Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwsze rozstanie z matką,
niezapamiętane wprost.
Pępek jako dowód
wpisany nożyczkami w skórę.

Drugie rozstanie z matką,
dosłownie bez emocji.
Nieproszona dorosłość jako dowód,
bez obrazu marszczącego wzrok.
Przedwcześnie,
jak kamień brukowy,
taką mam wrażliwość.
Spływa po mnie woda,
obcasy krzeszą iskry.

Jak by nie patrzeć, jest jak jest.
Świadectwo pochodzenia,
runem pępka wbite
w granitowy brzuch.
Wyrwany z macierzystej skały,
rzucony w nurt stóp.

Tłumie żyjący brukowy kamień.
Ociosany by pasować.
Niepotrzebujące pamięci,
rytmem kroków bijące, tętno.

Opublikowano

Bardzo dobry wiersz. Aż mnie ciarki przechodzą. Tak, właśnie tak wygląda tłumna ulica: ociosane, pasujące do siebie, jednakowe kamienie brukowe, do których nic nie dociera i które nie chcą pamiętać, kim są. Horror naszych czasów.
Są tylko drobne literówki: 2-gi wers powinien się zaczynać małą literą, bo to środek zdania; 2-ga strofa 1-szy wers na końcu: powinno być "z matką", nie "z matka". Prawda?
Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...