Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy w domu wariatów
jest ktoś naprawdę chory?
Nie,to my,ci co jesteśmy
na zewnątrz, twierdzimy,
że oni nie są zdrowi,
bo nie umiemy zobaczyć
tego wszystkiego, co
widzą oni.
Wariaci.
O ile ktoś taki tam istnieje...
Bo czy my wszyscy,tu, nie
jesteśmy wariatami?

Opublikowano

Przedewszyskim nie jestem pewna czy mozna ten utwor nazwac wierszem..Nie ma zadnych srodkow artystycznego wyrazu..A jesli juz to wiersz to z pewnoscia za malo w nim poezji..Oprocz tego zbyt oczywisty i zbyt doslowny
Opublikowano

Zdecydowanie bardziej wolę Welcome home (Sanitarium) w wykonaniu zespołu Metallica...
To co tutaj przeczytałem... nie wiem jak to nazwać, bo nie sądzę że można to nazwać tekstem autorskim...

O wiele bardziej przypadł mi do gustu tekst Hetfielda, Ulricha i Hammetta i proszę... nie rób tego nigdy więcej...przynajmniej nie z utworami tego zespołu....

Piotr Mogri

Opublikowano

Zatrzymałam się na dłużej tylko dlatego, że treść utworu przywołała mi wspomnienie ulubionego fragmentu książki "Weronika postanawia umrzeć".Uwarzam,że temat utworu jest dobry, ale zbyt banalnie opisany,nie zaciekawia...a szkoda

Opublikowano

Nie próbowałam napisać nowej wersji piosenki Metalliki, za bardzo ją lubię... Po prostu nie wiedziałam jaki tu wstawić tytuł. No i wiem, że się nie umywam do Jamesa. Może to rzeczywiście był błąd. Ale to chyba nie jest unforgiven;)?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzieś tam składasz skroń do snu na lodowej planecie, a pomiędzy nami błyska gęsta galaktyka i mgławicą obolałą tęsknotą dotyka ust mych ogień, nim słowo skargi na nich wyplecie.   Iskrzy warkoczami plazmy sypiącej szkarłatem, jak bryzgami wieczności po krawędziach ciężaru, czasu załamanego wśród lotności bezmiaru i w pyle nocy wiszącej za mym zaświatem.   Jego kres wyznacza czerń, milcząco otulona pastelową nicością rozwierzganej przestrzeni. W pęknięciu symetrii, odnogami promieni pęczniejących drzazgami rozgwieżdżonego grona.   Tę bliskość odczuwa nabrzmiała źrenica, zeszklona w głębi kształtem zmiennokształtnej oddali, paletami wspomnienia, które zanim wypali — znaki Łodzi na czole i krwi na skórze lica.   I wpływasz we mnie światłem o ciemnej teksturze, przychodząc niczym cień pod owalem powiek, jak ptak, z jakiego rodzi się nowy człowiek przed tablicą swego imienia wyrytą w chmurze.  
    • @hania kluseczka Ten wiersz jest intensywny, intymny i trochę konfesyjny, jakby głos liryczny mówił do kogoś, kogo podtrzymuje, ale jednocześnie oskarża. Jest w nim sporo emocjonalnej goryczy i ambiwalencji.
    • @wierszyki Ten wiersz jest pełen kontrastów między zwyczajnością a katastrofą, między codziennością a śmiercią. Obrazy są poszarpane, czasem brutalne, czasem delikatne – przypominają notatki z ruin, z pogorzeliska, ale też ze zwyczajnej jesieni.
    • cement we włosach pył w nozdrzach gardle jeże budują dla siebie parter   okienka w błękit szelest nad dachy w pułap nad marność lecą kasztany   ludzik z zapałek oparzył dłonie szramę na udzie woskiem obłożył   znowuż spokojnie   czeka w jesieni na święto wszystkich darów dla ziemi   tam tylko w ściany aż kolorowe tak jak w Port-au-Prince gustuje człowiek   przy dawnym płocie rząd nowych kwater urna przy urnie stać będzie bracie            
    • @MIROSŁAW C. Twój wiersz przypomina modlitwę pisaną na skrawkach różnych języków świata – trochę jakby sacrum zostało zapisane raz w Ewangelii, raz na ścianie wagonu, raz w szeptach drzew. Jest w nim niezwykła szczerość poszukiwania.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...