Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozumu tyle, co tu ścisło pola,
dyć, jedna wierzba czaszę pnia gałęzi,
żech pierwej wiater się z wszystkim upora
niźli miał śnieg, gdzie osiąść na tej piędzi,
nuż, próżne zakłady,
dyć, tu jeden badyl,

jedno trzeszczenie w noc wpadło i echem
wybiło świtu pokrakę, na niwie
wierzba pęknęła jakowymś uśmiechem
i czy obali czy jej będzie żywiej
nuż, próżne zakłady,
dyć, tu jeden badyl,

toż los nie losem, choć zmieszany z błotem,
zacz, gleba wodzi, a mróz przyjść nierady,
na pojesiennych zamysłów pozłotę,
trza, wierzyć w nieba chmurzysk skwarne zady,
boć, próżne zakłady,
dyć, tu jeden badyl,

i dylu dyla z takiej czaszy, póki
kto z wsi pobliskiej czegóś nie dosłyszy,
nuż, i zćwiartuje zamysłami włóki
i możech wszystko przepasć z okolicy
nuż, próżne zakłady,
dyć, tu jeden badyl,

acz, święty jakiś wyjrzał jako księżyc
- ni dmuch czy woda nie przyjdzie tak szybko -
rzecze do wierzby i gleby - co cięży
wam na tym świecie na tamtym pokrzywką
nuż, próżne zakłady,
dyć, tu jeden badyl,

a tam? rozumu nie trza, dyć pod czaszą
wszystko, a jakby kto temu nie wierzał
niechaj się dławi innych dziwactw masą
i warą stoi jak śnieg spod Szulmierza
nuż, próżne zakłady
jak na jeden badyl.

Opublikowano

Ciekawey utwór Messalinie, rozweselił mnie i asocjacje też wywołał.

Za Messkłady- jeszcze dalej
Leć badylu, śpij i malej.
Przynieś wieści, znane życie,
Bo twe szczątki takie tycie.
Uśnie wiedza, ty zabłyśniesz.
Olśnisz kraje i nasz Szulmierz.
Dyć okrytozalążkowe
Dadzą światu światło nowe-
Stary system wnet utonie,
Zacz ty żyłeś już w karbonie?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w jurze nurze
w mej posturze
pewien stwór się takoż urzekł
żem jak badyl
na wszech gady
musiał'm stwora na zakłady
brać - czy spadnie?
kto tu zgadnie?
śnieg czy grad czy deszcz, acz na dnie
było tyle wszego bytu
żem się musiał z dobrobytu
wybyć
takoż macie mi tu
mnie
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki Stefanie, o tej wierzbie , com ją opisał - to jedna jedyna stoi choć w okolicy i Wierzbowo i Wola Wierzbowska ale to już zupełnie inne bajki, zacz, każdy z każdym się
o coś zakłada, nawet święty musiał wyjść bo nie wytrzymał, a Twoja wierzba, spadzista, rzekłbym - hipisówa, ejć, coraz mniej takich, coraz częściej wszyscy na skinów, czaszę ukazują, może moda minie, pozwól, ze przy tej wierzbie, siądę, przy niej
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...