Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Obcy?


Rekomendowane odpowiedzi

Sartezjanie byli inni,
użyźniali wyjałowione wnętrze.
Odległe uczynili bliskim,
po codzienności stąpałam chętniej.

Chwile rodzące troskę owiniętą w smutek
przejrzały, krew poniosła ogień.
Noce, szczególnie one, zimne i puste
rozgrzewał przybyszów płomień.

Nie wiedziała, nawet nie chciała wiedzieć
ilu, gdyż nie rozróżniała powodującej sytość strawy,
przyczyny wyciszających krzyk westchnień.
Pragnęła ich i pragnęła aby
stary dom pozostał na zawsze oazą.
Spełniona zasypiała marząc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porządna pierwsza część, wprowadzająca, przejrzysta. Potem jest znacznie gorzej w warstwie językowej głównie.

"Chwile rodzące troskę owiniętą w smutek
przejrzały, krew poniosła ogień."

aż żal, że piękne slowa "krew poniosła ogień" mają tak nieudane towarzystwo piętro wyzej.

""Chwile rodzące troskę owiniętą w smutek" - do bólu banalne.

i tu podobnie:

"gdyż nie rozróżniała powodującej sytość strawy," - po co tak zakręcać, po co wydłuzać myśl, skoro można prościej, np:

"nie rozróżniała strawy, która syci"

ostatnia cząstka, wraz z puentą (ktora powinna być najmocniejsza) - "rozmemłana, zbyt ckliwa, oslabia bardzo wrazenie.
Reasumując - w moim przekonaniu: TYLKO pierwsza część i wymieniony przeze ,moe maly fragment "krew poniosła ogień" - dobre. Reszta prosi o reanimację.

Pozdrawiam - mirka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio pięknie to sobie rozczytałaś. Dziękuję i pozdrawiam Leszek. :)
:-))) Ja wiem, że spłycam wiersz i że bywam naiwna. :-))) Wiem, że niektóre fragmenty nijak nie pasują do mojej interpretacji i widzę to od początku, dlatego pisałam, że jeszcze tu wrócę.
Wracałam już kilka razy. Czytałam wiersz od początku do końca i wspak również, i od środka, i co trzecie słowo... i nic. Nie mogę się dokopać do sedna. Nie jarzę wszystkiego, a może nawet nic.
Ale podoba mi się. Coś w nim jest. Czuję smutek, strach... i to pragnienie, "żeby stary dom pozostał na zawsze oazą". Wszystko jedno, na jakiej pustyni - po prostu niech będzie schronieniem przed wszelkimi nieszczęściami świata. Właśnie to ludzkie pragnienie bezpiecznego domu jest bardzo ładnie wyrażone w Twoim wierszu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy na pewno można napisać że są to piękne słowa, przecież nic je nie wyróżnia, bo „krew poniosła ogień” to proste skojarzenia, jak najbardziej korelujące i będące logicznym następstwem poprzedniej myśli, o której piszesz, że do bólu banalnej, a czymże jest banał? Zapewne brakiem oryginalności, ale czy peelka musi być oryginalna w swoich myślach? Przecież ona idąc Twoim tokiem rozumowania jest banalna z tą swoją samotnością, która doskwiera setkom tysięcy jej podobnym.



Majstrując przy nie swoim wierszu powinnaś się chyba zastanowić jak jest jego forma, a tu, czego chyba nie zauważyłaś, mamy do czynienia z wierszem rymowanym. Pozwolę sobie na uśmiech jeśli proponujesz mi maluczkiemu wpisanie „strawy, która syci”. Przeczytaj to sobie i zastanów się, czy ten skrót jest bardziej poetycki od mojej wydłużonej myśli?



Kończysz swoją wypowiedź epitetami, no może troszkę zawoalowanymi, ale czy uprawnionymi? Owszem szanuję wpis „w moim przekonaniu”, bo z gustami się od czasów rzymskich nie polemizuje, ale po lekturze wielu puent w Twoich wierszach dochodzę do wniosku, że działa tu troszkę metoda kalego. Piszesz, że „puenta powinna być najmocniejsza”, wybacz, ale przypomina mi to teoryjki Króla Szczurów z pewnego portalu. Można oczywiście podejść do niej jak do jednoznacznego przekładu tego francuskiego słowa, ale czyż zakończenie wiersza zawsze musi iść w tym kierunku?

Pomimo odmiennego zdania bardzo dziękuję za obszerną wypowiedź i pozdrawiam Leszek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio pięknie to sobie rozczytałaś. Dziękuję i pozdrawiam Leszek. :)
:-))) Ja wiem, że spłycam wiersz i że bywam naiwna. :-))) Wiem, że niektóre fragmenty nijak nie pasują do mojej interpretacji i widzę to od początku, dlatego pisałam, że jeszcze tu wrócę.
Wracałam już kilka razy. Czytałam wiersz od początku do końca i wspak również, i od środka, i co trzecie słowo... i nic. Nie mogę się dokopać do sedna. Nie jarzę wszystkiego, a może nawet nic.
Ale podoba mi się. Coś w nim jest. Czuję smutek, strach... i to pragnienie, "żeby stary dom pozostał na zawsze oazą". Wszystko jedno, na jakiej pustyni - po prostu niech będzie schronieniem przed wszelkimi nieszczęściami świata. Właśnie to ludzkie pragnienie bezpiecznego domu jest bardzo ładnie wyrażone w Twoim wierszu.

Oxyvio swoim wpisem dałem wyraz uznania, że podążyłaś tokiem moich myśli przy pisaniu wiersza. Dziękuję jeszcze raz za opinię i pozdrawiam Leszek. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czy wers nie jest częścią składową wiersza?" - czepialstwo:)


w sprawie rymów - byś się zdziwił:))), ale tu nie miejsce.

to, że twierdzisz jako Autor, że jest to wiersz rymowany (ciekawe, ile osób po lektuzre uznało go za rymowany) - wcale nie oznacza, że jest rymowany:)
Pewnie taki był zamiar. Ale nie wyszło, rymy gramatyczne, nieregularne, każde rymy - to wyższa szkoła jazdy.
Owszem, pobrzmiewają lekko i brzmią , gdy się czyta na głos - ale w paru tylko miejscach. Gdy ma się chęć właściwie zaintonować. Ale zamiar wykonany wg mnie niesprawnie.

W sprawie "niezgody autora" z komentarzem (zwłaszcza krytykującym tekst) - żadna nowość na poezja.org.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...