Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

tęskniłam


Jacek_Suchowicz

Rekomendowane odpowiedzi

Obłokiem marzeń Cię zamknęłam
W miejscu gdzie tylko świeci księżyc.
Jeżdżąc po świecie wpadasz nieraz,
A ja się czuję tak pomiędzy

Domem i dziećmi rozwieszona,
Zamknięta drzwiami, firankami,
Kaszką psychicznie rozklejona,
Odwirowana. Lecz czasami

Tęsknię do zwykłej ciepłej chwili,
Opłatkiem czasu przełamanej.
Gdy się zatrzymasz i najmilej
Powiesz: Najsłodsze me kochanie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiersz powstał:

w poczekalni u lekarza
chwile płyną dosyć ciężko
ludzie o posępnych twarzach
siedzą cicho i się męczą

a tu młoda mama wchodzi
z dwojgiem dzieci takich małych
jedno już zaczyna chodzić
drugie chowa się – nieśmiałe

nawet mówi pierwsze słowa
mama pani amu lolo
za to mama jest rozmowna
ale smutek sieje w koło

sama z dziećmi mąż wyjechał
nawet z nikim porozmawiać
smutne święta nie powrócił
jest ponuro co tu gadać

bo cóż z tego że zarobi
kasa chłopa nie zastąpi
a ja wszedłem w jej psychikę
i wiersz powstał - tak niechcący

ps. dziękuję Eugenowi De za korektę w warsztacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




oj ta tęsknota
owszem i mota
a ludzie z klasą
jadą za kasą

pozdrawiam Jacek

za pieniędzmi, pracą
a Jacek i Ja co?
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. przypomniał mi się wierszyk o zbieraczasz pana Mieczysława Stusińskiego, hi
bodajże bylo coś takiego:

"co zbiera Innocenty?
ino centy."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie jesteś na bieżąco;
za kasą,
a do dziś w sklepie był renament
w cukierni poroś o tuzin ciastek to zobaczysz co będzie?

pozdrawiam Jacek

na bieżąco, no, niestety
nigdy nie jest dla poeTy
za pochwałkę z ukłonikiem
przeprosiny z ciastek likiem
a w ogóle i w szczególe, czy
można coś tam kupić "lik"?

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. sorka no z bieżącą to ja tylko wodą jestem
ale postaram się, choć już dziś w mej mieścinie na zakupy zbyt późno
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obłokiem marzeń Cię zamknęłam

1. "Obłok" jest zbyt zwiewny, żeby pełnił jakąkolwiek funkcję niewoli
2. Podmiot zamyka nim - czy "obłok marzeń" wygląda jak klucz?
3. sam związek - "obłok marzeń" jest błędny. jeżeli jest to metafora - to tylko katachreza
4. "Cię" - niby można, ale "ciebie" jest jednak ładniejsze (nawet pomijając "ę" w "zamknęłam")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michale!

to niewola zwiewna - utopia. czasem przychodzi inna myśl: co on tam wyrabia (dlaczego nie wrócił, może nie chiał) ale pieniążki przysłyła, dzwoni to najważniejsze - znaczy że kocha a prawda jak znam życie zdarza się, że wygląda inaczej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


50 lat temu to Jacek S. zostałby postawiony w stan oskarżenia
za zdradę ludowego państwa polskiego - rok 1957, no może
byłaby odwilż, zależy czy poetów puszczali, czy nie, stąd też
nie bronię, jeno histori trza było się dukać a nie sypać fifties

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. ktoś kiedyś napisał, że poetą się jest jak się dotrwa do piędziesiątki pisząc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • TACIE (RIP)   Moje uzależnienie jest przez ciebie. I ciebie. I przez tamtego. Moje pisanie – jest formą ucieczki. Noszę się z widokiem krwi w akwarium. Osadzonym krzyżem. Bóg, który sikał (Serrano), jeśli zechce, udzieli odpowiedzi na nurtujące pytania, rozgrzeszenia – śmiech w tramwaju – w Biblii. Ktoś nam dyktuje zdania, dopowiada historie. Jesteśmy strużką zastygłej krwi w ustach (akwarium sardeli), uderzeniem o ścianę, aktem miłości i zgonu, stypą – w Bakłażanie. Twarzą – odzianą w piżamę, zatopioną w poduszce, siedem dni przed widokiem Stwórcy – jeśli nie wyszedł, nie umarł, nie zasłabł. Siedmioma Pulitzerami po tamtej stronie (goń się, amerykańska dziwko!), ukraińskim krwotokiem – proszę o twaróg i sałatkę. W kawiarni cisza – brak ludzi. Jest siedem dzieł miłosierdzia, siedem grzechów głównych, siedem darów Ducha. Ciała – siedem: patrzenie, smakowanie muzyki, seks, jedzenie – lubię stek, argentyński, lampkę wina. Węszenie – za pracą, w biegu. Tibal – miejsce zamieszkania. Ziah – tym współczuję, dla bogaczy. I Samael – musisz się stawić przed nim. Gdy dowieziemy ubranie.  
    • do Ciebie po niego szłam.... Astat. Wanad. Bizmut. srebrzyste perły gwiazd w ramionach galaktyki szepczą  mi " Kocham cię" wędruję po astralnych łąkach piechtami do rajskich planet promieniowanie reliktowe przypomina mi że myślę więc jestem grek Zorba i chłopaki z Dywizji Konrada śmieją się do mnie radośnie Astat. Wanad. Bizmut. są tacy to nie żart dla których jesteś wart mniej niż zero ! Dmuchawce....latawce...chart!
    • na moście co się dwoma końcami opiera o brzeg przeszły i przyszłe zamglone plenery pod którym płynie strumień ulica i przepaść znalazłem naszych imion na kłódce litery   nie wiem gdzie teraz jesteś w jakim świecie żyjesz co minęło za nami bezsprzecznie stracone dokąd los nas prowadzi czy byłaś czy byłem ani co ma się ziścić z tych znaczeń znajomych   ale wierzę w ich wyraz przysięgę przymierze ten most dziwny ten strumień przepaść i w ulicę i w takich jak my sami których chowa strzeże żelazna niewzruszona liter tajemnica
    • Kiedy przechodziłem obok, to zajrzałem do twojego świata, płynąc w cichej smudze czasu. Szłaś w świetle padającym z ukosa. W szumie liści, którejś wiosny, któregoś lata…   Patrzyłaś na mnie, patrząc przez mnie na rozkwitające pąki anemonów. W ekstazie i upojeniu. W kosmosie podwójnie pierzastym.   Nie widziałaś mnie w tym niewidzeniu, w tym oddechu słodkiej samotności. Ale byłem tu i jestem, stojąc naprzeciw ciebie na grubość kartki papieru, źdźbła trawy …   Chciałem ci powiedzieć o miłości.   Co pali serce.  Wyrywa się do ciebie i płonie.   Dotykałem twoich włosów w pocałunkach ptaków, co otulały drzewa swoim śpiewem.   Wyrażając to subtelnymi słowy. Takimi właśnie.   Ale tak teraz nie jest, tak było we śnie. Więc umieram od słowa do słowa. O tobie. O nas… W objęciach słońca gorącego lata. W światłocieniach czerwonych kwiatów miłości.   Wiesz, kocham cię.   Jedyna.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-01)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...