Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

antystrofa


jacek_sojan

Rekomendowane odpowiedzi

Jak i anty, to odbiór może iśc tym torem - a jeżeli sytuacja mówi o kims, kto rozwija "skrzydła geniuszu" jest zamiast orłem - muchą ? (pierwszy wers - nazwałbym roboczo dośc typową metaforą, którą od razu rozbija wers drugi - degradując je/skrzydła do skrzydełek muchy")
Czyli może to byc przestroga dla samoistnych, uważających siebie za geniuszy ludków - a kim będzie ten los z packą ? (Jacek :)
Jakoś tak to sobie przedstawiłem - podoba się...
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote]
wszystko w rękach losu
a w nich
na muchy packa



zatem
i w jednej i drugiej ręce - packa
Jeśli los leworęczny, to groźniejsza packa w lewej
gdy praworęczny - packa w prawej.

Mój dziadek przeżył I i II wojnę światową będąc na frontach
i mawiał, że kosa pani śmierci niejednokrotnie już miała go dosięgnąć,
a jednak chybiła.
Podobnie packa - może ale nie musi.
Większa zabawa w uniki.
Optymistyczna to wersja:)))
Tako rzecze
niżej podpisany:))

z pozdrowieniami złotojesiennymi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

zak stanisława.; los kpi, a poeci z losu, grając mu na nosie i nie dając się zdeterminować /! :))) J.S

Alter Net.; smutna, a nawet wydaje się tragiczna; ale jest jeszcze heroizm w obliczu nieuniknionego, i wiele jeszcze innych ludzkich przymiotów, zdolnych przeciwstawic się lękowi;
dzięki! :)) J.S

egzegeta.; optymizm mimo wszystko, czyli wiara, nie inaczej! :)) J.S

M.Krzywak.; Jacek z packą , owszem, lata latem [(nie Lotem! :))] za muchami, ale ale...Michale,
nie każdy jest Krzywakiem... :))) J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tylko pozazdrościć więc,
i ja muszę chyba (spróbować) nauczyć się tak tę packę traktować,
(a przy odrobinie wysiłku wyobraźni
może nawet udaje się widzieć w niej wachlarz na upały?
spróbuję:P)
/iza


;D

uwielbiam. Panią. wciąż ;)

każda okazja dobra, by wyrazić słowa uwielbienia, nie bacząc na packę...i tak trzymać!! :)) J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tę moim zdaniem, ale to drobiazg :) Wiersz fajny, lekki, z pomysłem i humorem :) Acz ja rzadko jem bułeczki, częściej chlebek :)   Pozdrawiam :)   Deo
    • Ostro, mocno, punkrockowo :) W sumie podobasię (istota wiersza), choć sytuacja jaką opisuje i język już niekoniecznie :) Pozdrawiam :)   Deo
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      a nie "mych" przypadkiem?   A tak to... staroświecko-sztambuchowa miniaturka, ale puenta fajna :)   D. 
    • Przejmujący wiersz.  Myśli i uczucia w nim zawarte to czysty zespół stresu pourazowego (PTSD).  Właśnie weterani wojenni i osoby, które doświadczyły jakichś ciężkich przestępstw, także w sposób chroniczny, często na niego cierpią. I od samego początku, zaraz po skończeniu traumy, dla ich własnego dobra, powinni być objęci opieką i leczeni.    Z psychologicznego punktu widzenia Peelowi polecam wybaczyć przede wszystkim sobie, ukochać siebie, zdezorientowanego, pogubionego i postawionego w tragicznej sytuacji człowieka, który nie mógł nic zrobić. Wiem, że to łatwo się pisze, ale to chyba jedyna właściwa droga do życia.  Smutno mi po czytaniu.   Choć, abstrahując od sytuacji lirycznej, mam pewne sugestie.  Jeśli chcesz je poznać, to daj mi znać, czy wolisz w komentarzu czy wiadomości prywatnej.  Nie chcę być impertynencka i wstawiać ich tu per fors w komentarzu.    Deo    
    • chciałabym z tobą umierać w magnoliowej wodzie lila-róż świtu tiul zdejmowałeś już nie raz ze mnie aż poczułam na skórze chłód   a ja lubiłam językiem zaznaczać ci grdykę trzydniowy zarost piernie kłuł   a teraz chciałbyś wejść w moją mysią pustkę   boję się to dla mnie trudne a jeśli po wszystkim przeniknie mnie nicość i będę się sypać jak popiół?   spokojnie będzie dobrze   ufam twoim słowom i wciągam w siebie ból płyniemy razem w przyćmieniu zmysłowym jak czekolada gorzko-słodko   a po wszystkim jest zupełnie normalnie łzy przekłuwają mi uszy zęby sutki diamentowo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...