Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sen koszmarem strachu


Rekomendowane odpowiedzi

Błyszczała gwiazda na nieboskłonie niebu
księżyc wyjrzał twarzą oczy przetarł.
Szedłem mglistym tumanem ręki omackiem
ziemi okrytej płaszczem czarnej nocy,

Na rozdrożu krzyż rzucał cienią ziemi
ponure posępne męki znaczyły ślady drogi.
Krok zdrętwiał drżeniem przeszył ciało
w sercu ukłuło dech zatrzymało duszy.

Strach mi spojrzał w oczy lustrem złego
cmentarnym murem tchnął oddechem śmierci.
Włos zjeżył w pion,kłosy stawały dęba
dotyk ręki diabła udręczył,po ciele rwą.

Bezwolny stanąłem krok zawisł kroku mojego
prąd przeszył wnętrze kopnął błyskawicą.
Gorączka spływała od głowy,po pięty żarom
bojaźń strachu falą spływała ciała czeluścią.

Tak jakbym diabłu nadepnął ogon,ze strachu
dzwon dwunastą wybiło zegarom wskazówką czasu.
Groźny pomruk echem uszom przeszył dźwięki
zamglił oczom omdleniu w bojaźni skrył lęku

Grało organom wszystko muzyką złego marszu
krwią uderzyła do głowy młotem,jak w kowadło.
Jakaś nadprzyrodzona siła wnet odeszła cicho
z koszmaru budzika z dzwonkami nutą Aniołów.

Mokrym poduszką zwróciłem światu swoje oczy
z orbity złudy wizji,mary obłędnego mirażu.
Z przestrzeni ku ziemskiemu łożu natury życia
z obrazem realnego rozumu do rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • spotykamy się  w nieobecności  w czasie którego nie ma    dotykam uśmiech  w milczeniu    nie jesteś snem  krew jak słońce w zenicie  gdy bliskość podaruje los poczujemy jej ciepło    czas maluje obrazy  czeka na jutro    1.2025 andrew
    • „Koledzy” - uosobienie zła, czerni, Zwali się tak przedstawiciele psiarni, Szydera, śmiech, godności nie ma wcale, Brak wartości, zachowania zuchwałe.   Plucie dosłowne, plucie w przenośni, Przemoc cielesna, werbalna, boleśni, Światło, szacunek, dobroć porzucona, Zabawa, patologia zatracona.   Brak poruszenia, pełna ignorancja, Smutek, chwilowa wewnętrzna destrukcja, Brak konsekwencji, nieuległość trwała, Silna zapora się głucho złamała.   Nastąpił kres akceptacji zachowań, Wolnych od jakichkolwiek zahamowań, Połączenie z duchowością, blaskiem, Mrok, złowroga ciemność legła z trzaskiem.
    • W mamusię i suma? (mw)             Co ma mamusia? I suma ma moc?                           Myła i białym?                   Katolikom .mok i lot ak?                Innowiercom mokre i wonni.            My czerwoni? Wino wre z czym?             A to sąsiadom; moda i są. O, ta.                       Pijakom smok; aj, IP...             .A da znajomym... o - Jan zada.          O, co palaczom; OMO z cala po co?                        A obcy hyc - boa.        
    • Jestem obok ciebie Jestem tuż za tobą   I czekam na twoje potknięcie W błysku fleszy i w świetle jupiterów   To będzie upadek gwiazdy Który każdy zobaczy   Na własne oczy W tym bezdusznym świecie   3, 2, 1...zaczyna się show!      
    • Ku przestrodze, na jednej nodze. Myśli mylą, marzenia w mroku giną. Życie trwa, w duszy pustka ma. Wspomnieniami się żywimy, Nowych chwil się boimy. Kalendarze zmieniają dni, Daty wciąż przypominają sny. Lecz walecznie brniemy w głąb, Blizn w historii tworząc krąg. Każda z nich to ślad i moc, W sercu płonie, nie zgaśnie w noc.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...