Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie dla ciebie szary wróblu zielone ogrody
gdzie gęstwina barwnych kwiatów szeleszczące liście
po co dzióbek pchasz krzykliwy do spokojnej toni
marszcząc gładką jej powierzchnię burząc senną ciszę

staw pozostaw białoskrzydłym niech dostojnie płyną
leć do miejskich gwarnych ulic pij wodę z kałuży
tutaj prędzej znajdziesz przyjaźń ciepły okruch zimą
jesteś ptaszku zbyt malutki by żyć pośród dużych

Opublikowano

Ja może zbyt brutal jestem, aby pisac taką poezje, jednak pod urokiem mogę zostac. A powody ?
Jeżeli wchodzi się na grząski grunt tej, powiedzmy, liryczności, nalezy miec talent i wyczucie, żeby nie popasc w dwa podstawowe grzechy - wtórnośc i patetyzm. A Beeni to omija - i oby tak dalej.
Ukontentowany - pozdrawiam.

Opublikowano

Beenie, majstersztyk pod każdym względem - budowy, formy, tresci i... przesłanie, ta myśl, która ma w sobie tyle prawdy i mądrości, że wystarczyć by mogła dla nas wielu na tym forum. Mądrości bez wyszukanych słów, które dla wielu nic nie znaczą, a są często formą samouwielbienia autora z nosem w górę zadartym.
W prostych słowach wielka puenta... Brawo!!!
Pozdrawiam miło Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy wiesz, Nataszo, że mając wiele kontaktów z ludźmi z racji świadczonych usług, muszę powiedzieć, ze nigdy mnie nie oszukali ludzie biedni. Najbardziej uczciwi są najbiedniejsi. Zanim skończę robotę oni stoją z pieniędzmi w rękach, albo proszą przed rozpoczęciem o rozłożenie na raty, bo emerytura będzie dopiero dziesiątego, co bardzo chętnie czynię w takich przypadkach.
Bogaci chwalą się swoim bogactwem, a gdy przychodzi do rozliczeń, umawiają się na spotkanie i nie przychodzą, telefony nie działają, doprosić się nie można o zapłatę, płacą małymi partiami i nigdy nie mają pieniedzy, "biedacy"...
I jak tu nie segregować ludzi? Nie chciałbym tego robić, ale oni często sami się segregują...
Nie uogólniam jednak i nie przykładam tej samej miary do wszystkich, ale w 80% mam rację.

Pozdrawiam Piast
Opublikowano

Szanowna Pani Bennie M.
Gdzieś mi w komentarzu napisałaś, że na tym forum sporo doświadczonych,
od których poezji można się nauczyć. Ja Ciebie do nich zaliczam.
Słownictwo w tym wierszu i nie tylko w tym - przepiękne.
Co do treści - przesłania, skłaniałbym się po części do Nataszy Zawackiej,
z małą korektą; ja ludzi dzielę na uczciwych i oszustów.
A co do tych dużych białoskrzydłych
to w moim mieście właśnie zimą są największe problemy z nimi.
Na kanale, który skuty często bywa lodem prawie co roku są zimowe akcje ratowania białoskrzydłych:) Wróbelków nie trzeba ratować.
Tak więc duzi mają problemy mali nie czyli ...? Nie ma co tym dużym zazdrościć:)
Mały osobnik - mały problem, duży osobnik - duży problem:)
GRATULUJĘ
i pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Johny, na to pytanie nie odpowiem - każdy czytający odpowie sobie sam.
Lubię wrocławskie wróbelki, zresztą wszystkie lubię, od morza po Tatry.
Cieszy mnie, że się podoba. Pozdrawiam Krajana serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj, Michał, ale mi zabalsamiłeś serce, tak mi się ścisnęło z radości, że mniejsze od wróblęcego.
Ukontentowanam Twoim komentarzem - odpozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja myślę, że ludzie dzielą się na tych o dużym i małym sercu, niekoniecznie znajdującym się odpowiednio w dużym lub małym ciele. Tu nie o ideologię się rozchodzi, ani o segregację – taki jest świat, taki był i taki będzie. Czasami dobrze, jak znamy swoje miejsce w szeregu.

fajnie, że wdepnęłaś na chwilkę – pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak je obserwuję, wydaje mi się, że są szczęśliwsze od tych dostojnych - więcej w nich radości i wigoru - ale czy aby na pewno. Może kiedyś z nimi o tym pogadam ;)))
dziękuję za załącznik i pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co tu dużo mówić, segregacja czyni się sama już od pierwszych dni życia człowieka, czy tego chcemy czy nie. Często nie mamy na to wpływu, wystarczy, że rodzimy się w różnych miejscach globu, w rodzinach biednych lub bogatych, jesteśmy zdolni albo mniej zdolni, zdrowi lub kalecy od urodzenia itd. itd.
Całą resztę dopisuje nasze życie i tutaj możemy już trochę na to wpłynąć swoją pracą.
Nie licytujmy się więc, bo każdy z nas ma po części rację. A w tym co piszesz, Piaście, dużo prawdy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Egzegeto, jesteś bardzo hojny, ale nie zaliczaj mnie do doświadczonych, bo to może się na mnie zemścić – już widzę łypiące oczka krytyki. Tak naprawdę, to ja jestem dopiero na początku drogi. Uczę się i dużo mi jeszcze brakuje. Cieszę się, że podoba Ci się moje słownictwo, choć to proste słowa kierowane do szerszego grona, a więc i każdemu bez wysiłku zrozumiałe.

Jeżeli zaś chodzi o białoskrzydłe, sam widzisz, czekają aż im ktoś sprawę załatwi – mają od tego ludzi. Wróbelek musi sam o wszystko zabiegać i nawet jak zginie, jak zamarznie, nikt tej straty nie dostrzeże. Jest taki malutki, że zginie pod zwałami śniegu i będzie wyglądał jak mały kamyk.

dziękuję za dobre słowo - pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fanaberko, miłe co napisałaś, cieszy mnie to tym bardziej, że rzadko spotykam Cię w komentarzach pod moimi.
A z tym brakiem głębokości, to tak jak w życiu – raz jesteśmy głęboko (zakochani, albo zranieni), innym razem w obłokach (wniebowzięci, beztroscy), a bywa, że i na mieliznę nas wyrzuci, jak te rozbitki. Ech, życie, życie …
pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...