parad
niewerbalnych prowokacji

może za późno
ale teraz już wiemy
spośród gryfów smoków centaurów pegazów
jest najbardziej zaborcza
bezwzględna i władcza
spełniamy jej życzenia
służymy jej w milczeniu
sama demonstruje w milczeniu kaprysy
zawłaszczając dom cały
raczy nam panować

dlatego wszystkie krzesła
są przez nią zajęte
patrzy nieruchomo
wzrokiem zapalając znaki interpunkcji
pośród wykrzykników i stanowczych kropek
przyjmuje adoracje feruje wyroki
nad kolekcją sztyletów spędza sporo czasu
by z największą rozkoszą pełnić rolę kata

na domowników kładzie swój puszysty ogon
cień nieposłuszeństwa znikomy ślad buntu
wyzwala w niej donośne głębokie mruczando
a gdy zacznie sierść stroszyć sypie wkoło iskry

tylko długą i pełną oddania pieszczotą
zbudzonego potwora udaje się uśpić

Opublikowano

No, "Matylda" już królowała w warsztacie, niech teraz zakróluje i tutaj.
Jako, że sam się dopisywałem, zostawiam ślad (nie koci bynajmniej).
Pozdrawiam

PS - wieczór był doskonały. A "starzy" wyjadacze zostali, a mlodzież pouciekała do domów, ech...
PS2 - znowu wejście na orga graniczy z cudem - dlatego krótko - czekałem na otwarcie okienka :)

Opublikowano

Spiro.; ano, nie ma to, jak pokochać tyrana; każdy tyran o tym marzy, ale tylko kotom się to
udaje; dzięki za wgląd; J.S

dragon-fly.; to raczej spotkanie dwóch przewrotnych natur, kota i człowieka; człowiek zawsze
miał i będzie miał, wbrew opiniom demokratów, naturę niewolnika, o czym demokraci
już nie mówią, wymyślając swój system społeczny, ale o czym doskonale wiedzą i
ten fakt wykorzystują; pozdrawiam! J.S

Jacek Suchowicz.; rasa polska, dachowiec pręgowany, ale żadna miss-ka z urodą jej nie podskoczy
to absolutne piękno...jak to w bestii; :))); pozdrawiam serdecznie imiennika! :)
J.S
M.Krzywak.; drogi Michale! :) my mężczyźni mamy słabość do kotek, kociaków i koteczek, to nasza
słodka słabość, o której czasami zapominamy przy winie...:))); i racja! stara gwardia
na czele z Bezetem czywała do 4 rano...no pasaran! :))); ja i tak w niedzielę poprawia
- łem, tym razem z plastykami...też do 4!!! J.S

Piotr Jasiński.; noOO, tośmy kociarze! miau! ale czy dauuu? :))) pozdrawiam! J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja się nawet mogę z tym teoretycznie zgodzić, tylko skąd wtedy ci tyrani? Wyjątki? :)
A dachowce są najlepsze, bo zachowały najwięcej z tej swojej kociej natury. ;)
Opublikowano

Tak pięknego opisu mojej teściowej jeszcze nigdzie nie znalazłem. Z jedną tylko różnicą:
- Matyldę chętnie bym pogłaskał... teściowej raczej nie - za szorstka jest... ;)

P.S. Sorry za porównanie. Pozdrawiam.

Opublikowano

dragon-fly.; zatem muszę się poprawić, i stwierdzić, że w każdym z nas jest coś z tyrana a coś
z niewolnika, i w zależności od okoliczności, czy ciągów tych okoliczności coś w nas
się kształtuje trwalej, niewolnik albo tyran; J.S

HYQU.; dobre skojarzenie! :)); ale kot ma jeszcze to, że można go wziąść na ręce i wynieść z
pokoju, z teściową - obawiam się, to się już nie uda... :)) J.S

Ewa Kos.; tak, pamiętam Twój wiersz, ba! wiersze o kocie, więc nie dziwię się takiemu postawieniu
sprawy; dzięki za odwiedziny; :)) J.S

dzie wuszka.; odezwała się kocia natura, czyli taka, co zawsze swoimi ścieżkami...niezależność to
tylko przywilej kotów, my mamy niestety zbyt dużo uzależnień, nawet jedni od
drugich, nie tylko egzystencjalnych...pozdrawiam Popiołka-ignoranta! :)) J.S
PS.; WSZYSTKIE cmoki mi lube, i zawsze mi mało! :)

