Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

....w jednym ruchu upadła i objęła krzyż. Wariatka! Szalona!- wołali ludzie, patrząc w jej obłąkane oczy.
Przelękła się. Ruszyła żwawo w stronę wyjścia. Złapano ją i związano.
Krzyki mieszkańców były przeraźliwe, na tyle głośne, że dziewczyna nie mogła opanować strachu, na tyle ciche, aby nikt z poza kościoła nie słyszał. Wynieśli ją na zewnątrz. Szarpała sie nadaremnie, charatając sobie dłonie. Rozpalono stos, przywiązując ją do pala.
Podpalono. Zginęła.
Mały chłopczyk, widzący całe zdarzenie zapytał z przerażeniem w sercu matki- Czym jest normalność, skoro uznano ją za wariatkę? - Tym, co uznaje większość ludzi za normę. Zapamiętaj to synku...- odparła ze smutkiem w oczach, własnie straciła córkę.

Opublikowano

Przejmujące króciutkie opowiadanko ...
"Zlękła się.Wstała ruszając szybkim krokiem w strone wyjścia.Nie zastanawiając sie zbyt długo,złapali ją i związali." "Szarpała się nadaremnie, charatając sobie dłonie."
Ogólnie tak jak powiedziałam przejmujące.Na .... plus ...

Opublikowano

Dezorientacja – to mi przyszło do głowy po przeczytaniu tekstu i komentarzy. Na pewno nie jest to opowiadanie jak ktoś stwierdził i wątpię aby dało się z tego zrobić wiersz, raczej optowałbym ku udaniu się w stronę miniatury.

Dezorientacja po raz drugi. Dostaliśmy jakiś wycinek, żeby nie rzecz ochłap utworu prozatorskiego. Moim zdaniem to ze strony autorki pójście na łatwiznę – zaserwowanie nam zakończenia z puentą. A gdzie cała historia? Zwykle w opowiadaniach mamy jakieś zawiązanie akcji, fabuła posiada początek, środek i koniec.
Czuję się jak ktoś, kto dostał do przeczytania ostatnią scenę z „Procesu” Kafki. Finał opowieści bardzo intrygujący, ale co działo się wcześniej?

Dezorientacja – bo chcesz tak frapujący problem sprowadzić do kilku zdań z morałem. Dydaktyzm. Ja jestem na nie.

Dezorientacja – bo w takim wycinku nie można rozwodzić się nad ważnymi dla człowieka sprawami. A jakie to czasy? Widzę coś w stylu hiszpańskiej inkwizycji i to palenie na stosie (samosąd na czarownicy?). Zatem dość odległa historia. To zagadnienie znamy z książek i filmów wszelakich (pierwszy z brzegu nasuwa się film „Imię róży”) i twój tekst poza odwołaniem się do tychże nic nowego nie wnosi.

Dezorientacja – bo od kiedy to młody chłopczyk stawia tak mądre - zaryzykuję stwierdzenie – filozoficzne pytanie?

Dezorientacja – ponieważ w tak krótkim tekście znalazły się błędy.
charatając – haratając. Swoją drogą – o co te ręce haratała?
Szarpała sie – szarpała się
Własnie – właśnie

Dezorientacja – bo ta matka, jakaś taka pogodzona z tym co się dzieje, nie widać żadnego lamentu, rozpaczy, jest tylko smutek. Czy tak reaguje kobieta, która właśnie traci swoje dziecko?

Jakoś do mnie nie trafiają takie publikacje (czuję się zdezorientowany;p). Pomyśl na przyszłość o napisaniu opowiadania. Nie funduj nam streszczeń.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...