Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

takie uliczne zdarzenie
lepiej gdyby fatamorganą było

dzieci miały tornistry na plecach
w oczach strach malutka chwilka

patrzyły z trwogą nieszczęście przed nimi
i wielka szkoda że to nie sen

przystanek ostatni auto na wprost
za kierownicą też pan ostatni

czas na sen wykorzystał

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj.Cieszę sie,ze zajrzałaś i wiesz, że Twoje spojrzenie ciekawszym się zdaje i jeśli
pozwolisz, skorzystam bardzo chętnie.Odpozdrawiamy ciepło i bardzo dziękuje:))) EK
Opublikowano

Jestem kierowcą, więc mogę powiedzieć, że daje do myślenia. Czytałem ostatnio, że przy prędkości 50 km/h pieszy ma 50% szans na przeżycie. Każde 10 km/h więcej, a jego szanse dramatycznie maleją, tak więc przy 60 km/h - 15% (chyba dobrze zapamiętałem). Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To prawda, ale jeszcze nie wszyscy i chyba nawet mniejszość wątpiła. W latach 80tych już ideowców nie było. Chodziło tylko w władze i wynikające z niej synekury dla rodziny i znajomych.     To długo wytrwałeś.   Ja miałem tylko krótką fascynację w latach 1990-91, co trochę z moich ówczesnych studiów ekonomicznych wynikało. Wpływ środowiska młodych wilczków biznesu. Potem wróciłem do moich wcześniejszych przekonań wyniesionych ze środowiska subkulturowo-naturystyczno-chrześcijańskiego. A swoją drogą rzadkie połączenie.        
    • Budzę się każdego dnia jak otwiera się świętą księgę. Słucham. Czuję. I idę, choć stoję w miejscu.   Jestem w drodze ku czemuś łagodnemu, trwałemu, prawdziwemu.   Znaki mówią do mnie: wszystko zmierza w dobrą stronę. Stabilizuję się jak drzewo po burzy.   Obfitość przychodzi do mnie jak powietrze do płuc. Naturalna. Sprawiedliwa. Moja.   Mam pewną rękę do wyborów, działań, darów. Dbam, chronię, tworzę.   Energia pieniądza mnie rozpoznaje. Szanuję ją, kieruję nią, błogosławię ją.   Jestem w kontakcie z dobrymi istotami, czystymi sercami, prawdziwymi spojrzeniami. Jestem kochana.   Mój dom wewnętrzny oddycha. Moje jedzenie naprawdę mnie odżywia. Myśli są spokojne, wiara głęboka.   Nie mam nic do udowadnienia. Idę swoją drogą. Wybaczam. Wybieram jasność i pokój.   Inwestuję w to, co pozostaje, gdy wszystko przemija. Buduję się cicho, ale z wiarą.   Jestem chroniona, w zgodzie ze sobą, wolna od iluzji. Nie jestem tym, co myślą inni. Jestem tym, co czuję, czym wibruję, co kocham.   Jestem miłością, która działa. Mądrością, która wybacza. Światłem, które powraca.   A w najprostszej ciszy czuję: moja godność jest nieskończona. Moja wartość się nie tłumaczy. Po prostu jest.   Jestem. Wiem. Żyję 
    • @Rafael Marius Tutaj się nieco nie zgodzę. Rozmawiałem z tymi nawet czerwonymi i na stanowiskach wtedy. I podobno, choć nie mam pogłębionej wiedzy, nie jestem jakimś szczególnie dobrym historykiem, ale podobno w latach siedemdziesiątych dużo osób tam na wysokich nawet stanowiskach już wtedy mocno wątpiło w kategorie ustroju. O sobie natomiast mogę powiedzieć. W kategorie ustroju obecnego generalnie zwątpiłem w październiku 2012 roku, choć to był rodzaj stopniowego procesu, który zaczął się z 2 - 3 lata wcześniej. Próbowałem wrócić nawet. Znów uwierzyć, nawet jacyś oni próbowali mnie do tego przekonać w przeróżny sposób. Ale nie udało mi się to co do zasady. Tak już mam. Tak mi się życie potoczyło, czy powiedzmy nie potoczyło się.     
    • @Robert Witold Gorzkowski   Przychodzą nowe wiersze i tak to się kręci bez końca, dokąd jest potrzeba pisania i czytania.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dla mnie punktem odniesienia jest 13.12.1981, czyli wprowadzenie stanu wojennego. Od tego momentu nikt nie miał wątpliwości co jest grane.   Z 1976 utożsamiają się nieliczne elity, a z 1968 to już tylko garstka.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...