Stefan Rewiński.; ano - baba! wąsata, zawsze w futrze...i żąda co sezon kupna nowego!:))) J.S

zak stanisława.; Matylda jest kociakiem bardzo łagodnym, choć jak to kot - w tym nieobliczalny i
nieprzewidywalny; jest ufna i zaraz pakuje się obcym na kolana, bo to dziwka i
uwielbia pieszczoty z każdym, który nie ma nic przeciwko temu;
ale ma swoją skrytą i niezależną naturę, da się przywołać albo pokaże łaskę,
właściwie psychicznie uzależnia od swoich fochów i potrzeb; jest par excelance
chodzącą tajemnicą, której na imię Matylda; :)) J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
    • @Migrena Rączki nie myj toż to balsam,                      stąpasz drogą, jakaś trwalsza?
    • Mocne uderzenie w jądro systemu*             Poddanie w wątpliwość najbardziej szokującego współczesnego odbiorcę dogmatu dzisiejszej religii imperialnej, jaką jest niewątpliwie holokaustianizm, doprowadziło do wielkiej nadaktywności jego nadwiślańskich wyznawców. Sarkaniom i potępieniom nie było końca. W jednym, zwartym, szeregu stanęli i Jarosław Kaczyński i Donald Tusk i rabin Michael Schudrich i kardynał Grzegorz Ryś i wielu, wielu innych. Chciałoby się przypomnieć w tym kontekście wiersz Cypriana Kamila Norwida „Siła ich”: — Ogromne wojska, bitne generały, Policje tajne, widne i dwupłciowe Przeciwko komuż tak się pojednały? — Przeciwko kilku myślom, co nie nowe!… Jarosław Kaczyński, przy tej okazji, stwierdził wręcz, że to „jest uderzenie w nasze najbardziej elementarne interesy” bo „nie było administracji tak bardzo związanej ze środowiskami żydowskimi, jak ta (obecna – przyp. Red.), chociaż oczywiście sam Trump nie jest Żydem, ale Żydów już w rodzinie ma, a wiadomo, że jest bardzo rodzinny”. Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wypominając żydowskie wpływy w Białym Domu, wyczerpuje tzw. „roboczą definicję antysemityzmu”, którą starają się rozpropagować po świecie organizacje żydowskiego lobby, na pewno jednak zupełnie świadomie pokazał, że przyjmuje wobec nich postawę służebną, gdyż panicznie się ich boi. To ponure widowisko rasowego serwilizmu, rozgrywające się na naszych oczach skłania do przypomnienia, że nie jest to wcale sytuacja specjalnie nowa. Opisywał ją już dość szczegółowo jeden z Ojców Kościoła, św. Jan Chryzostom, który w swoich „Mowach przeciwko judaizantom i Żydom”, wygłoszonych pod koniec IV w. po Chrystusie w Antiochii, zwracał uwagę na potrzebę zatrzymania judaizacji Kościoła i państwa, która najwyraźniej podówczas zaszła być może nawet dalej niż dzisiaj, przy czym szczególną uwagę przywiązywał do powstrzymania chrześcijan od udziału w judaistycznych świętach i celebracjach. Gdyby św. Jan Chryzostom przyjrzał się dzisiejszej sytuacji, zauważyłby, że jego nauki zostały niemal całkowicie zapomniane, a judaizantów, zarówno w Kościele, jak w i w państwie znów przybyło. Zresztą, po czasach Jana Chryzostoma, podobne sytuacja w różnych zakątkach świata chrześcijańskiego, wielokrotnie się powtarzała. Zawsze udawało się jednak wrócić do korzeni. Słowem nihil novi sub sole. Co nie zwalnia świadomych sytuacji ludzi od działania. - Prośba o wsparcie - Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za: 10 zł20 zł30 zł Społeczeństwo jest przecież homeostatem, czyli ma zdolność do korygowania skrajności. Najnowsza inicjatywa Grzegorza Brauna jest właśnie takim zdrowym odruchem w kierunku przywrócenia równowagi, by zbytni przechył spowodowany przez polskich judaizantów nieco wyrównać. A niejako przy okazji przywrócić wolność słowa, która jest ograniczona sprzeczną z konstytucją ustawą penalizującą „negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych”. Każdy wolnościowiec chyba się przecież zgodzi, że karanie za poglądy, bez względu na to, jakie by one nie były, to barbarzyński skandal. Więc każdy wolnościowiec musi dziś sine qua non popierać Brauna.   Źródło: Najwyższy Czas!
    • I zdaniem - 58,8% - ankietowanych - kościół katolicki wywiera zbyt duży wpływ na politykę w Polsce, a odpowiedzi przeciwnej udzieliło - 25% - respondentów, natomiast - 16,2%- nie wyraziło na ten temat zdania.   Źródło: Do Rzeczy 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...