Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Coraz częściej zagłuszam cię wentylatorem.
Czy nie pomyślałeś o zmianie oprogramowania? Coś szwankuje,
nie otwiera się i nie zamyka. Jakiś źle zweryfikowany fragment
pliku głosowego.

Postaraj się, obiecaj jeszcze raz przeanalizować zaistniałą sytuację.
Jeśli jest wejście, to zawsze jest wyjście; choćby okrężną drogą i
setkami różnych kabli. Zawiesić się jednocześnie. Spróbuj

usunąć wadliwą partycję. Moje statusy od dziś będą zachmurzone,
nie będzie więcej opisów inspirowanych wszystkim i niczym. Później
usunę jeszcze całe archiwum. Wysunę?

Opublikowano

Dziś Espano nie bardzo mi leży ten tekst, mało poetycki moim zdaniem, poza tym trochę drażni to nafaszerowanie mataforami hmm jak to nazwać - techniczno-technologicznymi:)?
w sumie oddaje to jakoś atmosferę czasów, i jest czytelne w przełożeniu na relacje międzyludzkie, ale chyba jestem staroświecki;) nie ujęło mnie to.

Pozdrawiam
Tomek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tomku dzięki za szczery komentarz.
cóż eksperymenty mają to do siebie,
że raz wychodzą lepiej, a raz gorzej.

hehe, staroświecki, a sam próbujesz nowych innowacji :P

serdeczności Espena :)
Opublikowano

witaj Espeno
wiersz taki inny od poprzednich, choć pachnie mi internetowym romansem
to jednak po kolejnym przeczytaniu dotarł do mnie łatwiej.
Powiem poprostu podoba mi się,ale niekoniecznie porywa.

pozdrawiam BS

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za odwiedziny.

cóż, za informatyką nie przepadam, ale jakoś
mnie natchnęło na taki eksperyment.

serdecznie Espena :)
Własciwie, to informatyka zawłaszczyła kiedyś użyte tu terminy. Moim zdaniem, tu odzyskały one, jak i metafory, swoje "zwyczajne" znaczenie. Fajnie się czyta.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za odwiedziny.

cóż, za informatyką nie przepadam, ale jakoś
mnie natchnęło na taki eksperyment.

serdecznie Espena :)
Własciwie, to informatyka zawłaszczyła kiedyś użyte tu terminy. Moim zdaniem, tu odzyskały one, jak i metafory, swoje "zwyczajne" znaczenie. Fajnie się czyta.

dziękuję za pozytywa, przynajmniej komuś się spodobało :)

serdecznie Espena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Cudowna jest świadomość, że panoszymy się we wszechświecie Gdy jednak nie-ludzki bóg mnie wyśle na potępienie, wysłucham, i sami wiecie:   już więcej się nie spotkamy - ni tu, ni "na tamtym świecie" Odlane z wosku życie - nie zawsze w ciepłym płomieniu Modlimy się różnym Bogiem - i zawsze ''po naszemu'' Leżymy, w splecionych dłoniach ... Nie wiemy, gdzie jest ludzkość. A może ziemia jest, tylko ... pusta? Pomiędzy oceanami: zaklęte w ustach usta. Okręcasz mnie niczym globus Zbudziłeś Himalaje. Sądzisz, że w czymś mi pomożesz ... ? Na tej mapie nie ma raju.
    • @Roma Romeczko, nie wiesz jak mi tłucze się serce, to chyba nie dla mnie, więcej strachu niż radości, a Ty? Jesteś Milusińska, ja to wiem i za to dziękuję, ale powiem szczerze, prawdziwie - nie wierzę, nie widzę siebie, moje lusterko mnie nie widzi, niczego nie odbija.  Serdeczki :)
    • @Jacek_Suchowicz mnie to trzeba przez palce czytać :) Dzięki Jacku za komentarz, a co do tego czego można się nasłuchać, to rzeczywiście masz rację, słabo to wygląda. Ale peelka i jej kompan od lirycznienia mają swój mały świat i na resztę są głusi, trzeba im to wybaczyć :) Dobrej nocy. @Lidia Maria Concertina @sisy89 @Rafael Marius@Leszczym dziękuję pięknie :)
    • Skrępowany Chrystus na ścianie małego pokoiku. Bez ścian.  A za nimi - starszy człowiek, który szczęśliwie go przeżył. Bóg Ojciec?  Cień w kształcie odwrónej klepsydry. Piasek wysypał się z niej gdzieś na nowej drodze życia. Skręcił. Zostańcie w domu, czekajcie na czarne gwiazdy wtopione w przezroczysty proporzec nadziei! Otwórzcie okna i wyrzućcie przez nie wszelką wątpliwość. Jesteśmy. I nie żyjemy. Niby nadal pożeramy łapczywie wszystkie łuki triumfalne, spijamy całe Niagary, prujemy do celu drogą 66 w stanie beznadziei ...  Dzwonię po szeryfa. Teraz - nikłe światełka listopadowych gwaszy malują zimę w gawrach ludzkiego strachu. Zardzewiała igła adapteru zszywa analogowe myśli.  Babel i Krzywa Wieża. Zamówisz pizzę? Może lepiej, żeby nam było wszystko jedno. Na czubku iglicy będzie za mało miejsca, by ktoś to sprawdzał... Pójdę po rozmówki. Monolog w esperanto. Zaniemówienie Boga. Odwracam się  ... do przodu Świat macha białą flagą. Wyjmuję własną, czerwoną: przez nadchodzące lata nie wypływajcie w morze. Zanosi się na złą pogodę.  Tornada, tsunami, cyklony.  Zanosi się na ...  Płacz.    Wymazuję kratery łez z obojętnej twarzy.  Ludzkie tornada i osuwiska - w jednym wielkim kotle: chciwego przesycenia znanego pod nazwą GŁODU...   "A może dokładkę?" 
    • Delikatnie i czule... wracaj częściej, bo chce się czytać takie wiersze :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...