Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak co dzień
zasiadam
konsumować życie
powoli przeżuwam kęs za kęsem
nie smakuje
rozgrzebuję widelcem wspomnienia
szukając nadziei
nie znalazłam
tylko ochłapy i resztki
już nawet nie wiem z czyjego stołu
pora kończyć i wstać
pozmywać wszelkie ślady bytności
by zapomnieć
na zawsze...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sorry, ale nie mogłem się powstrzymać ;D

Rytuał ma powtarzalność w sobie, po co "jak co dzień"?
"konsumować życie", "ślady bytności", "..." - warsztat, warsztat by się przydał.
Nie przekonuje mnie TAKA tragedia.
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sorry, ale nie mogłem się powstrzymać ;D

Rytuał ma powtarzalność w sobie, po co "jak co dzień"?
"konsumować życie", "ślady bytności", "..." - warsztat, warsztat by się przydał.
Nie przekonuje mnie TAKA tragedia.
pzdr. b

A gdzie żeś Ty bywał Romanie :) - no tez sie oprzec nie mogłam :) jak twór ten trafił do warsztatu?? Tkwi tam bez podpowiedzi nijakiej od półtora tygodnia prawie . Mój wniosek jest taki : Dział warsztat jest bezuzyteczny - trzeba było tam wklepac krótki wyraz - " delete" i wszystko byłoby jasne :)
Nie wiem czy będe na forum przed świętami wiec chciałabym zyczyc wszystkim odwiedzajacym ten temat i pozostałym oczywiście wszystkiego co najlepsze , wór pomysłów na wiersze i troszkę wyrozumiałosci dla pozostałych mniej światłych pisacieli .
Romanie oczywiscie pozdrawiam i dzieki za odwiedziny.
Opublikowano

''szukając nadziei
nie znalazłam
tylko ochłapy i resztki''
Wiersz wygląda na subtelny, więc ''ochłapy''jakoś nie.
te trzy wersy aż proszą o inny zapis - wiem, że to fragment
całości, ale moim zdaniem można inaczej zapisać A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może wyrwane z kontekstu i rażą ale to własnie przez te "ochłapy" już nie ma siły ani ochoty tak dalej ? Alleno pewnie i można inaczej - moze jakaś propozycja?? Dzięki serdeczne za odwiedziny . Pozdrawiam światecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...