Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zwyczajny początek. Zwyczajne słońce. Wschód. Piękny.
A co z wysypiskami ludzi? Dokonującą się na stosie ślinianą profanacją. Ktoś bez pamięci nasyłający na innych złodziei dźwięku. Nie postanowił nabrać się na własny marketingowy chwyt.
Mężczyznę w rozszarpanym ubraniu należy kopnąć. Pięciomiesięczny uszkodzony płód spalić na wysypisku. Dać Hagensowi. Nie reanimować.
Iloraz inteligencji X-a był niższy od maksimum o dwanaście. Bez podejrzeń, bez szwanku, bez żadnych upewnień był decydentem. Spotkał dziewczynkę. Wzrost, wiek nieważne.
Urodziła się. Piękna, cudowna, kochana. Mądra z pewnością będzie. Urosła. Zrobiła pranie, sprzątanie, gotowanie. Pomogła sąsiadce. Naprawiła zamek. Wygrała trzy konkursy muzyczne. Odrobiła życie. Zrezygnowała z nowej spódniczki. Siostra potrzebowała bardziej.
X kochał wysypiska, kochał się na wysypiskach, na wysypiskach zabijał. Spotkał dziewczynkę. Wzrost, wiek nieważne. Była w sklepie. Zakupy miała nieduże. Pomógł jej nieść. Nie było dźwięku dookoła, nie było dźwięku w jej głowie. Nie było jej. Najpierw odprowadził, potem zadźgał, potem zostawił. Zakupy na stole. Najpierw odprowadził. Do domu. „To tu umarłaś najpierw”. Ojciec doktor. Matka NN. Siostra egoistka. „To Twoje wysypisko. Nie znali Cię. Nie doceniali Cię. Mieli, nie widzieli. Zobaczą.”
Zwyczajny koniec. Zwyczajne słońce. Zachód. Piękny.

Złodziej dźwięku nieosądzony. Ojciec na rozprawie załamany. Dlaczego, za co. Moje dziecko to było. Sędzia skazuje ojca. Za słońce. Wyrok. Odczyt: „Życie jest jak słońce. Wszyscy się nim zachwycają, gdy wschodzi i zachodzi. Najrzadziej wtedy, gdy świeci – i to najjaśniej i najgoręcej jak potrafi.”

  • 1 rok później...
Opublikowano

Naprawdę dobre i ma swój nastrój.
Ja już nauczyłem się cieszyć każdą chwilą, która nie niesie smutku, bólu czy bezsilności.
Dlaczego tak wielu , uczy sie tego dopiero w ostatniej dekadzie życia - kiedy widzą juz ich dogasąjacą świeczke/

A radość z przebywania z kimś bliskim - ot tak na co dzień - to przecież Szczęście w czystej postaci, obrastające latami we wspólne powiedzonka-wspomnienia, wspólną muzykę, wspólny ogród ... że o dzieciach nie wspomnę ;-))

Pozdrawiam w TEJ właśnie szczęśliwej chwili i już się cieszę na Twój uśmiech kiedy czytasz to zdanie :-)

Pozdrawiam - Marek

Opublikowano

Hehe, oj tak - uśmiech i to od ucha do ucha:) masz rację, najtrudniej docenić drugiego człowieka gdy jest on tuż obok. I najbardziej jesteśmy do życia przygotowani w chwili nadchodzącej śmierci... ale nie chce zmieniać tego pogodnego nastroju jaki tu wprowadziłeś;) miło mi, że zajrzałeś, buziaki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...