Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeśli zechcesz odejśc ode mnie
pamiętaj mnie choc trochę
i odejdź tak, bym ciebie
nie widziała
tak bym cię nie pokochała
jeszcze goręcej niż kiedyś
-a kiedyś cię kochałam?
-sama nie wiem.
Wciąż dialog z sobą i z tobą
rozprawiam
wszystko wciąż na nowo
bo nie mam władz
bym ciebie zatrzymala.
Jeśli odchodzic będziesz
nie zapomnij żadnej rzeczy
swojej
niczego
bym nie musiała pamiętac
tych chwil, które chcę
teraz zapomniec.
Odchodząc odwrócisz się;
w przedpokoju
światło zaświecone,
ty w płaszczu czarnym,
szafka na swiom miejscu...
A ty w tej chwili podnosisz
rękawiczki z szafki
i patrzysz jakoś dziwnie
jakoś litośnie
i próbujesz chociaż się uśmiechnac
coś powiedziec, uspokoic mnie,
ale to nic nie daje,
bo mnie widzisz inną ,
całą we łzach, wśiekłą.
Mam rozpuszczone włosy,
ręce me przy twarzy,
jestem na czarno ubrana,
a ty czynisz uśmiech
politowania, trwania.
Patrzę przez chwilę
nasze oczy już ostatni raz
na moment się spotykają
a serca mówią:poczekaj
dobrze, proszę.
Jeśli odejśc chcesz w tej chwili
nie mogę przecież cię zatrzymac
nie możemy nic zrobic.
Co było przyczyną naszego rozstania?
-nie wiem, dlaczego o to wciąż
się pytasz, nie jestem taka mądra
jak przy Tobie wtedy
ten ostatni raz
mówiąc-będzie dobrze.
A wtedy serca mocniej
bic zaczęły.
i tylko tyle.
Odwracasz się, chcę by ta
chwila dłużej trwała.
Lecz czas biegnie
a Ty otwierasz drzwi
odwracasz sie na chwilę.
Dlaczego właśnie
w tamtej chwili
mnie nie pocałowałeś
i żadnych słów nie wypowiedziałeś
tylko milczałeś.
Drzwi się zamykają
a ja nic
nie pamiętam już twojego wzroku
nie pamiętam twarzy, dłoni
i całego ciebie
zapachu.
Czekam, jeszcze mam nadzieje,
że się zawrócisz i przyjdziesz
lecz na próżno czekam zmroku
bo ciebie już tam za drzwiami
nie ma.
Śladu bytności
żywotności.
Teraz sama szaleje po domu
i wpadam w dziki szał...

Odchodząc pamiętaj, że Cię
kochałam
Ty jesteś tam a ja tu jestem
sama, już nie kochana.
Jeśli jednak zechcesz zostac
lub wrócic
to wróc z uśmiechem
bym nie była sama, nie cierpiała.
Wtedy zmienisz decyzję,
w pewnej chwili znów się
drzwi otworzą
a ty staniesz
Piękny
znowu na progu
na nowo pokochany,
Zakochani.

Opublikowano

Czyli że poezja ma być jedynie formą,która nic w sobie nie zawiera?
Nie można czegoś wykreować na podstawie przeżyć?
Czyli że zawsze 'będziemy' przez coś ograniczeni,
bo wówczas nie będzie to juz poezja?
wg krytyków?
Proszę o poprawienie mnie,jeśli się mylę.
Wybacz malenka,ale również nie doczytałem do końca.

Opublikowano

łoł chciało Ci się to przepisywać na raz?
nieźle nieźle a jak umiesz na pamięć to już jestem pełna podziwu.
a tak szczerze. bierz pod uwagę odbiorce.choćby to było dzieło poezji(-a nie jest) to nikt tego nie przeczyta ,albo liczba ochotników z wyjsciowych 20 zostanie zredukowana do 1nego.
żyjemy w środowisku konsumcyjnym.kto ma na to czas.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta zdecydowanie meksykańskie  
    • @Arsis taka skoczna:) przyjmuje takie hiszpańskie, meksykańskie, dominikańskie:)
    • Prowincjony show biznes   Trzepoczą kokoszki rzęsami zalotnie W blue jeans ubrane i czerwoną szminkę Klijentów opasłych w chuć i pieniądze Prowincjonalny zgrania show biznes   Różowa landrynka panterka czy oksy Nawet na rzęsach mogą usiąść motyle Tej baśni z tysiąca i jednej nocy Niepowsydziłby się sam little finger   Tuż przy obwodnicy stoją misjonarki  Podobno dłużej niż same laternie W make-upie z "tych dla odważnych"  Bo bywa że z naczep zdzierają lakier   Tu lepkie powietrze od tanich fajek  Do drzwi otwartych wypełnia korytarz  A każde pragnienie szyte na miarę  To dla alfonsa jedynie lubrykant   
    • mam ja buty mam ja buty co sięgają mi do   pępka   przez to brzuch flakami stęka muszę kupić buty nowe drażni bardzo twarda skóra te po prostu są do   picu   nie chce takich w moim życiu wtedy ze mnie jest pokraka wciąż na boki ciało kiwam chyba zaraz się   zapatrzę   na dziewczynę też ma takie wciąż narzeka nie dziwota kiedyś weszła w żyto żyzne podrapała sobie   ręce   teraz żyje w swej udręce przez te buty jak wieżowce nawet pośród nieużytków dosięgały jej do   ramion   już jej mówię tuląc całą tylko skradnę ja onuce po zmaganiach w sklepach tylu wnet dostałem ja po   twarzy   teraz leżę z nią na plaży romantycznie jest i chłodno aż tu skorpion bestia głupia ukuł mnie tak prosto w   palec   my nie chcemy być tu wcale mamy skwierczeć tak na boso nasze mózgi bardzo strute po co tu zawracać   słowem    lecz na koniec wiersza powiem znowu kupę w buty zrobię na paluszkach brak odcisków kiedy w miękkim są klepisku  
    • @Somalija rogale Świętomarcińskie nie są zbyt słodkie? @violetta miłości?   ach...   masz tutaj muzyczną kwintesencję miłości    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...