Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Królik


D.L.N

Rekomendowane odpowiedzi

Był upalny dzień. Postanowiłem przejść się do lasu. Spacer dobrze mi zrobi – pomyślałem. Od kilku dni czułem się dziwnie. Było koło 4-tej, kiedy dotarłem na polankę. Zrobiło się strasznie duszno. Zmęczyło mnie to. Usiadłem pod drzewem na miękkim mchu, żeby trochę odpocząć. Był wilgotny od porannej mgły. Zasnąłem...

Gdy się obudziłem było już dość ciemno – Ciekawe ile spałem – mruknąłem pod nosem. Królik zatrzepotał uszami. Siedział naprzeciw mnie, przednie łapki miał w górze.

- Spieprzaj, Królik! – zatrzepotał uszami.

- Mówię poważnie, spieprzaj bo... - uśmiechnął się.

- Zaraz ci za****ę! – jak Boga kocham, śmiał się ze mnie.

Cisnąłem gałęzią. Królik upadł.

Podszedłem ostrożnie, żeby sprawdzić czy Królik nie żyje, czy znowu jaja sobie ze mnie robi. Szturchnąłem go kilka razy, ale nie reagował. Nawet nie wiem skąd miałem nóż, ale wypatroszyłem skubańca i upiekłem na ognisku.

Trwało to parę godzin, zanim wszystko posprzątałem i byłem gotowy do drogi. Było ciemno.

„Chociaż kroczę doliną śmierci, nie lękam się żadnego zła, gdyż jestem największym sk******nem w tej dolinie”.

Gdy wstałem, zobaczyłem przede mną Królika.

- Nie ma co brachu. Zabłądzisz w nocy. – zatrzepotał uszami

- Przecież... przecież ty nie żyjesz! Zabiłem cię i zjadłem! – nie mogłem w to uwierzyć.

- To fakt. Nie mam ci tego za złe. Krąg życia, brachu, krąg życia. – uśmiechnął się jak poprzednio.

- Jak to możliwe?! –przysiadłem z wrażenia.

- Co? To że żyję, czy to że ze mną gadasz? – uniósł brew.

- Wszystko! – podkicał do mnie.

- Domyśl się...

- Zwariowałem?

- Zwariowałeś?

- Nic nie paliłem... Nie brałem...

- Co, zapaliłbyś sobie?

- Uhm... – aż mnie skręcało.

- Ja też. – zatrzepotał nerwowo uszami.

- Co?!

- Ej – przerwał mi – nie żyj stereotypami. Króliki też czasami lubią sobie zapalić faja. – zamurowało mnie.

Wchodząc do lasu ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewałem był ten cholerny Królik i moja rozmowa z nim.

- Ty! – zaczął mnie obwąchiwać – W kieszeni masz szlugi frajerze! – 1-0 dla niego.

Wyciągnąłem papierosa i roztrzęsioną ręką przytknąłem go do ust. Królik chrząknął. Wyciągnąłem drugiego i podałem mu.

- Mógłbyś... Nie mam kciuków... - 2-0 dla niego.

Podpaliłem nam papierosy. Modliłem się o ukojenie. Królik wziął macha i zaczął:

- Więc, co cię tu sprowadza?

- Spacerowałem.

- Nie p****ol – zmarszczył brwi.

- Co... - wiedziałem, że z nim nie wygram. – No dobra, ostatnio słabo znoszę towarzystwo.

- Rozumiem cię, ja też nie przepadam za towarzystwem ludzi. – Na mojej twarzy zawitało zdumienie. – Same kutasy – ciągnął dalej – a z kobietami jeszcze gorzej. Głupie c**y.

- To fakt. Kutasy i c**y. Jestem zmęczony...

- Nie dziwię ci się. – Zgasił papierosa. – Tylko nie zaśnij ze swoim w gębie. Jeszcze się zobaczymy.

- Nie wątpię. – wymruczałem patrząc jak Królik odskakuje coraz głębiej w las.

Obudziłem się w swoim łóżku. Za oknami było ciemno.

- To był tylko sen.... Tylko sen... - wymamrotałem otumaniony.

Królik siedział na łóżku.

- Coś słabo ostatnio sypiasz brachu...

Zatrzepotał uszami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika   Tak przy okazji: odebrałbym prawa kobietom - nadużywają własną wolność i to właśnie przeciwko mężczyznom - różne oskarżenia padają wobec mnie: iż jestem zboczeńcem, chodzę po ulicy i zaczepiam ludzi, a najgorsze jest to - kwiaty, kwiaty i kwiaty - to wy szukacie słabego punktu, aby dobić i wykorzystać mężczyznę.   Łukasz Jasiński 
    • @Domysły Monika   Nie, moja droga Moniko, poezja jest bardzo trudna, otóż to: poezja to mało słów i dużo myśli, proza: dużo słów i mało myśli, dlatego niektórzy chcą, abym pisał, pisał i pisał - bez sensu, zresztą: samo pisanie bez sensu jest grafomanią.   Łukasz Jasiński 
    • Ja jestem z początku grudnia :) może to jeszcze przedgrudzie. Oddałeś ten klimat. Wiecznej nie dokończonej albo nawet nie zacz3tej rozmowy, bo kurczy się dzień i jak nigdy, wtedy słupy stoją dostatecznie blisko owinięte w dziurawy jak sié okazuje sweter :)
    • Ja już płaczę. Bardzo wiele wierszy, które czytasz, są z udziałem Ala. Tak czuję, ale obym się myliła.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dziękuję.   Jako dziecko cz3sto tak sobie pisałam do siebie. Teraz jest inaczej, każdy może się odnieść, sam wiesz. Może to taka symboliczna pani, bo trochę ich się uzbierało :)  To takie dziś były pierwsze łzy, bo bał się iść do szkoły. I tak możnaby powiedzieć , dopiero dzisiaj. Mój chłopak nie dosłyszy.   Dziękuję za wizytę :)             Nie wyszło mi to jednak do dziecka :) Może właśnie nie nienawiść, cz3sto wiele bierzemy zbyt bardzo do siebie. Dziękuję:) Dziękuję :) Proszę nie dręczyć mojego gościa pod tekstem :) Komentarz to coś znacznie więcej niż nawet pierwsze miejsce w rankingu, tak wg mnie :) Ale świat się chyba zmienia i pod tym wzgl3dem ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...