Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzwony – ziemia z wytworną wizytą w niebie.
w odpowiedzi – rzadki w tych stronach
śnieg. biały płatek przed katedrą.
topnieje na ruchliwym języku.

jeszcze przed chwilą w blasku, a już
czarny wąż drogi. anioły za nami na palcach.
żywiczne są ich pióra, płaszcze mleczne,
spod bursztynowych skrzypiec
przezroczyste krople – dzwonki Papageno.

tak sowy śnią o nocy w teatrze
opuszczonym przez wladcę
. za szybami

palą się ogniska i nasze gdzieś płonie
w chmurach popiołu po długim ogniu lata.

mówisz szeptem – sen zwierząt panuje
w sarkofagach ze znakami imion
a ciemność przychodzi z każdym
zmierzchem. jak dzwoni

cisza tej nocy, łyżeczka w kubku.


.

Opublikowano

Podoba mi się! Mnóstwo tu dźwięków i błysku wśród nocy. Ciemności - zimowej, ultramarynowej i szaroczarnej, gęstej, w krypcie. I ostrego blasku śnieżynek, jak diamentów.

Nie wiem, czemu akurat tak, ale w ten sposób to wszystko widzę. <:>
Pozdrawiam, R.

Opublikowano

Chyba lubisz kulture Egiptu i interesujesz się jego historią. Wiersz ma tego widoczne oznaki. Utwór mi się podoba, jedynie anioły za pierwszym razem kiedy go czytałem wytrąciły mnie z rytmu. Za drugim razem przeszły gładziej.

Pozdrawiam

Opublikowano

Ładnie napisane, druga strofka dla mnie także nasłabiej wypada, nie mniej, przeczytałam z przyjemnością.
(...) palą się ogniska i nasze gdzieś płonie
w chmurach popiołu po długim ogniu lata... to zdanie ślicznie brzmi.
Pozdrawiam Fanaberko... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...