Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żyć


Klaus Kalarus

Rekomendowane odpowiedzi

żyć płytko to trwać
bez SIEBIE

odnoszę wrażenie
że
nie ma już czystyej wody
w potoku behawioryzmu
zniknęły legendy

dziś wyśmienicie smakują tylko cielesne profity
wątpię w chleb powszedni
ale karmi mnie matka głupich

kulawy Hefajstos
chce oddać siebie
Afrodycie

szuka widzi ludzi
nienawiści
zaufa

boli badanie sprzecznego siebie
poznawanie
się
odkrywanie
ciągle
na nowo

boli
obojętność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy "SIEBIE" rzeczywiście woła o taki graficzny piedestał?

odnoszę wrażenie
że
nie ma już czystyej wody
w potoku behawioryzmu
bo zniknęły legendy
- to najlepszy fragment, chociaż ktoś może się przyczepić (i nie bez powodu), że troszkę tu pretensjinalnością cuchnie

no i wszystko na talerzu

prawdziwe, ale chyba nichil novi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa energia pobudziłaby do życia Frankensteina, mógłby wtedy ewoluować. A może potrzeba mu rewolucji??

A żeby się nikt nie przyczepił, to może wywalić "bo".

Moim zdaniem SIEBIE powinno być tak graficznie wyodrębnione, tego już nie zmienię.

Stałe chwyty miały pobudzić czytelnika do myślenia, spowodować skojarzenia.. cóż, może przesadziłem z tą prostotą,to nie ten kierunek i nie tak. Pewnie teraz już wszystko wiem, ale jak ktoś ma jakieś sugestie jeszcze, to proszę. Pozdrawiam wszystkich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
    • @Marcin Sztelak Dobre pisanie, mała uwaga, wszechświat raczej nas przeżyje, przetrwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...